
Tylko w tym roku kaliscy funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 10 kilogramów różnego rodzaju środków odurzających. Co się później z nimi dzieje? Zobaczcie krótki filmik.
Funkcjonariusze rozbijają gang narkotykowy, konfiskują marihuanę z kieszeni nastolatków czy amfetaminę i tabletki ekstazy od dyskotekowych dilerów. Tylko w tym roku kaliscy funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 10 kilogramów różnego rodzaju środków odurzających. Co się później z nimi dzieje? Zobaczcie krótki filmik.
Każde województwo ma centralny policyjny magazyn, do którego zwożone są narkotyki zajęte przez policję. Wielkopolski magazyn substancji psychotropowych i środków odurzających znajduje się w jednym z budynków Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Jest ono jednym z najlepiej strzeżonych miejsc jednostce . Do czasu zakończenia postępowań karnych, trafiają tu zabezpieczone przez policjantów substancje i środki, których posiadanie jest zakazane. Głównie jest to marihuana, amfetamina i tabletki ekstazy rzadziej kokaina, heroina czy LSD. - Narkotyk jest ważony, liczony, zabezpieczany. Trafia do laboratorium, gdzie jest przeprowadzana ekspertyza. Policjant prowadzący postępowanie dostaje opinię biegłego, a paczkę z substancjami oddaje w depozyt – mówił Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu dla "Polska Głos Wielkopolski" - Znajduje się tam aż do wyroku. Sędzia ogłaszając postanowienie, wydaje również decyzję o tym, co mamy zrobić z dowodami. Narkotyki można zniszczyć przez spalenie, czy oddać instytutowi badawczemu - dodaje.
Narkotyki po specjalistycznych badaniach wykonanych w policyjnych laboratoriach, trafiają w zalakowanych pakietach do magazynu. Tam pozostają do czasu prawomocnych wyroków, w którym sąd orzeka o ich zniszczeniu poprzez spalenie. Później transportowane są one konwojem do spalarni.
Na filmiku przygotowanym przez Komendę Wojewódzką Policji w Bydgoszczy widzimy jak z dymem idzie ponad 200 kg narkotyków.
Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu zabezpieczyli w okresie od 1 stycznia do 30 listopada br. następujące ilości narkotyków:
Czy zauważyliście czasem, jak wypadkowa szkodliwość substancji wpływa na sposób w jaki wypowiadają się o niej użytkownicy? W wypadku marihuany mamy „trawkę”, „grasik”, „gandzię”, „Marysię”, „zioło” – wszystkie określenia niosące pozytywny ładunek i nie zdarzyło mi się chyba widzieć brzydkiego przezwiska dla tej dość niewinnej używki. A pomyślcie teraz o amfetaminie – zaczyna się podobnie poufale: „spidzik”, „fetka”, „metka”, po czym następuje niesamowita przemiana i w pewnym momencie starzy wyjadacze zaczynają na forum pisać o niej: „ŚCIERWO”.
Wieczorna, miła atmosfera z dobrym kumplem w jego mieszkaniu. Później doszedł jeszcze jeden osobnik i dziewczyna gospodarza.
Witam wszystkich czytelników w swoim pierwszym trip raporcie. Substancja którą wezmę tutaj na ruszt, jest kodeina i mój pierwszy raz z ową. Bez większych wstępów, zaczynajmy. Swoich towarzyszy określę jako K (kumpel, z którym spotkałem się u niego w domu), G (kumpel, który doszedł do nas po ~godzinie) i D (dziewczyna kumpla, która dołaczyła do nas po około 4 godzinach). Przedział czasowy będę określał standardowo T+X.
ciekawość, spotkanie ze znajomymi, podniecenie, strach
Witam :)