Dwaj studenci przyjęli dawkę kofeiny równą wypiciu 300 mocnych kaw – co się z nimi po tym stało?

Co by było, gdybyśmy przyjęli dawkę kofeiny równą wypiciu 300 mocnych kaw? O tym przekonało się dwóch studentów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wiedzoholik
Bartek Faryna

Odsłony

4130

Chyba wszyscy uwielbiają kawę. Napój ten jest nie tylko dobry dla naszej wątroby, lecz także może uchronić nas od przedwczesnej śmierci. Co jednak w chwili, kiedy zdarzy nam się ów cudowny napój przedawkować? Jeśli kiedykolwiek w życiu wypiliście za dużo „energetyków”, które dodatkowo podlaliście kilkoma mocnymi espresso, to doskonale wiecie o czym mowa. Co by jednak było, gdybyśmy przyjęli dawkę kofeiny równą wypiciu 300 mocnych kaw? O tym przekonało się dwóch studentów.

Zdarzenie miało miejsce na Northumbria University. Dwójka studentów nauk sportowych miała wziąć udział w eksperymencie, którego celem było sprawdzenie, jak kofeina wpływa na wysiłek fizyczny. Pech jednak chciał, że w wyniku serii niefortunnych zdarzeń studenci zamiast 0,3 g kofeiny przyjęli jej ponad 30 g. Powód? Dawki obliczane były za pomocą kalkulatorów i doszło do pomyłki. Naukowcy w złym miejscu postawili punkt dziesiętny.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że mocna kawa parzona zawiera w sobie zaledwie 0,1 g kofeiny – co możecie sprawdzić dzięki przystępnemu wykresowi. Dawkę śmiertelną substancji oblicza się według wzoru 150 mg kofeiny na 1 kg masy ciała. Wychodzi więc na to, że jeśli ważymy 75 kilogramów, to już dawka wynosząca zaledwie 11,25 g kofeiny może nas zabić. Bohaterowie naszego wpisu przyjęli jej prawie 3 razy tyle.

Oczywiście niedługo po przyjęciu tej ogromnej dawki u studentów pojawiły się pierwsze objawy, wśród których warto wymienić zawroty głowy, problemy ze wzrokiem, podwyższony puls oraz drgawki które wystąpiły na całym ciele. Kiedy tylko zorientowano się w całej sytuacji, studentów natychmiast podpięto do aparatury dializacyjnej, aby oczyścić ich krew z nadmiaru kofeiny. Na szczęście cała sprawa nie skończyła się zgonem. Jednakże bohaterowie wpisu po całym zajściu borykali się z problemami z pamięcią oraz stracili sporo na wadze.

Sprawa trafiła oczywiście do sądu. Władze uniwersytetu wyraziły swoją skruchę i zmuszone były do wypłacenia odszkodowań w wysokości 504 000 dolarów. Pracownicy dodatkowo bronili się tym, że niedługo wcześniej przerzucili się ze stosowania tabletek z kofeiną na kofeinę w proszku – stąd trudności w odmierzaniu odpowiednich dawek. Tłumaczenia jednak nie zdały się na wiele.

Oceń treść:

Average: 8.5 (8 votes)

Komentarze

doktor_koziełło

Ludzie,którzy nie umieją odmierzyć dawki badanej substancji mienią się naukowcami. Ja pierdolę. Edukacja w UK poniosła klęskę. 15 lat temu największy głąb z polskiej przyzakladowki by takiego błędu by nie popełnił.
szelek (niezweryfikowany)

Tu akurat o USA mowa ;)
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna

Dane : masa 62kg


stopień zaawansowania : nigdy wcześniej niczego nie brałem (alko

nie licze :)

  • 25C-NBOMe
  • Użycie medyczne

Ok.

Witam Serdecznie Wszystkich Portalowiczów ;)

Dawno mnie tu nie było, a trochę się pozmieniało... i wewnątrz i na zewnątrz. Najpiękniejsze jest to, że piszę to w momencie tripowania przy najlepszej muzyce do tego stworzonej. (Coush surfer-dickstarter). Ok,początek.

Środa 7 sierpień, popołudnie.

  • 4-HO-MET

Nastrój świetny, piękna pogoda, natura, przyroda, spokojne miejsce,. Idealny moment na psychodeliki.

To moje drugie podejście do 4-HO-MET i do pisania tripraportu o tej substancji. Nie byłam szczególnie zachwycona pierwszym zażyciem, było to 25 mg, ale sytuację zapamiętam jako rzecz przyjemną i miłą. Tyle, że nie tak głęboką jak po LSD.  Bardzo dużo radości, śmiechu, jak po gandzi, ale troszkę bardziej duchowo-energetyczne doznanie.

To było w marcu. Od tamtej pory prócz marihuany i raz amfetaminy nie było nic, aż znalazł się dostęp do 4-HO-MET. Zakupiłam od razu 250 mg, na pół z współlokatorką. Konsystenacja mąki, tak zwany fumaran, czyli biały, drobny pyłek/proszek. 

  • Grzyby halucynogenne

Substancja: suszone psilocybki sztuk ok 50

Set& settings: średni humorek, sam w swoim pokoiku, ciśnienie wysokie,

pogoda ładna, deszczu brak.

Doświadczenie: To moje trzecie podejście do psilo, pierwszy raz samotnie.

Cel: w spokoju i w skupieniu zbadać co może zdziałać ten niepozorny

grzybek, do tej pory sprawdzał się idealnie jako akcelerator imprezowo-towarzyski,

tyle że w mniejszej ilości (na oko 30szt.)






randomness