Przyrządzanie gałki muszkatołowej

Post z listy dyskusyjnej używki.

Tagi

Źródło

[h]

Odsłony

246863
Post z listy dyskusyjnej używki. Sposob przyrządzania i opis przeżycia gałkowego.Gałkę możesz spotkać w dwóch postaciach (chyba że są jeszcze inne): w postaci zmielonej oraz w postaci całych gałek.
Postać zmielona jest mało praktyczna, gdyż po pierwsze firm ja produkujących jest multum i trudno trafić na dobry gatunek. Poza tym przechowywana po zmieleniu w papierowych (!) woreczkach szybko traci swoje własciwosci psychodeliczne (w przeciwieństwie do zapachowo - smakowych). Jesli jednak masz dostęp tylko do takiej postaci, to proponuje 2 pełne torebki wsypać do szklanki, tak by uzyskać ok 1/3 do 1/2 szklanki suchego proszku. Dolać zimnej wody, zamieszać i zostawić na 2 minuty. NO.... A TERAZ TRZEBA TO WYPIĆ! Przygotuj się na niezłe tortury, bo smak jest obrzydliwy. Ja stosowałem metodę zapijania, tak jak wódkę, czyli łyk gałki, zapić sokiem itd. Najgorsze jest to, że te wiorki gałkowe bardzo drapią w gardło (to tak jakbys próbował przełknąć łyżkę suchej zmielonej kawy). Można oczywiscie zagotować gałkę i pić sam odsączony wywar bez wiorków, jednak u mnie spowodowało to szybki odruch wymiotny. Jak już wszystko wypijesz, to polecam szklankę gorącej herbaty na przyspieszenie trawienia ... i czekanie (czas ładowania - podobnie jak grzyby od 40-60 min).
Okazuje się jednak, że łatwo dostać, w zwykłych sklepach spożywczych całe gałki na wagę...! Mają one wiele zalet: 1. Są wewnątrz zawsze swieże 2. Możesz mielić je samemu, a więc uzyskać pożądane "rozproszkowanie" Ja mieliłem je na tarce, więc powstałe wiórki były dosć grube, lecz wcale to miksturze nie zaszkodziło - wrecz odwrotnie: nieobecnosć tych najdrobniejszych ziarenek sprawiła, że prawie wcale nie czułem smaku. Jedyna różnica (poza mocniejszą jazdą) było dłuższe ładowanie przyprawy do mózgu.
A jesli chodzi o FAZĘ, to jest dosyć przyjemna od chwili kiedy przepłuczesz gardło i zapomnisz o (naprawdę obrzydliwym) smaku. Pojawiają się charakterystyczne haluny (troche grzybowe) różne wzorki na meblach, tekstury, zaburzenia perspektywy, połączone z przemożną chęcią do głosnego demonicznego smiechu (przynajmniej u mnie) Później faza zbliżona jest do bielunia, ale bez negatywnych jego efektów (suchosci w gardle, osłabieniu mięsni).

iNfiniYTo in VitRo [ KR3S <-o }

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Ni-Zig (niezweryfikowany)

co jak co ale ja po tym mialem zwale przez tydzien i codziennie czulem sie tak jak bym pare godzin temu wyjaral z 10 workoof zielonego i mial hiper-zwałe(tzn. stoisz w hipermarkecie chcesz kupic cos do zarcia i zamiast cos wybrac i kupic topatrzysz na ludzi z wuzkami i zastanawiasz sie po co te kola w wozku sie kreca lub dlaczego ta babcia poszla w prawo a nie prosto) totalna hardcorowa zwala nic przyjemnego a jesli chodzi o jazde to tez hardcore wszystko widzisz jak przez ekran sniezacego na kolorowo telewizora lub jakies &quot;mroczki &quot; pozatym trudno utrzymac rownowage oraz ciezkosc na zelondku. Zadnej psychodeli klimatoof dziwnych uczuc ani smiechawy,i nic przyjemnego. Moze bylo tego za duzo???? nie cale 1,5 torebki (bo wszystkiego nie przelknolem) Działa w 100% ale radze uwarzac by nie za duzo

grasnnn (niezweryfikowany)

NIGDY TEGO NIE PROBUJCIE !!!!!!!!

oczy i usta suche
nie mozna wstac z lozka

jesli teraz poczuje gdzies ten zapach od razu puszczam pawia .......

glowa peka

kane (niezweryfikowany)

Chodze zawalony juz drugi dzien :)
tylko ta galka jakos tak obrzydliwie bezsmakowa ;
A halun0w to nie ma ;p

gdzieniegdzie@tam.pl (niezweryfikowany)

prosze pamietac, ze spozywanie galki w tej postaci - rozdrobnionej, powoduje dostawanie sie do organizmu, groznych rakotworczych substancji. w stosunku do innych psychodelikow ryzyko jest dosyc duze...

pacyk (niezweryfikowany)

wlasnie jestem po wypiciu ostatniego lyku tego wywaru z galki ... zobaczymy wiem jedno sma byl ochydny ale juz po teraz czas :) zobaczymy

THC (niezweryfikowany)

Dawno nie jadlem galki chyba ze 3 albo 4 miechy bedzie trzeba nie dlugo zjesc nie zly wymiot .
Wcale nie trzeba zjesc tej galki 40 g. jedno opakowanie kamisa sie juz czuje (18g) calkiem mocno a jak zje sie 2 opakowania to gigant masakkkkkra.

