Amsterdam będzie walczyć z pamiątkami związanymi z marihuaną

Amsterdam będzie walczyć ze sprzedażą pamiątek związanych z marihuaną i haszyszem. Celem jest poprawa wizerunku miasta, zwłaszcza zaś centrum.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

niedziela.nl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

32
Amsterdam będzie walczyć ze sprzedażą pamiątek związanych z marihuaną i haszyszem. Celem jest poprawa wizerunku miasta, zwłaszcza zaś centrum. Sprzedawanie herbatników z marihuaną, lizaków konopnych i tym podobnych artykułów w sklepach w centrum miasta, jest sprzeczne z lokalnymi przepisami dotyczącymi zagospodarowania przestrzennego, które ograniczają sprzedaż pamiątek. Poza tym, według urzędników, sprzedaż pamiątek powiązanych z marihuaną i haszyszem promuje zażywanie narkotyków. Członkini Rady Miasta, Ilse Griek, poinformowała również, że sprzedaż tych produktów jest „wprowadzaniem konsumentów w błąd”, ponieważ tak naprawdę nie zawierają one żadnych nielegalnych substancji. W tym tygodniu 6 sklepów ulokowanych w pobliżu placu Dam i Rembrandtplein otrzymało ostrzeżenia w związku z „niewłaściwymi” wystawami sklepowymi. Właściciele sklepów, którzy odmówią usunięcia z wystaw zakazanych produktów, mogą narazić się na karę grzywny w wysokości nawet kilku tysięcy euro, poza tym wspomniane artykuły mogą zostać skonfiskowane. Na końcu zeszłego roku Rada Miasta głosowała za wnioskiem o wstrzymanie sprzedaży produktów turystycznych związanych z konopiami indyjskimi. Co więcej, od 2017 roku obowiązuje zakaz otwierania w centrum miasta nowych sklepów turystycznych bądź punktów z fast foodami. Celem tych działań jest poprawa wizerunku miasta.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

na żywioł

TR z czasów moich pierwszych z psylocybiną doświadczeń, gdy niewiele przede mną ukazywała, była jeszcze płaska, oferowała jedynie kolorki, a szczytem psychodelicznego doświadczenia zdawało mi się być działanie dekstrometorfanu, które i w psylocybinie na siłę chciałem odnaleźć srogo dostając za to po dupie.

  • MDMA (Ecstasy)

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Ekscytacja możliwością odbycia swojego drugiego tripa, tym razem na zewnątrz, w pełnej krasie uroków wiosny. Nadzieja na kolejne mistyczne doświadczenia i to, że psychodelik coś mi pokaże. Pragnienie przesłuchania niektórych albumów psytransowych w czwartym wymiarze. Akurat wtedy miałam kilka dni wolnych z powodu matur. Trip planowałam już jakiś czas wstecz. Nastrój podwyższony. Byłam sama, dopiero pod koniec poszłam do koleżanki. Miejsca, w których przebywałam, wymieniłam w samym raporcie, aczkolwiek nadmienię, że przez większość czasu przebywałam blisko natury, w miejscach takich jak las, pola, pobliże strumienia.

 

Tego raporta miałam wrzucac zaraz po odbyciu poniższego tripa, lecz nie wiem dlaczego sprawa przeciągnęła się aż 2 lata. Także nadrabiam zaległości i udostępniam teraz.

23.04.2013

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Nastawienie: podekscytowanie, długo czekałem by skosztować metocynę. Liczyłem na spotkanie z drugą stroną życia, przybliżenie do Matki Natury, przeżycie enteogeniczne i mistyczne. Byłem sam, miałem nadzieję na uzyskanie mistycznych i osobistych doświadczeń, a do tego towarzystwo nie sprzyja. Miejsce: najpierw dom, spacer do sklepu i parku, potem znowu dom.

W dniu wczorajszym doszła długo oczekiwana paczka. A w niej 100 mg 4-HO-MET. Dawkowanie wg Shulgina to 10-20 mg doustnie. Nie czekając długo zażyłem ~10 mg doustnie i zaczekałem na efekty. Była godzina 13.07. Po regulaminowych 30 minutach poczułem się jakbym wziął antydepresant: citaproam, albo tianeptynę. Jednak uznałem że to było za słabo. Po godzinie wziąłem drugą taką samą porcję. Od tej pory zaczyna się właściwy opis podróży.