Poradnia. Jeśli znaleźliście u dziecka (narkotyk, fifkę, strzykawkę), dowiedzieliście się od innych rodziców, że Wasze dziecko bierze narkotyki - nie wpadajcie w panikę, nie krzyczcie, nie histeryzujcie. Nie można też zaprzeczać faktom i udawać, że to pomyłka. Nie wolno wierzyć dziecku, że samo sobie poradzi z problemem. Nie ma też co doszukiwać się od razu winy w sobie czy rówieśnikach dziecka - a przez to je usprawiedliwiać. Najpierw musicie na spokojnie porozmawiać z dzieckiem (Uwaga, nie należy tego robić, kiedy jest ono pod wpływem narkotyków!). Jak najszybciej trzeba zgłosić się do specjalisty, najlepiej do poradni. Tam pomogą Wam ustalić reguły postępowania z dzieckiem, których od tej pory musicie konsekwentnie przestrzegać. Np. będziecie się od tego momentu kierować zasadą ograniczonego zaufania.
Rozmowa. Rozmowa z Waszym dzieckiem nie powinna odbywać się w policyjnych warunkach. Terapeuta może poczęstować sokiem, wodą, herbatą. Powinna to być naturalna, spokojna dyskusja na temat problemu. Na spotkaniu z terapeutą (dziecka niepełnoletniego) powinni być obecni rodzice.
Testy. Jeśli sami nie potraficie lub nie udaje się Wam zrobić dziecku testu na obecność narkotyków - powinniście poprosić o takie badanie terapeutę. Jeśli nie zrobił tego np. lekarz ogólny, to dobrym miejscem jest poradnia antynarkotykowa. Oczywiście terapeuta radzi wykonanie testu, jeśli uzna po rozmowie z dzieckiem, że to ma sens i jest konieczne.
Jeśli test wykazał obecność narkotyku. Trzeba wrócić do poradni. Ta narzuci dalsze procedury postępowania. Zalecane jest m.in. niewypłacanie dziecku kieszonkowego, kontrolowanie jego wolnego czasu, zainteresowanie się jego przyjaciółmi, znajomymi, środowiskiem, w którym przebywa. Rodzice muszą być przygotowani, że będą być może zmuszeni odwozić i przywozić dziecko ze szkoły. Musi ono zrozumieć, że nigdy nie zaakceptujecie brania narkotyków i wypowiadacie temu wojnę. Jeśli wiecie, z kim Wasze dziecko brało narkotyki, macie obowiązek powiedzieć o tym rodzicom tego kolegi czy koleżanki. Wspólne działania rodziców ("zmowa") czasami bardzo pomagają.
Problem nie znika. Konieczna w takiej sytuacji jest detoksykacja, czyli odtrucie organizmu z narkotyku. Trwa około dwóch tygodni. Można to zrobić bezpłatnie na specjalnym oddziale szpitalnym - we Wrocławiu w Poradni Profilaktyki, Leczenia i Rehabilitacji Osób Uzależnionych przy wybrzeżu Conrada-Korzeniowskiego 18 (patrz ramka obok). Detoks dotyczy głównie osób zażywających opiaty (heroina, kompot), ale też tych, którzy palili marihuanę, brali amfetaminę i jej pochodne. Uwaga! Sama detoksykacja nie jest końcem leczenia, lecz tylko wstępem do niego! Likwiduje fizyczny głód narkotyku, ale pozostaje silne psychiczne uzależnienie. Teraz konieczna będzie długotrwała terapia - często w ośrodku poza miejscem zamieszkania. Często czynni narkomani wykorzystują detoks, by zaoszczędzić - po odtruciu wystarczą im do zaspokojenia głodu mniejsze dawki. Wskazana jest detoksykacja szpitalna (są też dostępne płatne, prywatne), bo tam można liczyć na stałą, fachową opiekę lekarską i pomoc psychologiczną.
Ośrodek. Jeśli dziecko nadal bierze (np. nie pomogła terapia indywidualna lub grupa wsparcia) - powinno trafić do ośrodka rehabilitacyjnego. Terapeuta wytłumaczy Wam, że dalsza pomoc ambulatoryjna nie ma sensu, bo pacjent łamie abstynencję. Dziecko bezwzględnie powinno zmienić środowisko, nawyki i trafić tam, gdzie na pewno nie będzie dostępu do narkotyków. Umieszczenie nieletniego w ośrodku - w Polsce nie jest łatwe. Placówek dla nieletnich jest znacznie za mało, a liczba potrzebujących rośnie. Terapia w ośrodku trwa około roku. Nawet jeśli młody człowiek straci rok szkolny - trzeba na to przystać, bo być może uda się uratować jego życie.
Komentarze