tsg (niezweryfikowany)

osz kurwa jebana w morde mac, wlasnie wypilem 3 starte recznie orzeszki, czekam co bedzie....smak masakra, 20 minut na balkonie stalem i probowalem powstrzymac sie od wymiotow....jeden lyk galki a pozniej lyk kawy i absyntu...nic nie daje, smak w ustach jakbym trawe wraz z gownami sprzed bloku zjadl...jak nie bedzie efektu to chyba komus na kur....e :D

bartjotesu (niezweryfikowany)

i co &gt;? siedzziemy na komputerze po polowce 1/2 wladowskiego pana i po polowkowym matki mari i po filizance wszech whiski łysego 84 i po martinioweyj filizance i bolsowo blulowej filizance jeszcze naslonecznianie rurki i 18 g galowkiego pana czeka na zalanie wrzatkiem cieplym i tabaka wciagnieta w nosy dziury jak wypijemy lysego syna galki to przed pojdziemy po pojare do hydrantu hehehe pszzzzzzzzy btf bez odbioru sie zglosimy jest 4;4 am sobotni poporanekrynkowski

Rudzik (niezweryfikowany)

obrzydliwe to jest.ja wypiłam 7 takich herbatek a po czterech juz mi sie na belta zebralo.i farmazon z tymi jazdami ,bo mnie po tym tylko przez cały dzien brzuszek boli.

nie warto sie meczyc

godmode (niezweryfikowany)

Widze, ze tu kazdy ma inne tripy po tej galce. Ja mialem tak: zarzucilem dwa opakowania (nie pamietam jaka firma) na szklanke (nie byly takie zle spodziewalem sie czegos gorszego), razem z qmplem. Poczekalismy 1h-1.5h i zaczelem cos czuc tak jakbym wypil ze dwa browary. Po pol godziny zaczela wchodzic ale czulam sie raczej jak po alkocholu i troche wqrwial mnie jej smak i zapach. 15min pozniej - DOL! razem z qmplem nie moglismy sie opanowac przed spaniem - wiec walnelismy kime ;] na jakies 2-3h (sic!)... Morze mi ktos powie czy naprawde mial jakies opcje potym czy raczej odczucia lightowo-browarniczo-jointowe?
POZDRO!

Wampir 26 (niezweryfikowany)

Swego czasu (jakieś 7 lat temu) spożyłem z kolegą trzy albo cztery opakowania ( nie pamiętam) tego smakołyku - zapijając obficie wodą mineralną, przez dwie godziny nie działo się zupełnie nic - oprócz tego że nam na sraczkę się zbierało, ale ...
Po dwóch godzinach jak piszę wyżej rozeszliśmy się do domów , a to co się kurwa szwa później działo mogę opisać krótko jako najgorszy z parszywych dni w moim życiu - Naprawdę Kurewsko Niedobry!!!! Pierwszy raz myślałem że wykorkuję - śpiączka afrykańska i trzęsawka bagienna przy tym wody nie robi, ( płatki z mlekiem siorbałem z warą na talerzu jak ostatnia świnia pierdolna, a i tak połowę wylałem) do tego wzdęcia skręty kiszek, palpitacje, delira, nudności (kumpel biegł w środku nocy do kibla na czworakach i rzygał nosem) do tego zabużenia czasoprzestrzeni, równowagi ciała, halucynacje i kurewskie rozmiękczenie mózgownicy - jednym słowem kawałek niezłej korby i kupa fajnej zabawy, hehehe NIE POLECAM !!! (chyba że przesoliliśmy z dawką specyfiku).

THC_ (niezweryfikowany)

ja tez mialem okazjie jesc 2 opakowania startej galy kamisa.metoda lykowo zapijkowa jest najlepsza poniewaz nie dochdzi do obrzydzenia tego specyfiku.to znaczy lyzka galki pol szklany soku itd...czekalem 4 godzki nic.ide spac,nagle po 6 godz.od wziecia czuje lekki stan euforii budze sie ale jazda rece i nogi waza 50 kilo.zaczolem ogladac film lezac na lozku.gdy szedlem do lazienki to tak jak bym byl najebany albo mial wyczerpane akumulatory.gdy zamykalem oczy to czulem sie troche jak na raunie ale to nie to ...mysle sobie.najfajniej na galce zapuscic sobie jakas muzyczke u mnie to byla akurat tosca.dobra mniejsza o to rano obudzilem sie raczej zmeczony przyszla panna (moja)z torba speeda.chcesz?...
-no dawaj.
wiec podsumowanie:
gale zarlem 1 raz,i sadze ze gdyby nie speed to na nastepne 2 dni byl bym wylaczony lecz nie wiem tez do konca poniewaz nie sprawdzilem tego.ps.do galki narazie mnie nie ciagnie.choc tak zle nie bylo po 30g.

