void

Śląscy policjanci rozbili grupę zajmującą się obrotem dopalaczami w powiecie zawierciańskim. Kilkanaście miesięcy temu, na skutek zażycia niebezpiecznych środków 4 osoby zmarły, a 8 z zatruciami trafiło do szpitala. Sprawą zajęli się najpierw policjanci z Zawiercia, a następnie śledczy z wydziału antynarkotykowego KWP w Katowicach.
Śląscy policjanci rozbili grupę zajmującą się obrotem dopalaczami w powiecie zawierciańskim. Kilkanaście miesięcy temu, na skutek zażycia niebezpiecznych środków 4 osoby zmarły, a 8 z zatruciami trafiło do szpitala. Sprawą zajęli się najpierw policjanci z Zawiercia, a następnie śledczy z wydziału antynarkotykowego KWP w Katowicach.
W sumie zatrzymano kilka osób, które wprowadziły do obrotu ok. 3 kg niebezpiecznych substancji na terenie Zawiercia. Teraz do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 4 osobom w wieku 25-42 lat, oskarżonym łącznie o 9 przestępstw. Wszyscy są tymczasowo aresztowani.
W 2018 roku w pow. zawierciańskim na skutek zażycia niebezpiecznych substancji 4 osoby straciły życie, a 8 z zatruciami trafiło do szpitali. Badania toksykologiczne zwłok zmarłych osób potwierdziły w ich krwi obecność dopalaczy. Wydarzenia stały się także medialne, gdy jedna ze stacji telewizyjnych wyemitowała cykl reportaży o handlu dopalaczami na terenie Zawiercia. Wypowiadające się w tych programach osoby wskazywały, że dwie mieszkanki Zawiercia sprzedają dopalacze, które zawierają substancje trujące i których zażycie mogło doprowadzić do śmierci co najmniej kilkunastu osób.
W programie wyemitowano również nakręcony telefonem komórkowym film, w którym mężczyzna (jeden z oskarżonych) otwiera reklamówkę wypełnioną dopalaczami, spakowanymi do mniejszych foliowych worków, mówiąc między innymi: „to jest śmierć!” Jak ustalono, torba zawierała kilka rodzajów nowych substancji psychoaktywnych w łącznej ilości od dwóch do trzech kilogramów. Sprawą zajęli się policjanci z Zawiercia, a następnie śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, którzy pod nadzorem Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach skrupulatnie badali wszystkie wątki i ustalali dilerów, u których pokrzywdzeni nabywali dopalacze. Śledczy sukcesywnie docierali do osób zamieszanych w tą przestępczą działalność.
O pierwszych 3 zatrzymaniach związanych z dopalaczami pojawiającymi się w powiecie zawierciańskim pisaliśmy już w lutym 2019 r., gdy mundurowi z Zawiercia zatrzymali 2 osoby udzielające niebezpiecznych środków innym osobom, a także w marcu 2019 r., gdzie zawierciańscy policjanci zatrzymali mieszkańca Łaz podejrzanego o ich posiadanie.
Przełomem w sprawie rozbicia tej przestępczej grupy, okazały się zatrzymania z marca i października 2019 roku. W marcu policjanci z KWP w Katowicach zatrzymali wówczas dwie kobiety w wieku 35 i 36 lat oraz dwóch mężczyzn w wieku 23 i 40 lat. Byli to mieszkańcy powiatu zawierciańskiego. W toku postępowania prokurator ustalił, że co najmniej od późnego lata 2018 r. kobiety zajmowały się na terenie Zawiercia sprzedażą dopalaczy. Z handlu tymi substancjami uczyniły sobie stałe źródło dochodu. Sprzedaż prowadziły przeważnie wśród bliższych i dalszych znajomych, wspomagając się wzajemnie w tym procederze. Miały ustaloną cenę sprzedaży na 20 złotych za tzw. indywidualną porcję konsumencką, której wielkość wynosiła od 0,2 do 0,4 grama. Porcja taka pozwalała na odurzenie dwóch osób. Jedna z kobiet, część dopalaczy sprzedawała za pośrednictwem spokrewnionego z nią, zatrzymanego 25-latka. W trakcie śledztwa prokurator ustalił, że kobiety miały dwóch dostawców dopalaczy. Pierwszym z nich był współoskarżony 42-latek drugim osoba ustalona w dalszym toku śledztwa, wobec którego postępowanie jest nadal prowadzone.
Prokurator zarzucił całej czwórce popełnienie przestępstw polegających na uczestniczeniu w obrocie znacznych ilości dopalaczy, udzielaniu nieodpłatnym, sprzedaży i posiadania dopalaczy, sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 14 osób z powiatu zawierciańskiego i innych miast województwa śląskiego, składania fałszywych zeznań, wywieraniu wpływu na świadka postępowania za pomocą groźby bezprawnej.
14 lutego br. do sądu trafił przeciwko nim akt oskarżenia. Wkrótce odpowiedzą za swoje czyny przed wymiarem sprawiedliwości. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.
Przypominamy także, że 3 osoby w wieku 33, 37 i 38 lat, które wpadły w ręce antynarkotykowych w październiku 2019 r. również są tymczasowo aresztowani. Sprawa trwa.
Zaczeły się wakacje. Wybraliśmy się ze znajmymi nad jezioro pod namioty. Pogoda była raczej kiepska, męczyły nas przelotne deszcze i przenikliwe zimno. Miałem ze sobą kwacha ale bałem się w taki pochmurny dzień brać bo wiem, że bardzo by mi się nie podobała jazda. W końcu chyba czwartego dnia wyjazdu zdecydowałem się. Nie załuję...a wszystko zaczeło się tak:
Zaznaczam, że tekst ten nie ma na celu namawiania nikogo do zażywania narkotyków ani instruowania jak to robić. Tekst ten służy wyłacznie celom edukacyjnym i doinformowaniu.
Postanowiłem opisać jedno z moich najgorszych doświadczeń z narkotykami, którego nigdy nie chciał bym powtórzyć a jednocześnie patrząc na to z perspektywy czasu dużo mnie to nauczyło i pomogło mi zmienić moje nastawienie do życia. Nikomu też nie polecam powtarzania mojego czynu gdyż sam nigdy nie odważyłbym się zrobić tego ponowanie może to zaowocować chorobą psychiczną lub samobójstwem.
Miało to miejsce gdzieś w roku 1997-98.
Pewnego razu wraz z dwoma kolesiami postanowiliśmy zażyć papiera.
Udaliśmy się do Szczecina moim maluszkiem(mieszkam nie daleko) i zakupiliśmy
jeden blotter Panoramixa. Pierwsze wrażenie - `kurwa i to na trzech?!!! No
trudno. powalczyliśmy z żyletką i po chwili każdy ssał namiętnie malutki
kartonik.
Śmieliśmy się z własnej naiwności twierdząc, że można było za tę sumę (35,-)
kupić sobie ziółka.