Kontrakty w sprawie zapobiegania narkomanii w szkole podpisali rodzice i uczniowie z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Łodzi.
W kontraktach uczniowie zobowiązują się m.in. do nieprzynoszenia i niezażywania narkotyków, a rodzice wyrażają zgodę na kontrolowanie swoich dzieci w razie podejrzenia o zażywanie lub handel narkotykami.
Jak powiedziała PAP w poniedziałek dyrektor szkoły Ewa Świdzińska, takie umowy podpisało ok. 90 proc. rodziców i uczniów zespołu, w którym mieści się szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum ogólnokształcące; uczy się w nich prawie 1300 uczniów.
Według Świdzińskiej, jest to jeden z elementów prowadzonych od kilku lat działań na rzecz zapobiegania narkomanii w szkole.
W ubiegłym roku postanowiliśmy ująć te działania w pewne ramy, a przede wszystkim zaprosić do współdziałania rodziców. Największym problemem dla nas nauczycieli jest brak świadomości rodziców, że ich dzieci też mogą mieć kontakt z narkotykami - dodała.
W szkole odbyły się spotkania z rodzicami, podczas których mogli się oni dowiedzieć wszystkiego o problemach narkomanii; począwszy od tego, jak wyglądają np. tzw. fifki czy poszczególne rodzaje narkotyków, poprzez poznanie stadiów wchodzenia w nałóg. Mogli też uzyskać informacje, co zrobić z dzieckiem, które wpadło w narkomanię.
Naszym celem jest edukacja, współpraca z rodzicami, profilaktyka i pomoc. Zawarliśmy kontrakty zarówno z rodzicami jak i uczniami. Dzieci zobowiązują się do nieprzynoszenia, niepromowania i nieużywania narkotyków, alkoholu i papierosów. Poprosiliśmy też o to, by rodzice ewentualnie wyrazili zgodę na skontrolowanie w sytuacjach drastycznych i krytycznych swoich dzieci - wyjaśniła dyrektor.
Zdania uczniów co do takich metod są podzielone. To bardzo dobry pomysł. Będzie to przestroga dla tych, którzy chcą przynosić narkotyki do szkoły - mówił PAP jeden z uczniów III klasy gimnazjum. Jestem przeciw. Nie mamy nic do ukrycia, ale to jest naruszanie naszej prywatności. Nie chcemy, by ktoś nam przeszukiwał plecaki - uważa natomiast jeden z licealistów.
Dyrektor szkoły zapewnia jednak, że nie ma mowy o przeprowadzaniu rewizji uczniów. Nie wyobrażam sobie, by dziecko mogło być rewidowane. Słowo 'kontrola' rozumiem w ten sposób, że mogę ucznia poprosić np. o wyłożenie rzeczy z torby, jednak jeżeli nie będzie chciał tego zrobić, nikt na terenie szkoły nie będzie go rewidował - mówi. Dodaje, że w przypadku podejrzenia odbędą się wspólne spotkanie z rodzicami oraz dziećmi i wtedy szkoła może poprosić o zweryfikowanie podejrzenia przez wykonanie testów na zawartość narkotyków w organiźmie.
Według niej, do tej pory nie było przypadku kontroli uczniów. Zdarzyło się jednak, że grupa dzieci poddana została, za zgodą rodziców, testom na obecność narkotyków.
Miałam podejrzenia, że grupa uczniów brała narkotyki. Zaprosiliśmy rodziców, odbyły się wspólne rozmowy i uczniowie poszli w towarzystwie rodziców na testy. Okazało się, że są 'czyści' - wyjaśniła Świdzińska.
W łódzkich szkołach od kilku lat realizowany jest program przeciwdziałania narkomanii wśród młodzieży. W ramach programu w wytypowanych szkołach porządku pilnują strażnicy miejscy, a od tego roku specjalnie szkolony pies sprawdza, czy uczniowie mają przy sobie narkotyki lub czy je zażywają.
Komentarze