ja (niezweryfikowany)

nie zgadzma sei z toba&quot;chuja wiecie&quot;..
o malo nei odstrzelilam przez to g**. to dziala naprawde, moglabym dlugo pisac co sie ze mna dzialo , w kazdym razie trzeba bylo wzywac pogotowie a to nei bylo ciekawe, wzielam pod wieczor zapijajac browarem , noc to byl istny koszmar choc z poczatku widomo faza itd... wiem ze tego nigdy wiecej nie wezme, to bylo rok temu, i na pwno nigdy nie zapomne. na drugi dzien bylam kompletnie wylaczona, nic do mnei nie docieralo a dzien ktory byl dwa dni pozniej jest kompletna dziurą, nie pamietam go za cholere, w dodatku z wątrobą nei jest ciekawie, wiec nei bierzcie mowie nie bierzcie! taka to byla jazda ze przez te meczarnie chcialam tylko jednego : umrzec!
- przepraszam poprzednie bylo bardzo niewyraznie napisane..

hac (niezweryfikowany)

Czerwiec, lipiec, sierpien oraz wrzesien sa najlepszymi miesiacami w roku na eksperymenty z roznymi uzywkami w naszym kraju, pelnym wspanialych i uroczych miejsc...
Po mojej dluzszej przerwie obcowania z galka muszkatalowa (ze wzgledu na dlugosc trwania i zejscia fazy) nie moge doczekac sie zakonczenia letniej sesji, aby znow wyruszyc w plener na kilka dni i rozkoszowac sie swiatem postrzeganym po zazyciu galki muszkatalowej oraz zdobywac nowe doswiadczenie.
Moim celem nie jest tu zachecanie ani namawianie kogokolwiek do spozywania galki muszkatalowej.
Chcialbym jedynie udzielic kilka porad i nieco przyblizyc ten wytwor Natury tym, ktorzy zdecydowali sie juz na nia...
Przechodzac wiec od razu do fazy galkowej, aby w pelni ja wykorzystac, aby nie bylo rzadnych negatywnych starc, musi byc spelnione kilka warunkow. Osobiście odradzam zazywania galki na masowe imprezy plenerowe, knajpy, puby, czy dyskoteki. Klient powinien miec zapewniony komfort psychiczny i fizyczny. Tripowac mozna z zaufanymi znajomymi. Idealnie gdy ma sie 3 dni wolnego, aby pozniej normalnie funkcjonowac - w pierwszy dzien faza, drugi zejscie (czyli nie robienie niczego) i trzeci aby odpoczac po dniu 1 i 2 :) [na poczatku radze dobrze poznac dzialanie samej galki i nie mieszac jej z innymi uzywkami ;)]
Takie udane wypady ze znajomymi potrafia byc rewelacyjnie udane i bardzo pozytywne, przyjemnie sie pozniej je wspomina i mozna niezle sie posmiac.
Wiele cennych i wartosciowych informacji (np.spozywanie) na temat galki podaje &quot;Idzik&quot; w tych najwczesniejszych komentarzach, wiec nie bede sie powtarzal.
Podsumowujac, jesli zdecydowaliscie sie na galke, jako bogato doswiadczony w przezyciach galkowych - polecam ja, aby sprubowac i doswiadczyc czegos nowego i do tej pory nieznanego. Smacznego! ;)

wirus (niezweryfikowany)

Gałka według przepisu zawartego na tej stronie na mnie ma odmienne działanie. Zamiast mieć faze jak po grzybach, choć troche, dopiero na następny dzień mnie wzięło i to nieźle. Po przebudzeniu jak zwykle udałam sie do łazienki, zdążyłam zamknąć drzwi i poczułam jej działanie. Przechyliło mnie na ściane i zjechałam na podłoge, nic nie widziałam a po chwili straciłam przytomność. Przez następ 10 mniut leżałam bezwiednie na podłodze. Gdy się ocknęłam wruciłam po czworakach do łóżka i zwijałam się z bulu brzucha, miałam odruchy wymiotne ale nie mogło mi się cofnąć. Z ledwościa zasnęłam a po przebudzeniu czułam się strasznie zdzelowana. To było mało przyjemne...

nestor8888 (niezweryfikowany)

hehe z galka za pan brat , czesto pilem herbate/kawe/piwo z nia i bywaly fazy takie ze czas sie spowalnia a raz mialem zejscie i czas mi zapierdalal jak posrany... jechalem raz z wawy do domu (a to jest 150 km) na tej oto wiksie, no i wydawalo mi sie ze jedchalem niecala godzine, a jechalem prawie 3 pociagiem.... 

 

co do samej galki fajna sprawa, tani drug ^^ , lubie dalej czasem sobie zarzucic gdy mam chujowy humor czy cos a kasy zbytnio nie ma , pomaga od razu , wlacza sie luz no i muzyka i filmy jak i chodzenie generalnie fajnie sie sprawdza :D jest sie czym jarac ale fakt faktem, podobno raka powoduje.... 

slag (niezweryfikowany)

Oto opis tego co działo się ze mną po zażyciu gałki : &lt;br&gt;
19:00 pije 1,5 opakowania mielonej gałki muszkatołowej &lt;br&gt;
21:00 zaczyna sie wkręcać lekka faza&lt;br&gt;
22:00 przygaśnięcie światła w latarniach na ulicy :-)&lt;br&gt;
22:30 faza jak po alkoholu, opóźnienie reakcji&lt;br&gt;
23:00 zmienny nastrój, lipna sprawa &lt;br&gt;
24:00 widzę postacie ze StarCrafta jak zamknę oczy :) &lt;br&gt;
01:30 próbuję zasnąć &lt;br&gt;
4:00 po wielu próbach i schizie prześladowczo- strachowej udaje mi się zasnąć&lt;br&gt;
tak więc podsumowując praktycznie zero psychodeli, troche ciekawych efektów, czasami zaburzenia czasu &lt;br&gt;&lt;br&gt;Następnym razem będę musiał kupić albo świeżą gałkę muszkatołową albo wypić ze 4ry opakowania.&lt;br&gt;&lt;br&gt;
Pozdrawiam i życzę udanej fazy

slag (niezweryfikowany)

godzina 16:00 - 21godzin po spozyciu ... zaczyna sie faza.. wyspy swiecace na scianie, poruszajacy sie sufit, spadajace swiecace punkty, lekko ciezkie konczyny, przechodzace fale, zaburzone rozmiary przedmiotow...

