Brazylia: policja drogowa przechwytuje 24,5 tony marihuany

Brazyliska policja drogowa przejęła 24,5 tony marihuany przewożonej ciężarówką, która z całą pewnością wjechała do kraju z Paragwaju. Jest to dla tej instytucji rekordowe przechwycenie, o czym poinformowały we wtorek jej władze.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

FoxNewsLatino

Komentarz [H]yperreala: 
Kukurydza na pokładzie, papiery na soję, kto by odróżnił... geniusze występku nie przejmują się takimi detalami.

Odsłony

383

Brazyliska policja drogowa przejęła 24,5 tony marihuany przewożonej ciężarówką, która z całą pewnością wjechała do kraju z Paragwaju. Jest to dla tej instytucji rekordowe przechwycenie, o czym poinformowały we wtorek jej władze.

Komunikat mówi, że do tej pory największym przejęciem marihuany dokonanym przez policję drogową było 21,5 tony z 2010 roku, natomiast łączna ilość marihuany przechwycona wcześniej w całym 2015 roku wyniosła 4,5 tony.

Transport został przechwycony w poniedziałek po południu na autostradzie w południowym stanie Parana, który graniczy z Argentyną i Paragwajem, ale wielkość kontrabandy określono dopiero we wtorek po jej komisyjnym zważeniu.

Trawa była ukryte wśród worków z kukurydzą na przyczepie ciężarówki, która została przeszukana na policyjnym punkcie kontrolnym ustawionym na autostradzie federalnej BR-487, w pobliżu Alto Paraiso, miasta w północno-zachodniej Paranie.

Kierowca ciężarówki przedstawił wykaz cargo wg. którego miał przewozić ładunek soi, ale gdy policjanci zauważyli, że faktyczny ​​ładunek stanowi kukurydza, postanowili wykorzystać psy wykrywające narkotyki.

Aresztowany kierowca przyznał, że wiedział o marihuanie i oświadczył, że przejął ładunek w Amambai, mieście w brazylijskim stanie Mato Grosso do Sul na granicy z Paragwajem.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Tripraport

Już od dłuższego czasu się zastanawiałam czy mam to napisać a jeśli tak to jak ująć to w słowa aby dało się to jako tako zrozumieć. Zamknęłam się w sypialni ze słuchawkami na uszach. I zaczęłam pisać....

  W sylwestra się wszystko zaczęło.

 Wiem że czasem jestem roztrzepana, taka z nie ograniętymi myślami, które biegają po przedpokoju mojej głowy, zaglądając do napotkanych pokoi z pytaniem czy tu pasują w danym momencie ( bądź na stałe ) czy też nie i biegną dalej. Trudno to wyjaśnić, jestem jaka jestem, jeśli mnie taką akceptujesz to cieszę się bardzo, jeśli nie to tam są drzwi, jest wiele ludzi do spotkania na życiowym parkingu.

   Nie zawsze tak było, dostałam porządną lekcję aby się tego "nauczyć". Ale mniejsza o to, zbyt osobiste.

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Planowane od kilku dni naćpanie się w stałym gronie. Przyjazd do innego miasta w celu odwalenia obowiązków rodzinnych i szybka ucieczka w celu tripowania.

Historia ta stanowi zapis wspomnień z etapu mojego życia, który z perspektywy oceniam jako dość wartościowy, ale jednocześnie pouczający. Nie będzie tu alfy pvp dożylnie i popalonych kabli, bo od zawsze uważałem ten rodzaj zabawy za nic nie warte, krótkodystansowe gówno dla przygłupów, którym nie zależy na życiu. Preferowałem psychodeliki - marię, która działała na mnie za mocno i czasem psychotycznie, a od niedawna lsd i grzyby, których to spróbowałem pierwszy raz już około 3 lata wcześniej.

  • Ketamina
  • MDMA (Ecstasy)

klub the Egg, Londyn, sobotnia noc; nastawienie czysto imprezowe, relaks ze znajomymi po pracowitym tygodniu

Waga 80kg; 
 
Witam.
Na tą stronkę trafiłem już wiele lat temu, ale mimo doświadczenia z kilkoma substancjami nigdy nie zebrałem się na to, żeby coś tu napisać. Aż do dzisiaj, kiedy to wrażenia po wczorajszym (właściwie dzisiejszonocnym) tripie są jeszcze świeże.

  • Katastrofa
  • Kofeina
  • Marihuana

Chęć polepszenia stanu zdrowia, złe samopoczucie fizyczne, chęć spróbowania makumby solo. Wypicie energetyka na rozbudzenie

Leżałem sobie w łóżku, choroba rozłożyła, potężny kaszel, katar, brak sił. Tragedia 

Pamiętam gdy byłem chory i przyjąłem buszka to było lepiej , przypomniałem sobie o tym że mam bardzo dużo liści, calutki krzak ścięty, czekający na spożycie .

Decyzja zapadła - robię makumbe

Po około godzinie czasu makumba była gotowa. Nie przemyślałem że całość rozpuszczona w 2 litrach mleka i 0.3kg masła może mnie zniszczyć, i to był błąd. 

+5min

Wypiłem całość, w smaku jak to makumba, bez rewelacji. Kłade się do łóżka i czekam na efekty 

+30min