Info od moderacji: Zmieniono substancję na "mieszanki ziołowe". Opisane efekty z pewnością nie mogły być wywołane marihuaną!
Wydarzyło się to jakiś czas temu i średnio pamiętam co konkretnie się działo, ale myślę, że warto to opisać.
W pochwie Meksykanki znaleziono przyczynę ostrego bólu brzucha - kilogram marihuany. Konopie owinięte taśma klejącą zmieszane były jeszcze z ziemią, przez co zakłada się, że zioło było świeżo zebrane.
W niedzielę 20 maja 37-letnia Gloria zgłosiła się do szpitala Rubén Leñero w mieście Meksyk z ostrym bólem brzucha. Jak twierdziła, dziecko, którego się spodziewa, nie porusza się, a ona… pilnie potrzebuje aborcji.
Jak donosi periodicocentral.mx, lekarze postanowili działać natychmiast i zabrali kobietę na badania. Nie potrafili jej pomóc, bo pomimo starań nie wykryli bicia serca dziecka.
Po wykonaniu zdjęć USG zaniemówili. W ciele Glorii wykryli dziwne grudki, których nie byli w stanie zidentyfikować. Kobietę przetransportowano więc do szpitala specjalizującego się w ginekologii i położnictwie. Tam lekarze dokonali kolejnego zaskakującego odkrycia.
W pochwie Meksykanki znaleziono przyczynę ostrego bólu brzucha - kilogram marihuany. Konopie owinięte taśma klejącą zmieszane były jeszcze z ziemią, przez co zakłada się, że zioło było świeżo zebrane.
Zgodnie z pierwotnym życzeniem pacjentki przeprowadzono „aborcję”. Chirurg odpowiedzialny za zabieg, Lourdes Yánez, przekazał narkotyk Ministerstwu Spraw Publicznych.
"Gloria trafiła do szpitala, prosząc o pomoc i twierdząc, że poroni. W rzeczywistości ukrywała całą tę marihuanę w swojej waginie! Trzeba było operować, by ją uratować. Prokuratura liczy na to, że wydobrzeje, żeby móc ja aresztować" – napisał meksykański dziennikarz Carlos Jiménez.
Kobieta odmówiła złożenia wyjaśnień w sprawie i aktualnie jest pod obserwacją. Władze zakładają, że marihuanę planowała dostarczyć do więzienia w stolicy kraju. Sprawa jest w toku.
Długo wyczekiwane drugie palenie, pozytywne nastawienie, lekki strach
Info od moderacji: Zmieniono substancję na "mieszanki ziołowe". Opisane efekty z pewnością nie mogły być wywołane marihuaną!
Wydarzyło się to jakiś czas temu i średnio pamiętam co konkretnie się działo, ale myślę, że warto to opisać.
wcześniej zrobiłem trening siłowym, uczyłem się, spotkałem się znajomymi – miałem dobry humor, i ogólnie dzień określiłem jako produktywny.
Nim przejdę do opisania samego tripu ważne jest to byście chociaż trochę poznali mój światopogląd, gdyż ma to wielkie znaczenie. Jestem osobą zdrowo-rozsądkową, nigdy nie cierpiałem na żadne choroby (czy to psychiczne, czy fizyczne). Jestem bardzo pozytywnie usposobiony do życia; optymista, z dystansem do życia oraz swojej własnej osoby. Dużo się uśmiecham, mam szeroko rozumiane poczucie humoru. Mam przyjaciół, kochającą rodzinę, spełniam się w aktywnościach fizycznych: uprawiam sporty, w zimę morsuje; dbam o swoje zdrowie.
Uwaga: Większość informacji tu zawartych pochodzi z
1997 roku i od tego czasu nie była aktualizowana.
Miks został wykonany w trakcie niekontrolowanego ciągu na benzodiazepinach, więc nastawienia na konkretne doświadczenie nie było, a wszystko brane było w mieście i samochodzie.
Był to kolejny dzień na ciągu na benzodiazepinach.
Wszystkie przeżycia związane z ciągiem opiszę w kolejnym tripraporcie. W skrócie nie pamiętam praktycznie niczego, co najwyżej jakieś przebłyski i chwilowe ujęcia z tego jakże pięknego "jednego razu z benzo". Większość wiem z opowieści oraz zdjęć. To zaczynamy.
T - ok. 17:00