ogolem jak na faze za 2.20(2 opakowania sporzadzone na zimno) to swietna sprawa :)
polecam sprobowac. aha z tego co mi sie wydaje to specyfik powinien byc robiony na goracej wodzie albo na oleju poniewaz tak barrdzo powoli kopie. tyle godzin a tu sie dopiero zaczyna.

muzyka gra, moze troche miesnie bola, mysle ze jest dobrze, zobaczymy jaka bedzie zwiecha...

a moze nie bedzie :D

no coz poczekamy zobaczymy

slag (niezweryfikowany)

godzina 19:50 - skonczylo sie hmmm :) ciezkie to :P ale nie zaluje oprocz tego że ze strachu nie dalo sie zasnac. lekko suchosc w buzi, zerio wymiotow i innych obstrukcj

XXy (niezweryfikowany)

Już po próbie
ocena 4-
gdy wlałem wodę do czerwonej nalewy zrobiła się jak herba z mlekiem. Smakowało paskudnie
ale działało
trip nieco zbyt długi i nużący
między bieluniem a gribem
wsoomie spox

segregator (niezweryfikowany)

Na długo zapamiętam syłwestra 2004. jak również pirwszy dzień 2005. Otórz postanowiliśmy z moją dziewczyną zafundować sobie niezapomnianego sylwestra. Zażyliśmy po 35g tartej gałki marki Prymat na głowę.Smak samakiem dało się przeżyć.Póżniej trochę się pośmialismy, ja czkałem na film a ona zasnęła(choc nie byłem pewien).Kilka razy pytała co oglądam i spała dalej.Wszystko było by ok gdyby nie potrzeby fizjologiczne i drodze do łazienki zemdlała 3 razy(o drgawkach, sinych ustach i dziwnych jękach nie wspominając)!!!Zaniosłem Ją do łóżka i co chwilę sprawdzałem puls.Druga próba dotrcia do kibla skończyła sie podobnie.Spała przez cały następny dzień a po dwóch od zażycia wyglądała w miarę dobrze. Ja prawie nic nie odczułem no może po za strachem ale chyba każdy byłby przerazony na moim miejscu.
Podsumowując: uważajcie (albo w ogóle nie birzcie) bo ten specyfik może działac na prawdę mocno i na każdego inaczej.
P.S Jedynym plusem było to że przypomniałem sobie kurs piewszej pomocy z PO.

Sosenka Kudlaty (niezweryfikowany)

Zaczelo sie w sobotni wieczor przed wielkanoca. O godznie 17.00 spozylismy galke ( po 5 sztuk startych na tarce; ja z sokiem porobilam sobie kulki do lykania, a moj chlopak jadl lyzeczka popijajac sokiem). O godznie okolo 20.00 stwierdzilismy, ze to lipny towar i zamierzalismy udac sie na jakies balety... jednak zadnemu z nas nie chcialo sie podniesc z lozka. Okolo 22.00 zlapala nas bania i stwierdzilismy, ze jest potezna. Zaczela sie niewinnie od smiechu, oczy lekko zapuchniete i szparkowate jak po paleniu..... a pozniej to juz trudno powiedziec co sie dzialo, bo ledwo co pamietamy. Dopadaly nas schizy, leki, ataki smiechu. Ciezko bylo z koordynacja ruchow i poczuciem czasu. Moj chlopak na zmiane spal i sie przebudzal, wkrecal sobie filmy jak byl sam . Szczyt bani osiagnelismy okolo 3.00, ja mialam odruchy wymiotne... gdy doczolgalam sie do lazienki, myslalam, ze na dworze londuje UFO. Wtedy bania byla cos jak po kwasach, czyli milion mysli na sekunde i jakies dziwne, krzywe wzory. W czasie bani byly niezle zawiechy, gubienie tematu. Czlowiek nie byl w stanie ustac w pionie... caly czas widzail obraz jakby falowal, cos na wzor grzybow. Czlowiek skupial uwage na poszczegolnych dzwiekach (np. praca lodowki, echo, jakies odlegle dzwieki)... co bylo powodem ukladaniem sobie historyjek do danego dzwieku. Pozniej zasnelismy. Wielkanoc minela nam w lozku, w jakims dziwnym letargu. Nie wiadomo czy gadalismy ze soba, trzeba bylo sie zastanawiac co sie robilo w czasie najwiekszej bani. Letrag trwal do lanego poniedzalku. W ten dzien udalo nam sie sciagnac z lozka, ale dalej wystepowaly zawroty glowy i czuc bylo banie. Jazda skonczyla sie definitywnie we wtorek okolo poludnia. Podsumowujac: warto sprobowac... bo banie ciezko okreslic i zrozumiec. Ogolnie bylo ciezko, ale nastepne doswiadcznie dolaczone do kolekcji.... aaaaa zapomnialam!!! Bania tak dlugo trwala iz myslalam, ze sie nam zawiesila!! Po przeczytaniu tego tekstu, jesli myslisz ze wiesz co to za bania, to jestes w bledzie, bo zaden opis nie jest w stanie tego odwzorowac i opisac!

