WSTĘP

Policjanci CBŚP z grupy tzw. łowców cieni zatrzymali kolejne osoby poszukiwane. Tym razem wpadli mężczyźni ścigani na podstawie ENA wystawionego przez hiszpańskie i szwedzkie organy ścigania.
Policjanci CBŚP z grupy tzw. łowców cieni zatrzymali kolejne osoby poszukiwane. Tym razem wpadli mężczyźni ścigani na podstawie ENA wystawionego przez hiszpańskie i szwedzkie organy ścigania.
Jednym z zatrzymanych był Jakub W. Mężczyznę ścigano od początku tego roku na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez Szwecję, w celu aresztowania i ekstradycji.
Według informacji przekazanej przez stronę szwedzką, Jakub W. był poszukiwany w związku z podejrzeniem wyprodukowania około tony amfetaminy na terenie Szwecji. Działania prowadzono na zlecenie Zespołu Operacji Kryzysowych Komendy Głównej Policji Szwecji z siedzibą w Sztokholmie.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że Jakub W. ze Szwecji trafił do naszego kraju. W trakcie pobytu na terenie Polski zmieniał miejsca zamieszkania, nie używając przy tym swoich danych osobowych. Próbował w ten sposób zatrzeć za sobą ślady. Nic mu to nie pomogło i w efekcie podjętych czynności łowcy cieni zatrzymali 36-latka. Mężczyzna wpadł w restauracji w Wólce Rozwadowskiej w województwie lubelskim.
Kolejnym zatrzymanym jest 31-letni Arkadiusz K.. Poszukiwano go na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez hiszpańskie służby w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa „przeciwko osobie”. Pomimo tego, że do przestępstwa doszło na terenie Hiszpanii, do akcji poszukiwawczej włączyli się policjanci z grupy tzw. łowców cieni Centralnego Biura Śledczego Policji. Ci funkcjonariusze, przy współpracy z Biurem Attache Spraw Wewnętrznych Ambasady Hiszpanii w Polsce namierzyli Arkadiusza K. Mężczyzna został zatrzymany na jednej z warszawskich ulic.
W stosunku do zatrzymanych obu mężczyzn zostanie wdrożona procedura ekstradycyjna, zgodnie z którą zostaną oni przekonwojowani odpowiednio do Szwecji lub Hiszpanii.
Znakomita miejscówka, słoneczko świeci, najlepszy kumpel u boku- tripy w takim set&settings wychodzą dobrze :) Myśli optymistyczne, jednak trochę niedowierzania, bo myślałem, że zostało mi za mało towaru do upalenia się, a tu proszę =D
WSTĘP
Tak naprawdę to była moja pierwsza substancja psychoaktywna jaką w życiu zażyłem..Szczerze to nastawienie miałem na śmiechawę itp, a nie wiedziałem nawet ile ta substancja trzyma, jaki ma skład i co powoduje..
Bardzo długo się namyślałem czy opisać ten trip, a wydarzył się on bardzo bardzo dawno, widać po doświadczeniu... Dodam że mało z tego pamiętam, ale i tak zostanie to ze mną do końca życia.
Południe: Ja, kumpel B, kumpel M. Załatwiłem 13zł i chciałem skonsumować pierwszego dopalacza i mieć pierwszą porządną fazę... Kumpel M mówił, że poskładam się tym w uj bo przedtem paliłem tylko siejkę i w ogóle nie mam expa. Nie słuchałem go, ale on miał 18 lat, więc kupił nam owy dopalacz ,,konkret'' i dał radę, żebyśmy nie palili tego od razu na dwóch, bo źle może się stać..
Wiek: 19
Doświadczenie: LSD, Psylocybina (3 raz), LSA, Ecstasy, DXM, THC, Calea Zachatechichi
Wrzucone: 2,2g suszonych Psilocybe Semilanceata + iMAO
Set&Setting: Grzyby wrzucone ze Shroom Jokerem. Zima. Słoneczny dzień. Najpierw w domu, niedługo później podróż miastem do pobliskiego lasku, tam kulminacja, następnie powrót w okolice zamieszkania.
Byłem niesamowicie radosny tego dnia, wręcz podniecony faktem, że dostałem 150 grzybów w środku zimy. Tęskniłem już za nimi.
Pierwszy raz w życiu zetknąłem się z jakimś środkiem pochodzenia
narkotycznego, przedtem
nie paliłem nawet marihuany, nie jadłem grzybów ani nie zażywałem LSD, za to
wlewałem w siebie
nieludzkie nieraz ilości "wody ognistej" - to mi wystarczało (i nadal będę
to robił).
Jednak o pewnych interesujących właściwościach Tussi przeczytałem na Neuro
Groove i po
dojściu do wniosku że Tussi mi chyba nie zaszkodzi, postanowiłem spróbować