Tekst jest trochę długi. Ale moja faza była dla mnie tak długa
jak ten opis.
Jazda
Policjanci w czasie przeszukania znaleźli u niego 26 strunowych woreczków z poporcjowaną amfetaminą oraz ponad 3 kg dopalaczy. Mężczyzna odpowie za wprowadzanie do obiegu substancji odurzających.
Policjanci kryminalni zatrzymali 39-letniego Tomasza W. oraz jego 25-letnią dziewczynę. Mężczyzna rozprowadzał na terenie Elbląga dopalacze oraz narkotyki.
Policjanci w czasie przeszukania znaleźli u niego 26 strunowych woreczków z poporcjowaną amfetaminą oraz ponad 3 kg dopalaczy. Mężczyzna odpowie za wprowadzanie do obiegu substancji odurzających.
Zatrzymanie miało miejsce wczoraj na ul. Kosynierów Gdyńskich. Policjanci kryminalni od dłuższego czasu obserwowali 39-latka. Wiedzieli, że zajmuje się rozprowadzaniem narkotyków oraz dopalaczy. Wczoraj zatrzymali go oraz zabezpieczyli substancje odurzające, które posiadał. – informuje podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Jak stwierdzili kryminalni mężczyzna nie był detalistą, świadczy o tym chociażby ilość zabezpieczonego „towaru”. Oprócz 3 kilogramów dopalaczy policjanci znaleźli także 26 woreczków foliowych z amfetaminą oraz ponad 60 papierowych zawiniątek z roślinnym suszem.
Kryminalni mieli także wytypowane pomieszczenia na terenie Elbląga, które sprawdzili pod kątem przechowywania narkotyków.
– Mężczyzna w trakcie przeszukania widząc już zabezpieczone substancje oraz wiedząc, że nie uniknie odpowiedzialności sam wskazał policjantom, gdzie przechowuje pozostałe substancje oraz susz. Znajdowały się one w piwnicy budynku. – mówi dalej podkom. Nowacki.
W policyjnej ocenie działalność 39-latka to swego rodzaju „sklep” prowadzony na terenie miasta. Sprawa, do której został zatrzymany Tomasz W. jest rozwojowa. Elbląscy policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań osób powiązanych z tego rodzaju działalnością również na terenie kraju.
Tekst jest trochę długi. Ale moja faza była dla mnie tak długa
jak ten opis.
Miejsce: drewniana dacza w Roztoczańskim Parku Narodowym nieopodal Zamościa. Czas operacyjny: Godzina 15.00, piękna złota jesień.
Pocahontas atakuje
Miejsce: drewniana dacza w Roztoczańskim Parku Narodowym nieopodal Zamościa.
Czas operacyjny: Godzina 15.00, piękna złota jesień.
Klimatyczna muzyka, pozytywne nastawienie.
Zacznę od tego co to jest "czaj" nie każdy musiał o tym słyszeć, w więzieniu tak nazywa się napar z dużej ilości herbaty, często dodawany był jeszcze tytoń i kawa, więźniowie z powodu braku dostępności używek kombinowali jak mogli i ktoś kiedyś wymyślił czaj. Teina czyli tak na prawdę kofeina z herbaty.
Na wszelich portalach ludzie słyszeli coś tam, kolega powiedział, kumpel ojca, niektórzy próbowali lecz mieli niemiłe doświadczenia spowodowane wymiotami. Po wielu próbach znalazłem własną wersję tej używki która daje pożądany efekt i przy okazji nawet jest smaczna.
potężny kac wraz z silnym zmęczeniem, otoczenie równie niesprzyjające, gdyż była noc
Był to niezwykle ciężki dzień, spowodował to potężny kac po równie potężnej ilościu alkoholu, dlatego idealnym pomysłem miało okazać się zapalenie trawy, tak więc mniej-więcej o godzinie 23:00 postanowiłem porządnie nabić lufkę zielonym dobrem.