GoShA (niezweryfikowany)

Wiecie co te niektóre Wasze opisy są przerażające,ale Ja zamierzam tego sprubować i to sama i to zaraz-jutro do szkoły,ale cóż,to jest kusząca sprawa...co będzie to będzie...może brat Mnie uratuje jak cos mi się stanie-dobrze chociaż,że ze starym nie mieszkam,a starsza stety,albo nie musiała wybyć do szpitala na pare dni...nie mogę się jush doczekać...jakie będą tego efekty...później Wam opiszę co się ze Mną działo-jeśli oczywiście dożyję!!!Nara!!

GoShA (niezweryfikowany)

Co Wy tu piszecie!!!!!Ta gałka zupełnie nic nie daje!!!Przyzadziłam sobie az 3 i co...pupa blada....czemu nic mi sie nie dzieje....???

Eoin (niezweryfikowany)

Czesc ludzie pierwszy raz biore galke. Ciekawy sposob: trzy galki pokrojone nozem (jak zyje nigdy mi sie nie udalo zetrec jej na tarce) i jak leki pojkniete i popite. Dam znac jak mi poszlo!

Hrimgrimnir (niezweryfikowany)

1,5 godz. temu zjadłem 4 gałki firmy (o boshe) ziołopex apetita. Ubilem je w moździerzu i zjadłem łyżką zapijając sokiem. Niby łapie jakąś fazę, ale lepiej poczekam jeszcze z godzine... Qrwa nie wiem czy te gałki nie były za małe...

O kurwa - właśnie się przyjrzałem dwóm gałom co mi jeszcze zostały - jedna (mniejsza) wygląda mi na przeżartą przez robale... bleee... Musze poszukać innej firmy...

Hrimgrimnir (niezweryfikowany)

Jazda byla ostra. Nie mialem zadnych halunow, ale za to ponad 24 h chodzilem jakbymbyl totalnie zjarany. Rozkminialem jakis pierdoly i wogole. Susza w ryju byla straszna. Nie za bardzo mialem ochote na jedzenie, przez co cholernie bolal mnie wieczorem brzuch. Ogolnie jazda byla spoko.

Juz zdazylem zapodac po raz drugi

natalia (niezweryfikowany)

bosh... nigdy tego nie bierzcie!!! ja wzielam cztery galki trzy dni temu a dalej sie czuje jakbym miala zajebistego kaca:////
to jest jakies pojebane wzielismy to w cztery osoby i zero fazy normalnie nic tylko kur** jakies pir****** chalucyny np ze sufit na mnie spada!!! przez trzy dni nie mialam na nic sily!!! na drugi dzien maialam spuchniete oczy a glowe z poduszki probowalam podniesc chyba z pol godziny!!! normalnie zrero fazy!!! ostrzegam wszystkich to jest chujnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

szajba (niezweryfikowany)

zaraz mam zamiar wypić sobie te miksure,z bratem mamy po 4 gałki zmielone i zalejemy je woda gorącą,troche poczekamy i wypijemy...Mysli powinny być pozytywne,więc nastroimy się muzyką i bedziemy czekac....mam nadzieje,ze żadnego pawia nie będzie.....Hmm... Jutro napiszę jak było ....

Aelfwine (niezweryfikowany)

Tia... Gałę zarzuciłem raz i myślę, że następny nastąpi nie szybciej niż za 2 lata... Nie powiem, fazz był wyjebany w kosmos. Przez 3 dni mnie trzymało, przy czym pierwszego nie mogłem wstać z łoża. Może trochę przesadziłem z ilością - po zmieleniu orzechów wyszło ponad połowa szklanki (może 3/4). I tutaj mała rada: jeżeli nie możecie wytrzymać końcowego okresu zejścia, pomocna może myć mary1 (zresztą na kaca też jest zajebista!!:) ). W ten sposób qmpel uratował mi życie;) POZDRÓWKA KWAŚNY!!!

szajba (niezweryfikowany)

No więc było miło;)Po około 4-5 godzinach zaczęła się śmiechawa i poczucie takie,jak po sporym wypaleniu trawy...Generalnie nie mieliśmy halunów widzialnych,tylko słuchowe(może za mało wzięliśmy),a w nocy jak zasnęliśmy to czasem budziły mnie takie ciche dźwięki,które w moich uszach przeobraziły się w jakieś hałasy.Cały następny dzień był lekko sfazowany,troche gwiazdek przed oczami raz,a generalnie to troche zamuła...Tzn spaliśmy non stop.Dopiero po ok 24 godzinach doszliśmy do siebie...zadnych skutków nieporządanych,pawiów,drgawek...śame raczej pozytywne sprawy:)Jeżeli chodzi o całość to fajna i ciekawa sprawa jeśli chodzi o nowe doswiadczenie...ąle żeby często to nie radzę....Było fajnie!!!!I nie ma się czego bać...

