Dealer narkotykowy stanie przed sądem

Rozpoczyna się proces nauczycielki oraz jej dealera, którzy chcieli dokonać kupna-sprzedaży kilograma amfetaminy.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Poznań

Odsłony

1925
Przed poznańskim Sądem Rejonowym stanie niebawem 26-letni Artur F., podejrzany o dostarczenie niemal kilograma czystej amfetaminy jednej z poznańskich nauczycielek. Akt oskarżenia przeciwko niemu prokuratura przekazała właśnie do sądu.

Oskarżyciel z wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną poznańskiej Prokuratury Okręgowej złożył już wniosek o połączenie sprawy Artura F. i pedagog szkolnej Małgorzaty M. Akt oskarżenia przeciwko niej i pięciu innym osobom do sądu trafił już pod koniec grudnia 2000 r.

Sprawę Małgorzaty M., pedagog szkolnej z jednej z poznańskich szkół pośredniczącej w sprzedaży kilograma amfetaminy, jako pierwsza opisała "Gazeta" w lipcu ubiegłego roku. Wówczas policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu zatrzymali 33-letnią Małgorzatę M. i jej byłego ucznia, 23-letniego Oktawiana E. Oboje wpadli w policyjną zasadzkę, gdy przekazywali niemal kilogram czystej amfetaminy (gdyby podzielić narkotyk na tzw. działki, byłby on wart ponad 100 tys. zł) innemu eksuczniowi zawodówki Łukaszowi Ł. Wkrótce za kratki trafił także mąż nauczycielki, 23-letni Marcin B. i jego kolega Mariusz S. Prokurator zarzucił Marcinowi B. współudział w sprzedaży narkotyków, a Mariuszowi S. - pomoc w dostarczeniu amfetaminy.

Łukasza Ł. do sprzedaży narkotyków miała namówić właśnie jego była nauczycielka. Ł. miał kłopoty i szukał pracy - i o pomoc poprosił Małgorzatę M.
Kobieta poprosiła swojego męża, by ten znalazł kogoś, od kogo będzie można kupić narkotyki i potem odsprzedać Łukaszowi. Numery telefonów do dwóch dealerów - Karola T. i Artura F. zdobył Mariusz S, znajomy męża pani pedagog. Razem z innym znajomym - Oktawianem E. - w czerwcu 2000 r. pojechali na spotkanie z handlarzami. W czasie rozmowy w hotelu w Wolsztynie ustalili, że kupią kilogram amfetaminy za 10-12 tys. zł. Oktawian zamierzał odsprzedać narkotyk Łukaszowi za 17 tys. zł.

Jednak Łukasz Ł. chciał wycofać się z transakcji. Naciskany m.in. przez byłą nauczycielkę, poszedł na policję.

Kiedy głowni podejrzani siedzieli za kratkami, policjanci poszukiwali obu dealerów. Na ich ślad wpadli kilka tygodni później. Nie udało się jednak zatrzymać Karola T. 17 września 2000 r. mężczyzna popełnił samobójstwo.

Natomiast 2 stycznia 2001 r. w Nowej Soli poznańscy policjanci złapali 25-letniego Artura F. Prokuratura zarzuca mu sprzedaż amfetaminy Oktawianowi O. i Mariuszowi S. Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia przestępstwa.

js

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

w raporcie

"Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz." I Moj. 2: 16-17

Z perspektywy lat widzę jasno: decyzja o spożyciu wynikła ze znudzenia i próżności. Dzień czy dwa wcześniej uraczyłem się srogo gałką muszkatołową, zejście było niemiłosierne. Przy końcu wzraz ze Współtowarzyszem wypiliśmy po piwie, może dwóch. W końcu wpadłem na pomysł wspólnego tripu. Sięgnęłem po zapas suszonych grzybów zbieranych w ubiegłym sezonie 2008 roku.

  • Gałka muszkatołowa

Set & Setting - A więc jest 28 sierpnia 2009, ciepły, lekko wietrzny dzień, od rana mam kaca po wczorajszym grillu, boli mnie lekko głowa, trochę podirytowany jestem.

Dawka/Metoda - 3 starte na pył gałki wsypane do jogurtu.

Wiek i doświadczenie - 19 lat (180cm, 90kg). Doświadczenie niemal zerowe. Alkohol (bardzo dużo, bardzo często), kilka razy kodeina (na pewno będzie więcej).

Czas trwania - Około 24h

Czas wchodzenia - 5h

  • Bad trip
  • LSD
  • Marihuana

Miejscówka na dworze u ziomka, cały dzień dla nas. Mamy 3 blottery, z czego najpierw mieliśmy wziąć po 1 na głowę, jednak ostatecznie poszło wszystko. Pełna wygoda i brak ludzi. Oczekiwaliśmy po prostu mocnych doświadczeń.

Siedzę z ziomkiem we dwóch i mamy wziąć po kartonie ok. 250-270ug. Po 30 minutach od zapodania postanawiamy dorzucić jeszcze jednego na pół więc jest już niecałe 400ug. Nasze doświadczenie z kwasem kończy się na 200ug więc jest to całkiem odważny pomysł. Pierwsze 2h lecą gładko, wejście agresywne ale do zniesienia. I teraz zaczyna się tytułowa akcja: oboje skwaszeni zaczynamy mówić do siebie dziwne rzeczy.

  • 2g
  • Grzybki
  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pozytywne przeżycie

Dwaj przyjaciele u boku, Sudety, zima, lekki stresik, rozluźnienie

       Śnieg skrzypiał, a buty łamały lód, który zbudował się wokół źdźbeł trawy. Marcin wypił zupkę instant z meksykańcami już 20 minut temu. Zbliżyliśmy się do stawu, w którym w lato gnieżdżą się łabędzie i stroszą pióra na każdego, kto znajdzie się zbyt blisko ich gniazda. Teraz był cały skuty lodem po paru dniach mrozu sięgającego -16°C. Kamil kucnął przy brzegu i zjadł swoją działkę, jemu smakują. Ja musiałem zalać je herbatą, dopiero wtedy mnie nie skręca od aromatu. Czekając aż się zapażą wbiłem się na lód. Straszył mnie pękając lekko, ale był na tyle gruby, że nie pękł.