srodek: skóry san pedro 25g, wiec pewnie musi sie znalezc w dziale peyotl, ruta stepowa 4g, salvia susz z lufki.
osoby: ja, moj kumpel i jeszcze jeden gosc, ktory pojechal na benzydaminie hehe.
set: g. 19, ciepły czerwcowy wieczór, maj flat

O tym, jak gościnność i hojność zostały brutalnie ukarane...
25-letni mężczyzna, przy którym policjanci znaleźli ponad 6 gramów marihuany, stanie wkrótce przed sądem. Odpowiadał będzie nie tylko za posiadanie narkotyków, ale też za udzielenie tych środków swojemu o rok młodszemu koledze.
Policjanci z Łomży, podczas interwencji w klatce schodowej budynku wielorodzinnego na jednym z łomżyńskich osiedli, usłyszeli podejrzane odgłosy dobiegające z piwnicy tego bloku. Sprawdzając co się tam dzieje, funkcjonariusze zauważyli dwóch młodych mężczyzn, z których jeden próbował ukryć się za ścianą, a drugi na pytania funkcjonariuszy odpowiedział, że sprawdza kłódkę w piwnicy swojego kolegi.
W trakcie sprawdzenia przez funkcjonariuszy, czy nie ma uszkodzeń w zamknięciach piwnic, mundurowi zauważyli dwie torebki z zawartością suszu roślinnego leżące obok jednego z mężczyzn. Badanie testerem wykazało, że jest to marihuana. Okazało się, że narkotyki należały do 25-letniego mieszkańca Łomży. Dodatkowo, w miejscu zamieszkania mężczyzny, w podstawce laptopa, mundurowi znaleźli kolejne sześć torebek z taką samą zawartością.
Podejrzany o posiadanie ponad 6 gramów środków odurzających mężczyzna w piątek usłyszał zarzut. Dodatkowo, przed sądem odpowiadał będzie też za udzielenie tych środków swojemu o rok młodszemu koledze.
srodek: skóry san pedro 25g, wiec pewnie musi sie znalezc w dziale peyotl, ruta stepowa 4g, salvia susz z lufki.
osoby: ja, moj kumpel i jeszcze jeden gosc, ktory pojechal na benzydaminie hehe.
set: g. 19, ciepły czerwcowy wieczór, maj flat
Salvia divinorum – suszone liście – Pierwszy raz
Doświadczenie ogółem – mj,LSD, amfa, psylo, etanol(zaawansowany)
Sprzęt : własnej roboty faja wodna bez rurki – pionowa , palnik na propan-butan z butlą (do lutowania rur)
Było super, genialny okres w moim życiu.
Jakieś trzy kwartały temu, dzień po dekszeniu, raczyłem się marihuaną i kodeiną. Mocno porobiony za szybko wstałem z łóżka i zemdlałem, dostając jeszcze ataku drgawek. Na szczęście ludzie na [h] mówili bzdury mówiąc, że to na pewno padaczka i będę miał częste ataki. Na nieszczęście, znów się doprowadziłem do takiego stanu i przeżyłem to ponownie.
Najpierw lufka i spacer, pół godziny później 135mg.
1.5 godziny później lufka, pół godziny później 135mg i lufka. Pół godziny później lufka.
Wspaniały humor - wielkie podniecenie, lekki strach. Bardzo sprzyjające warunki: ciepły, majowy dzień, zielony park oraz moje mieszkanie.
Moja styczność z narkotykami była niewielka, dlatego też na spotkanie z kwasem cieszyłam się niebywale. Byłam w znakomitym nastroju, słońce zaglądało mi w oczy, a chmury układały się w pierzaste okrągi niczym w malowidłach słynnych impresjonistów. Czułam taką euforię, której nie da się opisać werbalnie.