MARIHUANY PALACZ (niezweryfikowany)

GAŁKA MUSZKATOŁOWA

SKŁAD:
-minimalnie 3 saszetki gałki lub 5 orzeszków niezmielonej galki dostepnej na wage :) TO JEST MINIMUM na faze jak po MARIHUANIE

RZECZY PRZYDATNE:
-kropelki do oczu (zeby troszke wybielały)
-AVIOMARIN gorąco polecam niesheftacie sie bo to lek na zyganie no nie :)
-no i oczywiscie (ciepla woda,szklanka,lyzeczka)
-koniecznie skombinujcie jakas przpoje tzn sok jakies picie bo to gorzej przechodzi nisz wodka :-(

PRZYZADZANIE:
-wsypujemy wszystko do szklanki zalewamy woda i mieszamy okolo 3 minut :) potem jak wiadomo pijemy :-/

PRZYDATNE INFO:
-obecnie jedna saszetka gałki kosztuje 1.10 PLN ktora zawiera mase 12 g ( 3 saszetki=36g)

SPOSTRZEZENIE (wady i zalety)
-zaczne od wad (po paru godzinach oczy cholernie spuchna i zrobia sie czerwone jak buraczki |polecam kropelki do oczu|
-cholerne suchosci bardziej nisz po marihuanie (przez 4 dni mialem sucho w gardle)
-moga wystapic bole zaladka,nerek,watroby ALE NIEMUSZA ja niemialem tak:)
-acha i cholernie chce sie spac ciezko sie opanowac nieradze prowadzic auto w nocy na fazie gałki,

#FAZA i jej dobroci#
faza jest fajna gdy zapomnimy o tym ochydnym smaku gałki!! po okolo 5 godzinach faza byla konkretna bardzo zblizona do fazy po marihuanie!! fazy sa rozne zalezy od pory dnia samopoczucia i wogole zawsze jest inaczej :) halucynacje powinny wystapic po wiecej nisz 3 saszetkach lub po 5-6 orzeszkach swierzo zmielonych MINIMUM !! ogolnie zajebiscie jest i jak mowilem faza zblizona do maryski dobry chumor luzz i duzo smiechu :)

to by było na tyle pozdrawiam wszystkich jaraczy marysi w polsce i zagraniaca PEACE ( gałkowiczów tesz pozdrawiam:)

nokia3410 (niezweryfikowany)

godzine temu zarzucilam sobie 2 starte orzeszki galki, jak narazie boli mnie leb troche i ten ochydny sam w ustach...ble , ale zobaczymy jak bedzie pozniej:)

Phunk-E (niezweryfikowany)

heh hmm galka..... na 100% dzialajaca galka jes z firmy KOTANYI czy jakos tak... zjadlem kiedys 2 paczki zmielonych orzechow i mnie na maksa wykrecilo (doslownie)... najmocniejsza pizde paenie przespalem bo jadlem wieczorem i po jakis 3h oczekiwania na efekty polozylem sie spac.. rano hmmm dopuki lezalem na wyrku to uczucie jak bym sie mocno ujaral... ale jak wstalem hehe to helikopra heh zamocny.. pamietam ze w nocy raz sie obudzilem i widzialem na pomaranczowo(???) hmm .. oprocz tego rano po skorzystaniu z toilety i ponownym polozeniu sie na do luzka widzialem w pol snie(??) swoja droge do kibla jakby zzaplecow... ogolnie pierwszy dzien byl meczacy i nie poszedlem do szkoly... na drugi bylo juz spoks ale dalej sie dalo odczoc mocno galke... np. siedzac przed kompem w pewnym momecie sie zamotalem bo nie moglem rozkminic czy to co widze na monitorze to pulpit czy IE ... heh w sumie mam zamiar powtorzyc akcje z 1 paczka bo wtedy to troche chyba przedawkowalem :)-o~~ pozdro...

Gałkocholik+ (niezweryfikowany)

Ja już wpadłem w sidła tej boskiej przyprawy. Ja już odkryłem, że byłem chory psychicznie i teraz już wiem, że świat jest piękny tylko dlatego, że ja jestem w środku piękny.

Gałka to lekarstwo a nie narkotyk! Jeśli macie zamiar sie najebać to nic dziwnego, że macie nieprzyjemności potem!

Gałkocholicy z całej polski łączmy się =)

Kozakk (niezweryfikowany)

Ile należy tego wziąść zeby nie paść i sie nie ozygać? Slyszałem że gałke też się pali, czy to prawda? i czy można ją mieszać sproszkowaną z tytoniem?

mlody (niezweryfikowany)

pierolcie galke pierwsze 2 godziny jak wchodzi jest nawet spoko ale potem jest straszna lipa czujesz sie tak najebany ze nie mozesz wstac z luzka a najgorsze jest to ze taki stan masz przez 2-3 dni

Keelo (niezweryfikowany)

