Chcieli produkować narkotyki za pieniądze emerytów

"Zasadniczym celem działania grupy było uruchomienie własnej linii do produkcji amfetaminy"

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Wschodni
Jacek Szydłowski

Odsłony

293

Kilkanaście osób odpowie przed sądem za oszustwa metodą na wnuczka i policjanta. Większość oskarżonych to znani śledczym kryminaliści. Ich ofiary traciły dziesiątki tysięcy złotych.

W piątek prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Lublinie akt oskarżenia przeciwko 11 osobom. Wszystkie są podejrzane m.in. o wyłudzanie pieniędzy metodą „na wnuczka” oraz „na policjanta”. Siedmioro oskarżonych odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

– Miała ona na celu dokonywanie przestępstw przewidzianych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii oraz oszustw – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Wśród tych osób jest 41 letni Mariusz W., którego śledczy podejrzewają o kierowanie gangiem.

– Cztery osoby objęte aktem oskarżenia są podejrzewane o współpracę z członkami grupy podczas dokonywania poszczególnych przestępstw – dodaje prokurator Kępka.

Wśród oskarżonych są głównie osoby z bogatą przeszłością kryminalną. Wielu z nich odsiadywało długoletnie wyroki za przestępstwa narkotykowe oraz przeciwko mieniu.

– Zasadniczym celem działania grupy było uruchomienie własnej linii do produkcji amfetaminy – wyjaśnia prokurator Kępka. – Oszustwa miały być jedynie sposobem do szybkiego zdobycia środków niezbędnych na ten cel.

Ofiarami naciągaczy padły osoby w podeszłym wieku. Oszuści zawsze działali w podobny sposób. Jeden z członków grupy dzwonił do potencjalnej ofiary. Podawał się za członka bliskiej rodziny. Opowiadał wymyśloną historię na temat trudnej sytuacji życiowej w jakiej się znalazł i prosił o pomoc materialną.

– Innym razem telefonujący podawał się za policjanta i prosił o wpłacenie pieniędzy na wskazany przez siebie rachunek. Tłumaczył, że takie działanie pomoże organom ścigania w ujęciu sprawców przestępstw – wyjaśnia prokurator Kępka.

Czasem sprawcy łączyli obie metody. Do ofiary dzwonił jeden z członków grupy podając się za krewnego i prosił o pomoc finansową. Po chwili do ofiary dzwonił oszust. Przedstawiał się jako policjant i informował ofiarę, że osoba dzwoniąca wcześniej była naciągaczem. Dzwoniący prosił ofiarę o pomoc w ujęciu „oszusta”. Chodziło o przelanie pieniędzy na wskazany rachunek.

Prokuratura ustaliła, że ofiarami gangu padło co najmniej 12 osób. Każda z nich straciła od 2 tys. zł do 40 tys. zł. Zdarzało się, że ta sama ofiara kilkukrotnie przekazywała oszustom pieniądze. Niektóre z ofiar zaciągały nawet kredyty, żeby zdobyć pieniądze dla oszustów. Członkowie gangu obracali kradzionymi pieniędzmi korzystając z kont, założonych na podstawione osoby. Planowana linia produkcji amfetaminy nie zostawała nigdy uruchomiona.

Członkowie gangu zostali bowiem zatrzymani. Pięciu z nich zostało aresztowanym. Grozi im do 12 lat więzienia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Autor: PrezesSkt, 02.05.2007

Set & settings Pazdziernik 2004, dokładnej daty nie pamietam. Wieczór , chata mojej panny, ja i czterej kolesie. Nastawienie jak zwykle pozytywne do grzybowych tripów, choć miałem lekkie obawy.

Dawkowanie 55 suszonych łysiczek.

Wiek i doświadczenie wiek wtedy 17 lat w tej chwili 20.

  • LSD-25
  • Miks

Miejsce: mieszkanie znajomego Muzyka: ambient, psytrance, medytacyjna Towarzystwo: trójka przyjaciół

Ciekawość po raz kolejny popchnęła mnie do ryzykownego eksperymentu – tym razem dawka mojej ulubionej substancji wyniosła dokładnie 375micro gram.

  • Katastrofa
  • Tramadol

super

Przeżycie to było naprawdę niesamowite... Znalazłem na ulicy paczkę tramadolu 200 mg retard. Napaliłem się na "opioidowy trip życia" i całkowicie zapomniałem o "padaczkogennym" działaniu tramadolu.

Tabletki kruszyłem, aby wchłaniały się szybciej. Najpierw zjadłem 800 mg, ponieważ miałem tolerancję na opioidy (kodeina poniżej 480 mg mnie nie robi, pomimo przerw i abstynencji).

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

okoliczności: powrót po latach do domu, niedawne wyjście z psychiatryka nastawienie: raczej pozytywne, było mi wszystko jedno, kiedy i jak się to skończy

Słowem wstępu: wyszedłem właśnie z psychiatryka, gdzie byłem, bo hmm... bo podobno mogłem umrzeć, z raczej nieistotne jakich powodów i przez różne jednostki chorobowe mojego mózgu. Bywa i tak, nieważne. W każdym razie po 3 latach liceum w innym mieście i zdanej mimo wszystko na psychotropach maturze (nie wiem jak, nie pamiętam swojej matury) wróciłem wreszcie do domu próbować chociaż trochę posklejać życie do kupy.

randomness