1,5-latek połknął dopalacze, które matka zostawiła na stole

1,5-roczny Piotruś połknął dopalacze, które mama zostawiła na stole. Efekt był straszliwy. Malec stracił przytomność i był w stanie krytycznym. Wykonywał zaledwie sześć oddechów na minutę. Na szczęście w ostatniej chwili został uratowany.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki
Wiesław Pierzchała
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

128

1,5-roczny Piotruś połknął dopalacze, które mama zostawiła na stole. Efekt był straszliwy. Malec stracił przytomność i był w stanie krytycznym. Wykonywał zaledwie sześć oddechów na minutę. Na szczęście w ostatniej chwili został uratowany.

Na ławie oskarżonych zasiądzie matka chłopca, 39-letnia Agnieszka S. Według prokuratury, przed zatrzymaniem przez policję kobieta nie pracowała i była na utrzymaniu rodziny. Śledczy zarzucili 39-latce, że naraziła synka na utratę życia. Na dodatek opiekowała się dzieckiem będąc po zażyciu środków odurzających. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Położyła dopalacze na stole i poszła spać

Do dramatycznych wydarzeń doszło w domu przy ul. Dowborczyków w Łodzi. Oskarżona mieszkała tam z synem Piotrusiem i jego ojcem, czyli konkubentem Grzegorzem Cz., który jednak był nieobecny w dniu zatrucia 1,5-latka. Kurator sądowy w ramach wywiadu środowiskowego ustalił, że w ich mieszkaniu dochodziło do awantur domowych.

Według śledczych, po południu 14 kwietnia 2020 roku Agnieszka S. sięgnęła po dopalacze typu Hassan. Jedną połowę porcji zażyła, a drugą zostawiła na stole. Następnie poszła spać. Gdy wstała stwierdziła, że pozostawione na stole dopalacze zniknęły.

Piotruś był siny. Wstrząsały nim skurcze

Spojrzała na Piotrusia i zamarła. Jego ciałem wstrząsały skurcze. Potem zrobił się blady i miał sine usta. Okazało się, że chłopiec spożył zostawione na stole dopalacze i uległ ciężkiemu zatruciu. Agnieszka S. zadzwoniła do swojej matki, a ta do drugiej córki, Pauliny S., która do mieszkania przy ul. Dowborczyków przyjechała ze swoim partnerem. Ten zobaczywszy, w jakim stanie jest Piotruś, natychmiast zaalarmował pogotowie ratunkowe.

Gdy przyjechali ratownicy medyczni, nieprzytomny 1,5-latek był w stanie krytycznym. Błyskawicznie został przewieziony na oddział intensywnej terapii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie lekarze uratowali mu życie. Decyzją sądu, chłopczyk trafił do placówki opiekuńczo – wychowawczej.

Matka uzależniona od narkotyków

Ruszyło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź – Śródmieście. Śledczy szybko ustalili, że Agnieszka S. jest uzależniona od narkotyków. Wprawdzie leczyła się odwykowo, ale kuracja nie przyniosła spodziewanych rezultatów, skoro sięgała po dopalacze. Ponadto okazało się, że była karana za kradzieże.

Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanej 39-latka przyznała się do winy. Zapewniła, że nie chciała, aby Piotruś zatruł się dopalaczami. Dodała, że żałuje tego, co zrobiła.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat

Mam tu tripa pewnego goscia po avio:


Jazda miala miejsce okolo rok temu dlatego nie pamietam jej zbyt dokladnie,

ale postaram sie ja opisac. Tego dnia nie chcialo mi sie isc do szkoly.

Okolo 8 rano odprowadzilem qmpla do jego szkoly. Los chcial, ze akurat wtedy

przyjechal do niej moj stary spotkac sie z dyrkiem (brrr) sciemnilem go, ze

teraz mam religie i odwiozl mnie na chate. Wiec poszedlem do apteki po

aviomarin (20 sztuk) kosztowaly jakies 17 zlotych. Mialem jeszcze jedna

  • Diazepam
  • Problemy zdrowotne
  • Tramadol

11.03.2008

Słowo wstępu:

Kursywą będą opisane fragmenty, których nie pamiętam, a znam z opowieści.

Opis tripa jest opisem fragmentu brutalnie przerwanego ciągu opoidowego, na który składał się kratom, kodeina i tramadol, którego zażyłem niecałe 5 gram w ciągu 2 dni, tego dnia pół grama w pracy i niecałe 2g jednorazowo po powrocie do domu (1,7g bodajże). Tak duże dawki nie wynikały (tylko) z mojej wrodzonej głupoty, ale z tego, że rzeczona substancja działa na mnie nad wyraz słabo.

A o to mój ulubiony TR dotyczący Lejdi S:

Autor: Dr.Benway, 09.10.2007

Nie wierzyłem, że coś, co wygląda jak pomielone i zeschnięte wielbłądzie gówno jest w stanie w jakimś większym stopniu zaburzyć świadomość. Szawia jednak wyrwała mnie z butów i przez własną ignorancję zafundowałem sobie jednego z najintensywniejszych badtripów w życiu.

Doświadczenie: marihuana / hasz (8 lat intensywnej praktyki), alkohol, amfetamina (incydentalnie), eter, podtlenek azotu, grzyby (łysiczki), miksy powyższych

  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Pierwsze przyjęcie dawki MDMA zdarzyło się w piątek około godziny 21:00. Talerz podzielony na dwie części, obie zostały wzięte w przeciągu 15 minut. Posiadówka na około 10 osób, na noc zostały 4 osoby. Miejsca to mieszkanie znajomego w dobrze wyglądającej kamienicy. Przyjęcie dawki LSD-25, sobota, godzina około 11:00. Towarzystwo kolegi z klasy, jego dziewczyny, którzy byli trzeźwi oraz kolegi, z którym zarzucałem karton. Miejsca; Park w dużym Polskim mieście, centrum dużego miasta, moje mieszkanie, kolejna impreza. Generalnie bardzo dobry stan psychiczny, ze względu na ostatnie przeżycia. Nastrój bardzo przyjemny, w gronie bliskich znajomych, brak większych oczekiwań ze względu na poprzednie przeżycie z tym samym kartonem, lecz w 2x mniejszej dawce. Setting można uznać za dość spokojny podczas piątkowej nocy z MDMA i ogromnie intensywny podczas soboty.

Wstęp (piątek):

 

Wiek: 18 lat

Wzrost: Około 175cm

Waga: Około 60kg