Witam :)
Naczytalem sie o tej galce, mowie sobie raz popaprancowi smierc ;) Nie zastososowalem sie co do ilosci. Koktajl zimne mleko plus dwie torebki zmielonej przyprawy od znanego dealera Kamis.Weszlo nawet gladko. Wszystko zaczelo sie o 7 rano po wypiciu polazlem sobie spac :) o 13 wstaje ... swiat jakis milszy troszke jasniejszy.. wstaje .. o to nie tak .. wstac troche ciezko ;) Zapodalem sobie muzyczke bardzo fajne efekty sluchowe. obejrzalem sobie zupelnie przytomnie Opowiesci z Narnii jaki cudowny .. film .. na trzezwo sie mi juz jednak jakos mniej podobal.
Pewne mala ilosc spowodowala ze nie mialem halunkow, taki delitkany haj marysiowy. Zadnych niemilych skutkow ubocznych .. troche smiechu troche mysli .. fajne ., nastepnym razem wezme wiecej .... choc na mala fazze to akurat jak dla mnie. Drugi dzien tylko przed poludniem troche fazki ale malej... galka rulez .. choc marysie kocham :) pozdrawiam Wszystkich

vili (niezweryfikowany)

smaku tego cudownego eliksiru PRAWIE nie czuc gdy pijesz go &quot;na jednym oddechu &quot; efekt wyjebany :) POLECAM ale następnego dnia tragedia!spałam i biegałam do kibla na zmiane..............spróbuje z paleniem.......może będzie łatwiej?

Ufo (niezweryfikowany)

Noi nic już jakieś 3h i nic nie czuje porzuciłem złudne nadzieje że jeszcze mi coś będzie.
Jutro wpierdole orzechy ;)

Galkowiczka (niezweryfikowany)

Witam..Tez testowalam galke..Jaazda byla nie samowita!Sama nie wiem czy bardziej ja oceniam dodatnio czy ujemnie...Co sie ze mna dzialo??hmm.Kupilam sobie z qumpelka po paczce i zjadlysmy po 2,popijajac tonickiem-przejebane w smaku,ale looz.potem masz uraz do &quot;pierniczkow &quot;:))))A ze jadlysmy po duzych kawalach to i... przez jakies3 godziny nic...Pomyslalysmy.. &quot;eee!zciema maxymalna!!! &quot;
A tu..Zaczyna sie!Boze! co ja przezylam...Moze dlatego moja fazka nie nalezala do przyje,mnychg bo siem nacpalysmy w szkole:))Mialam ociazale miesnie,i wszystko widzialam jakby z innej bajki..Ludzie mnie smieszyli,nauczycie;le..:)))))ale...Nagle ,na przerwie wszyscy sie zaczeli na mnie przerazliwie gapic!1I kazdy sie pytal czy wszystko ze mna w porzo..bo jestem zielona i wygladam jak trup&gt;...Przejrzalam sie,wystracalam sie swojego wygladu,patrze na qumpele a ona seledynowa twarz!Jak trup!!To bylo okropne!I od tego momenta zaczela sie faze strachu..Tego nie da sie opisac!Strahc przerazliwy,strach o wlasne zycie,o kazdy kolejny krok!Oczy mialam zacpane na maxa,i ledwio je trzymalam otwarte...Facet od polaka kazal mi isc do higienistki-ta sie chyba kapnela..:))cisnienie maxymalnie wysokie !!!!!!190 na 90!!!!!!!!!

yehbuna (niezweryfikowany)

ta.....Galka,jak nie przedawkujesz -jest fajna,i nie mozesz sie bac,tylko przyjmuj wszystko pozytywnie-a wtedy dojdziesz do sedna...
widziaalm zajebiste zielone twarze,caly czas rowerzyste jadacego wprost na mnie i w ostatnie chwili wymijajacego mnie..Swiatlo razi hujowo,zabezpiecz sie w okulary!Suchosc w gardle na przemian ze slinotokiem.
drganie miesni
Slyszalam muzyke non stop:)))Jak nie masz walkmana to galka!!:))))
wszystko przejaskrawione,emocje na najwyzszych obrotach...
Mozesz zejsc z tego swiata!Uwazaj!calkiem serio!przy przedawkowaniu albo mozesz dostac wylewu(zbyt wysokie cisnienie)albo zapasci(zbyt niskie
Moja kumpela miala zapasc:((Ale przezyla...Przed samom utrata swiadomosci lezala na fotelu ,brechtala sie ,byla slaba(jej mama plakalai panikowala)i mowi do mamy &quot;E!!!nie dzwon po pogotowie!Przeciez ja juz umarlam!!Nie widzisz..!!?Wiesz cio mama!!?nie wiedzialam ze smierc MOZE BYC TAKA NUDNA!!!nikt po mnie nie przychodzi..Qurwa mac:))) &quot;
nie zle refleksje..
Co do mnie-to rodzice zabrali mnie na pogotowie,bo zylki w oczach mi pekaly po kolei-cisnienie wyyyysokie jak huj:))
traktowali mnie jka typowa cpunke:))A ja mialam faze smiechu i sie brechtalam pielegniarce w twarz:)))hyhyhyhy
Ojciec byl przerazony:))))
Zejscie?Extra uczucie!Wszystko cie wali,nic cie nie obchodzi...Wyalienowanie..Zawieszenie.Ale i tez zmiennosci nastrojow...Od smiechu po placz i big doly..Ja rozbeczalam sie w sklepie spozywczym bo nie wzielam kasy:)))))Juz tam nigdy nie chodze:)))))
Nic nie jadlam a gdy mama pytala czemu
Ja mamo!Nie bede jesc bo musze reka ruszac!A ..mnie...siem...nie chce!!:))))
pozdrawiam was cpunki
To nie przyprawa-to czysty narkotyk:)))

