Czy palenie marihuany powoduje raka? Odpowiedź może zaskoczyć

Marihuana budzi wiele kontrowersji, jednak nie ma się co oszukiwać – sporo osób po nią sięga. Relaks, wyluzowanie... i nowotwór? A jeśli tak, to który?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wprost

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

339

Marihuana budzi wiele kontrowersji, jednak nie ma się co oszukiwać – sporo osób po nią sięga. Relaks, wyluzowanie... i nowotwór? A jeśli tak, to który?

Według ostatnich badań palenie pozostaje jednym z głównych sposobów rekreacyjnego używania marihuany. Chociaż specjaliści już wiedzą, że palenie papierosów jest głównym czynnikiem ryzyka wielu form raka, pozostaje niejasne, czy palenie marihuany może zwiększyć ryzyko raka w podobny sposób.

Aby dowiedzieć się, czy istnieje związek między używaniem rekreacyjnej marihuany a rakiem, badacze z Instytutu Badań i Edukacji Północnej Kalifornii w San Francisco i innych współpracujących instytucji przeprowadzili ostatnio systematyczny przegląd i metaanalizę badań oceniających ten potencjalny związek. Zespół zauważa, że ​​jointy i papierosy zawierają wiele takich samych potencjalnie rakotwórczych substancji.

„Dym z marihuany i dym tytoniowy mają działanie rakotwórcze, w tym toksyczne gazy, reaktywne formy tlenu i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, takie jak benzo-alfa-piren i fenole, których jest 20 razy więcej w niefiltrowanej marihuanie niż w dymie papierosowym” – podajepierwszy autor dr Mehrnaz Ghasemiesfe.

„Dezinformacja – zagrożenie dla zdrowia publicznego”

Dr Ghasemiesfe i zespół naukowców wyodrębnili 25 badań oceniających związek między używaniem marihuany a ryzykiem zachorowania na różne formy raka. Dokładniej, osiem z tych badań dotyczyło raka płuc, dziewięć dotyczyło raków głowy i szyi, siedem badało raka układu moczowo-płciowego, a cztery obejmowały różne inne rodzaje raka.

Badania wykazały powiązania o różnej sile pomiędzy długotrwałym używaniem marihuany a różnymi postaciami raka. Naukowcy zauważają, że wyniki badań dotyczące związku między ryzykiem raka płuc a marihuaną były zróżnicowane tak bardzo, że nie byli w stanie zebrać danych.

W przypadku raka głowy i szyi naukowcy doszli do wniosku, że „stosowanie kiedykolwiek”, które określają jako równoważne z paleniem jednego jointa dziennie przez 1 rok, nie wydaje się zwiększać ryzyka, chociaż siła dowodów jest niska. Jednak badania przyniosły mieszane wyniki dla bardziej zaawansowanych użytkowników.

Dowody na raka?

Nie było wystarczających dowodów, które odwołują się do raka na przestrzeni nosa, jamy ustnej lub krtani, gardła i przełyku. Wśród nowotworów układu moczowo-płciowego badacze stwierdzili, że mężczyźni, którzy używali marihuany od ponad 10 lat, wydają się mieć większe ryzyko raka jąder – a dokładniej guzów zarodkowych jąder. Po raz kolejny jednak siła istniejących dowodów była niska.

Nie było też wystarczających dowodów na to, że używanie marihuany wiązało się ze zwiększonym ryzykiem innych form raka, w tym raka prostaty, szyjki macicy, prącia i jelita grubego.

Dr Ghasemiesfe i współpracownicy zauważają, że badania, do których mieli dostęp, miały wiele ograniczeń, w tym liczne problemy metodologiczne i niewystarczającą liczbę uczestników, którzy zgłosili wysoki poziom używania marihuany. Idąc dalej, zespół sugeruje pilną potrzebę lepszej jakości badań oceniających potencjalny związek między marihuaną a rakiem.

Oceń treść:

Average: 8.3 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-FMA
  • Pierwszy raz

Dom rodzinny, restauracja, potem ponownie dom i ciepłe łóżko. Tylko laptop, ja i moje smakołyki. :)

T+0 (23:25) - Wsypuję do kawałka chusteczki około 200mg 4-FMA. Mam już wagę w oczach, więc wiem ile to i raczej nie przedobrzę. Zawijam w cukiereczka, ale z 'otwarciem' z jednej strony, dokręcam i górna część odczłonowuje się. Połykam bombkę i zapijam colą

  • 4-ACO-DMT

Spokój, żadnych negatywnych zdarzeń poprzedzających doświadczenia.

 

 

                                                      Sobotnie popołudnie. Nic nadzwyczajnego. Jak co tydzień tamtymi czasy postanowiliśmy umilić sobie weekend psychodelikiem. Ulubiona substancja, zarówno moja jak i jej. Szybkie odmierzenie, bach do szklanki. Zamieszane, wypite, przepłukane, przepite. Mimo tego, że doskonale wiemy czego się spodziewać zawsze pojawia się jakaś niepewność. Możliwości tych środków są niesamowite, potrafią poważnie zaskoczyć niejednego użytkownika.

  • Szałwia Wieszcza

A wiec na poczatek troche o salvii divinorum. Palilem ja wczesniej

okolo 10 razy, zawsze z fajki wodnej i czasem w dosc duzych ilosciach.

Zdarzylo mi sie np. zapalic na raz 2g. Niestety, poza duzym wyciszeniem,

zrelaksowaniem i cieplem nic nie czulem. Towar byl ok, jako ze moi

znajomi mieli po tym calkiem ciekawe jazdy. Jestem oporny :(

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Miasteczko na mazurach, około 20 tysięcy mieszkańców. Nudy że klękaj Stefan, brak słów. Dostęp do substancji psychoaktywnych prawie zerowy, postanowiłem więc spróbować czegoś dostępnego w najbliższej aptece. Padło na kodeinę. Trochę poczytałem o odczuciach, dawkowaniu, sposobach itd. i jako że to miał być mój pierwszy raz jeśli chodzi o kodę wybrałem najprostszą z opcji: Thiocodin do gęby, rozgryźć, zapić. Od rana byłem jakoś dziwnie na to podkręcony a że miałem wolne - postanowiłem to zrobić. Ugadałem się z ziomeczkiem, na potrzeby TR będzie nazywany DDK. Spotkaliśmy się wieczorem, po drodze zaopatrzyłem się w Thio po czym udaliśmy się na poszukiwania jakiegoś buszka. Misja wykonana, siedzimy, czekamy na miejsce żeby móc w spokoju skręcić jointa.

19:30 : wychodzę z domu, idę spotkać się z DDK, po drodze zaopatrzam się w Thiocodin. 10 tabletek, myślę że na początek wystarczy nawet mniej

 

20:15 : siedzimy i czekając na bucha wrzucam do gęby 9 tabletek, rozgryzam je i popijam wodą, smak jest niemiły ale dzięki temu woda smakuje wręcz słodko

20:40 : czekam na efekty, dla zabicia czasu kopiemy piłkę pod blokiem, spalam papierosa.

randomness