Bezradna matka narkomana

Matka ma żal do służb publicznych. Twierdzi, że gdy syn zaczął się odurzać dopalaczami był jeszcze niepełnoletni. Sąd mógł wówczas skierować go na przymusowe leczenie odwykowe. Tak się jednak nie stało. Teraz zmusić go można jedynie, jeśli pod wpływem narkotyków złamie prawo.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gwarek
Hanna Kampa

Odsłony

975

Syn pani G. jest uzależniony od dopalaczy. Co jakiś czas znika z domu i wraca po kilku godzinach odurzony. Na haju potrafi wyczyścić lodówkę z całej zawartości, tylko po to, by za chwilę zwymiotować wszystko, co zjadł. Nieraz znajdowała go leżącego półprzytomnie na podłodze. — Nie żyje? — pytała samą siebie z przerażeniem i nasłuchiwała jego oddechu. Bezsilna tarnogórzanka od kilku lat szuka pomocy dla syna. Poruszyła niebo i ziemię, jednak pełnoletni już chłopak, wzbrania się przed leczeniem. Jakiś czas temu pojawiło się światełko nadziei. Syn podpisał zgodę na terapię. Ma ją rozpocząć za dwa miesiące. Matka tylko odlicza dni. — Czy nie rozmyśli się do tego czasu?

Pani G. (dane do wiad. red.) wychowywała samotnie dwóch synów. Ojciec nie utrzymywał z nimi kontaktu. Jeden z chłopców jest już samodzielny. Skończył szkołę, zdobył zawód, wyjechał. Z drugim, bardziej wrażliwym, od kilku lat są problemy. Wszystko zaczęło się w gimnazjum. Tam wpadł w złe towarzystwo i zaczął wagarować, nie przechodził z klasy do klasy. W końcu przyznano mu kuratora.

Wtedy jeszcze nie zażywał żadnych środków odurzających. Miał, choć nieczęsty, kontakt z psychologami. Myślałam by umieścić go w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Kurator jednak odradziła mi tę myśl, twierdząc, że to może pogorszyć jego sytuację. To jednak stało się i tak. Syn nie skończył nawet gimnazjum, odciął się od świata, nie ma żadnych znajomych. Jakimś cudem ma za to kontakt z dilerami w Tarnowskich Górach
mówi G.

Matka ma żal do służb publicznych. Twierdzi, że gdy syn zaczął się odurzać dopalaczami był jeszcze niepełnoletni. Sąd mógł wówczas skierować go na przymusowe leczenie odwykowe. Tak się jednak nie stało. Teraz zmusić go można jedynie, jeśli pod wpływem narkotyków złamie prawo.

Syn bywa agresywny wobec domowników. Kiedy wyrzucam resztki znalezionych w domu dopalaczy, wpada w furię
mówi kobieta. Chłopak mobilizowany przez matkę, był już w wielu okolicznych instytucjach świadczących pomoc uzależnionym: w Tarnogórskim Ośrodku Terapii Uzależnień, w Stowarzyszeniu Pomocy Uzależnionym i ich Bliskim "Falochron", w gliwickiej Familii i Domu Nadziei w Bytomiu. Przez dłuższy okres nie chciał słyszeć o leczeniu. Terapię podejmowała więc matka, jako tzw. osoba współuzależniona, co było bardzo pomocne, szczególnie, że w trudnej sytuacji odwrócili się od niej wszyscy znajomi.

W międzyczasie kobieta, gdy tylko uznała, że trzeba, wzywała do domu policję.

Służby kazały mi zgłosić, że syn nie stosuje się do domowych zaleceń, że jest wulgarny. Po jednej z interwencji zatrzymano go na kilkanaście godzin w areszcie. Dostał dozór policyjny, a sprawę skierowano do sądu. Liczyłam, że trafi na przymusowy odwyk. Tymczasem sąd chyba nie do końca zrozumiał sprawę, bo kazał mu odbyć leczenie antyalkoholowe...
twierdzi matka.
Wiem też, że, skoro jest pełnoletni, mam prawo go wyrzucić z domu. Jednak nie chodzi mi o pozbycie się problemu. Chcę pomóc synowi
dodaje.

