Konfiskowana kokaina musi być szybciej niszczona ze względu na bezpieczeństwo pracowników – apelują belgijscy celnicy. Jak poinformowały media z Belgii, gangi narkotykowe coraz częściej próbują odzyskać przejęte ładunki narkotyków.
W ubiegły piątek dwóch pracowników doków w porcie Waasland zostało obezwładnionych i zakneblowanych przez kryminalistów, którzy chcieli odzyskać zarekwirowaną kokainę. To nie jedyny taki przypadek. W połowie ubiegłego miesiąca policja w Antwerpii uniemożliwiła uzbrojonym przestępcom odbicie skonfiskowanego transportu 10 ton kokainy.
Do tej pory przemoc ograniczała się głównie do samych gangów narkotykowych, jednak obecnie wydaje się to zmieniać i z tego powodu celnicy obawiają się o własne życie – podkreśliły belgijskie media.
„Musimy szybciej spalać kokainę, gdyż każdy, kto ma do czynienia z narkotykami, nie jest już bezpieczny” – podkreślił w rozmowie z dziennikiem „De Standaard” Kristian Vanderwaeren, szef belgijskich służb celnych (Douane). „W ostatnim czasie skonfiskowaliśmy mnóstwo narkotyków. Jednakże ochrona jest pilnie potrzebna podczas wszystkich procedur [związanych z] zajęciem, przechowywaniem i niszczeniem [kokainy]” – zauważył Vanderwaeren.
Bart Torrekens, celnik i przewodniczący związku zawodowego NUOD, zaznaczył, że kryminaliści dysponują ciężkim uzbrojeniem. „My mamy jedynie pistolety. Powinniśmy zakupić karabiny maszynowe” – twierdzi Torrekens, cytowany na łamach belgijskiej gazety.
Według informacji prokuratury w Antwerpii tylko w październiku przechwycono w tamtejszym porcie ponad 23 tony kokainy. Natomiast w ubiegły piątek w portowym kontenerze znaleziono kolejne 7,5 tony.
Port w Antwerpii jest jednym z głównych miejsc, do których docierają narkotyki z Ameryki Południowej, przeznaczone na europejski rynek. W ubiegłym roku przechwycono tam rekordową ilość 110 ton kokainy.