Data: 1 listopada 2002 (heh, nie, wcale nie chciałem, aby stało się i moim świętem :))
Ksiądz był osobą powszechnie znaną w tamtym rejonie. Cieszył się dużym autorytetem, zwłaszcza ze względu na swe zaangażowanie w walkę z handlem narkotykami.
„Konferencja Episkopatu Argentyny wyraża smutek i przerażenie z powodu śmierci ks. Juana Heraldo Viroche, proboszcza parafii Matki Bożej w La Florida”. To fragment komunikatu, który tamtejsi biskupi wystosowali po znalezieniu martwego ciała kapłana w jego domu, ok. 70 km od stolicy prowincji Tucamán. Ksiądz był osobą powszechnie znaną w tamtym rejonie. Cieszył się dużym autorytetem, zwłaszcza ze względu na swe zaangażowanie w walkę z handlem narkotykami. Był również bardzo aktywnym i dynamicznym proboszczem, co podkreślają parafianie.
Także komisja episkopatu ds. duszpasterstwa osób uzależnionych od narkotyków wydała oświadczenie, w którym podkreśla, że ks. Viroche nieustannie bronił zagrożonego życia ludzkiego. Biskupi wyrażają głęboki smutek z powodu poważnego zagrożenia, które stanowią mafie narkotykowe.
Argentyński episkopat wzywa organy śledcze do dokładnego wyjaśnienia przyczyn śmierci duchownego, zwłaszcza że w lokalnej prasie pojawiły się informacje o możliwości popełnienia przez niego samobójstwa. Ludzie znający kapłana ludzie nie dają jednak wiary tym doniesieniem. Zorganizowali oni demonstrację przed budynkami parafialnymi, domagając się rzetelnego wyjaśnienia całej sprawy.
średnio, nie miałem na głowie większych problemów, trochę dołująca pogoda, bez specjalnych przygotowań (decyzję o zarzuceniu podjąłem ad hoc), psychicznie i fizycznie wszystko w porządku
Data: 1 listopada 2002 (heh, nie, wcale nie chciałem, aby stało się i moim świętem :))
Ten TR znalazłem na hyperreal i postanowiłem go tutaj umieścić i ukazać wszystkim tutaj , nie ja go pisałem. xD
Poniedziałek ( 7.06.99 ) był pierwszym z serii pięciu dni,które spędziłem razem z moją klasą w Zakopanem.
Postanowilem, ze wreszcie podziele się swoim doswiadczeniem z
dekstrometorfanem. Pierwszy raz był dla mnie absolutnym szokiem, gdyz po pochlonieciu
paczki acodinu (450mg) w ciagu godzinki rzucilo mna o sciane, podloge, kibel (male
rzyganko), a nastepnie o lozko i tam zostalem przez kolejne godziny. Po
miesiacach poszukiwan, odnalazlem wresczie srodek, który przenosi w inny wymiar.