Kiedy kilka tygodni temu kurator postraszyła chłopaka perspektywą rocznej odsiadki w więzieniu za znęcanie się nad rodziną, uzależniony wreszcie się wystraszył. Zgodził się na leczenie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to czeka go roczna terapia w specjalnym ośrodku dla takich osób jak on. Tymczasem chłopak uczęszcza na spotkania grup, których członkowie borykają się z tym samym problemem.

Uzależniony kilkakrotnie lądował na odtruciu w okolicznych oddziałach psychiatrycznych. Stale przyjmuje leki psychotropowe, które mają go wyciszyć, by nie miał sił wychodzić i szukać narkotyków. Dlatego młody mężczyzna połowę dnia przesypia.

Nie wiem skąd się biorą ci ludzie, którzy mu to sprzedają. Zapewniam, że dopalacze można kupić nawet w szpitalach psychiatrycznych
mówi G. Zażywanie dopalaczy rujnuje zdrowie młodego mężczyzny. Miewa bóle serca, drętwieją mu kończyny. Jednak racjonalne argumenty do niego nie docierają.
Pilnowałam swoje dzieci, czasem nawet aż za bardzo. To i tak nic nie dało, bo jeden z synów i tak popadł w niebezpieczny nałóg. Kilka tygodni temu zobaczyłam w "Gwarku" zdjęcie opakowania po dopalaczach, które widziałam też u mojego syna. Zapragnęłam opowiedzieć o mojej sytuacji, by zaalarmować innych rodziców.

Oceń treść:

Average: 9.8 (6 votes)

Komentarze

Spaeacid (niezweryfikowany)

A "leki które ho wyciszaja" go nie wyniszcza?
patrykkutkiewicz

Trzeba zalegalizowac amfetamine i marihuane z powrotem ,zalegalizowac rynek legalnych produktow przebadanych z malo szkodliwoscia i tyle.
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina


nazwa substancji : Tantum Rosa (bez recepty)



poziom doświadczenia użytkownika : nieco grzybow, marji i alkoholu

nadal szukam uzywki ktora dawala by mi to czego konretnie oczekuje :>



dawka, metoda zażycia : 1 saszetka rozpuszczona w szklance wody

popita 2 szklankami koli dla zabicia ohydnego smaku - radze wypic to jednym gora dwoma lykami



stan umysłu : norma


  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie, dom z ogrodem

Spotkaliśmy się chwilę przed 14-tą u kolegi w domu z ogrodem, nastawienie pozytywne i duża doza ekscytacji. To w końcu dziś ten dzień, kiedy przeżyjemy naszą wspólną podróż na LSD. Była ona planowana z 2 tyg. wyprzedzeniem. Dawka, na którą się zdecydowaliśmy to 200ug Baby na Rowerze. Jeśli chodzi o wiek i doświadczenie, to wszyscy powyżej 20 lat, jeden kolega zerowe doświadczenie, pozostała trójka wraz ze mną kilka razy brała psychodeliki. Waga kolegów bardzo zróżnicowana.

T: 14:00

  • aviomarin
  • Dimenhydrynat
  • Pierwszy raz

Bez żadnego namysłu i pomysłu co będę robił. Wiedziałem że będzie to samotną podróż

Witam, na samym wstępie chce powiedzieć ze jest to mój pierwszy trip raport.

Wiek 21
Waga 77

Pomysł na zarzucenie avio pojawił się w mojej głowie w ten sam dzień co trip
Zakupy avio(20sztk) zrobiłem z samego rana i czekało na mnie do około godziny 18. Przyszedł czas na wrzutę.

18:05
Ładuje w siebie  15tabsow avio popijam Pepsi i idę na spacer

  • Katastrofa
  • Mieszanki "ziołowe"

Ciepłe majowe popołudnie nad rzeką, tuż obok jakiejś fabryki. Ja, moja ówczesna dziewczyna i przyjaciel spotkaliśmy się w celu picia piwa i palenia papierosów. A potem wyszło jak wyszło.

Prolog:

Spotkaliśmy się razem z moją ówczesna dziewczyną i przyjacielem kulturalnie napić się piwa po szkole. Nic nadzwyczajnego, zdażało się już wcześneij. W trakcie dziewczyna  zaproponowała że może zapalimy sobie coś fajnego. Naturalnie się zgodziliśmy bo dlaczego by nie, więc po jakimś czasie poszła do od jakiegoś kumpla i wróciła z paleniem. Powiedział jej że może być lekko halycunogenne.

 

Doświadczenie: