29.02.2008
Jest to mój pierwszy TR, więc z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia i zbędne pierdoły. Trip miał miejsce tydzień temu, więc na pewno nie jest tak dobrze opisany jakby mógł być.
Billboardy, które kaszlą, gdy tylko poczują dym z papierosa, to część kampanii mającej zachęcać do rzucenia palenia.
Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w nieodległej od nas Szwecji. W największych miastach słynącego z praktyczności kraju ten sam mężczyzna pojawia się w miejscach, gdzie panuje wzmożony ruch. Części przechodniów zwyczajnie się przygląda, ale w obecności niektórych z nich zaczyna intensywnie kaszleć. Nic dziwnego, skoro ci mają w ustach papierosa.
Kaszlący Szwed nie musi co rusz kursować między różnymi przystankami. W tym samym czasie jest stale obecny w centrum Sztokholmu i innych miast. Widnieje bowiem na billboardach, które zostały wyposażone w czujniki wykrywające dym papierosowy. Kiedy obok oryginalnej reklamy przejdzie ktoś palący papierosa, mężczyzna z ruchomego plakatu doznaje ataku kaszlu.
Billboardy, które kaszlą, gdy tylko poczują dym z papierosa, to część kampanii mającej zachęcać do rzucenia palenia. Za jej powstanie odpowiada agencja Akestam Holst, która antynikotynową akcję wymyśliła dla marki Apotek Hjärtat. Szwedzka sieć aptek chce w ten sposób promować środki pomagające w uwolnieniu się od nałogu.
Cel akcji jest szczytny: zachęcić jak największą grupę ludzi do zdrowego stylu życia. Reagujący na palaczy mężczyzna z plakatu ma uzmysłowić amatorom dymka, że to, co robią, szkodzi nie tylko im, ale także naszemu otoczeniu. A więc dawać jasno do zrozumienia, że bierne palenie ma również bardzo negatywny wpływ na zdrowie.
Kaszlący billboard nie pozostawia palących tytoń przechodniów bez drogowskazu – kiedy przestaje już zanosić się kaszlem, wyświetla produkty, które mogą okazać się pomocne w zerwaniu ze szkodliwym nałogiem.
Z dostępnego w serwisie YouTube filmiku wynika, że opracowana przez Apotek kampania przykuła uwagę Szwedów. Jedni, widząc kaszlącego mężczyznę, patrzyli z niedowierzaniem i upewniali się, czy to aby reakcja na wydychany przez nich dym. Co poniektórzy wybuchali śmiechem, gdy odkrywali, że paląc w pobliżu interaktywnego plakatu, wpływali na jego zachowanie.
Czy akcja odniesie oczekiwany skutek wśród palaczy? Czas pokaże. Na razie o kreatywnej reklamie Apotek Hjärtat rozpisały się media na całym świecie, zarówno te tradycyjne, jak i elektroniczne, co szwedzka marka może już uznać za swój wizerunkowy sukces. Niewykluczone, że z czasem pomysł podchwycą twórcy z innych krajów, którym leży na sercu zdrowie publiczne.
Szwecja zalicza się do krajów, w których odsetek osób nałogowo palących papierosy jest najniższy w Europie. Z badania Eurostat Tobacco Consumption Study wynika, że zaledwie 16,7 proc. Szwedów powyżej 15. roku życia jest palaczami. To najniższy wskaźnik w całej Unii Europejskiej (średnia unijna – 24 proc). Pomimo tak dobrego wyniku Szwecja wciąż aktywnie walczy z paleniem.
Od 2005 roku obowiązuje tam zakaz palenia w barach i restauracjach, podejmowane są także kroki, aby rozszerzyć go na zewnętrzne tarasy oraz inne miejsca publiczne. Jednocześnie Szwecja jest krajem, w którym dużą popularnością cieszy się snus, czyli wkładany pod wargę tytoń. W innych krajach Wspólnoty produkcja i handel tej zażywanej doustnie używki są zakazane.
pokój hotelowy, wieczór, 2 pijących i jarających kolegów (D i J), pozytywne nastawienie na w miarę "imprezowy" klimat.
29.02.2008
Jest to mój pierwszy TR, więc z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia i zbędne pierdoły. Trip miał miejsce tydzień temu, więc na pewno nie jest tak dobrze opisany jakby mógł być.
Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.
Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.
Posiadówka u mnie w domu z kilkoma kumplami, chillera i kulturka.
Hejka.
Piszę swój pierwszy raport w życiu, chociaż miałam sporo doświadczeń z MJ. Zdedcydowałam, że napiszę, ponieważ spotkała mnie sytuacja, która weszła mi na psyche. Możecie to potraktować edukacyjnie, jako ostrzeżenie albo jako wpis z osobistego pamiętnika. Raport piszę mniej więcej 3 tygodnie po tej akcji, bo długo się wahałam, ale uznałam, że muszę to z siebie wyrzucić, a może komuś się przyda.
Podróżnik: 30 lat, 186 cm wzrostu, 80 kg wagi
Doświadczenie: mj, haszysz, boska szałwia, kratom, LSA, Lagochilus inebrians, Kava kava, Lactuca virosa, kanna, palma arekowa, wild dagga, Ilex guayusa, damiana, Indian warrior, męczennica, Escholtzia californica, mieszanki „ziołowe”, Calea, afrykański korzeń snów i inne ubulawu, Nymphaea caerulea, amfetamina, khat, ketony, efedryna, benzylopiperazyna, prozac, alprazolam, bellergot, klorazepan, alkohol, tytoń,