Spike (niezweryfikowany)

Ja tam miałem zajebista jazde i zadniuśkiego zjazdu, poprosto sie skończyło. W pierwszy dzien to tak psychodelicznie a dwa nastempne dni to jakbym był zjarany. Zjadłem 3 paczki mielonej gałki karzda po 15gram czyli 45gram zjadłem łoncznie. Najfajowniejsza to była brechawa i halunki(takie drobne, np. jakies wzorki) i nie miałem zadnych zaburzen w równowadzie i wogóle poruszaniu sie.

nhoj (niezweryfikowany)

przygotowaliśmy się perfekcyjnie.
po pierwsze zakupiliśmy na ryneczku warzywnym - fakt trzeba poszukać - gałe, która jest z Indonezji. pakowana po 20g, w całości i wygląda na porządny indonezyjski staff. do tego młynek do zmielenia orzechów od ruskich po 15 zyli, huta i święty spokuj.
bierzemy z qumplem jutro wieczorkiem. już się boję. no i niech bóg ma nas w swojej opiece.

nhoj
ps. wpisik na temat doznań pojawi się wkrótce.
jak się uda to urządzę imprezkę gałową.
nara

@@@@@@@@@@@@@@@... (niezweryfikowany)

W lipcu paliłem gałkę w Warszawie z faji wodnej, okrutna śmiechawa, tak nagle, po paru chmurkach, niestety nie pamiętam producenta. Natomiast po powrocie do mego rodzimego miasta paliłem więcej owego specyfiku z butli i powiem, że wystąpiła także śmiechawa, acz mniej intensywna, a następnie ból głowy. Podsumowywując: Trzeba spróbować świerzej, acz wstępnie (jeśli chodzi o samo palenie zmielonej gałki) polecam ;-)

Mafia (niezweryfikowany)

Ale ta faza dziwna
Prawie jak po trawie tyle ze wkreca sie ze 3h ale za to trwa jeszcze niewiem ile u mnie juz ze 5h i niezanosi sie zeby szybko sie skonczylo
Jednak to co trzeba zrobic czyli wypic to jest dobre na 1 raz potem juz sie nieda :(

nhoj (niezweryfikowany)

stało się tak jak zapowiadałem. zjedliśmy z qumplem po 6gał indonezyjskich,dobrze, własnoręcznie zmielonych. czekaliśmy godzinę - nic, drugą - nic. wreszcie coś się zaczęło, ale sami nie wiemy co dokładnie bo normalnie rozmawialiśmy i się zachowywaliśmy.
nawet jeździłem samochodem co by oznaczało, że nie było nic.
ponad to uważam, że gała wcale nie jest taka zła w smaku - od i zmielone ścierwo przyprawowe. polecam po wypiciu jakąś kromęczkę chleba z pomidorkiem to się robi dobrze.
nie jesteśmy z qumplem jakimiś baranami, więc się rozczarowaliśmy. próbowałem w życiu wielu różnych substancji z czego gałę w skali 10 stopniowej oceniam na 3.
na pocieszenie mogę dodać, że spróbujemy jeszcze raz z większą ilością i firmy KOTONY(czy jak się tam to piszę).
jeśli chodzi o zjazd to w skali 10 stopniowej oceniam go na 9,5 gorszy stan to jest chyba jak się już umiera.

fajna stronka - pozdrowienia dla wszystkich gałowcó i nie tylko, nara

nhoj

FORUM_GAŁKI (niezweryfikowany)

Mój kumpel kupił wczoraj na targu 3 gały, wypił po 3 godzinach 2 browary i palił troche sztofu. Powiem tyle - kolo na codzień interesuje się psajko, ma tam jakiś swój współczynnik intuicj, ale po gałce miał ją wyostrzoną w takim stopniu, że ciężko było go przegadać nawet w sensowny logiczny sposób, opisy jego myślówek w głowie były dokładne i celnie wywlekały najistotniejsze elementy. Bardzo luźna forma zachowania, czysta forma, kumpel zaznał tego samego uczucia, tego zajebioza mistycznego uczucia po gałce jakie mi się zdarzyło, uczucia ZROZUMIENIA WSZYSTKIEGO, co uzewnętrznił poprzez 15 może 20 metafizycznych zdań na ten temat. A ja do dziś zaciekam się na siebie, że nie wziełem dyktafonu. Ja po gałce miałęm dużą senność w następnych dniach, a kumpel następnego miał lekkie żygochcice, lekką senność i intuicje, która zawróciła do swojego niższego(zwykłego poziomu). Nie towarzyszyłem mu cały czas, ale jemu gałka na maxa spasiła. Lepsza niż mj, bardziej światłe stany, głębsze wbicie się w myśli. O dziwo nie miał efektu &quot;szarpania czasu &quot; Ja po gałce miałem efekt &quot;szarpania czasu &quot; dochodzący nawet do 5 sekund!(albo mi sie zdawało, że aż tyle czasu) Moja jedyna mocna bania po gałkach to było 45g Kamis(to tak dla formalności podaje)

hybryd (niezweryfikowany)

Idzik i przyjaciele - mam do was pytanie. Jak sobie radzicie ze zjazdem nastepnego dnia??? Ok wypilem kawke, lep mnie nie bolal, ale ta żygochcica!!!! Bleeeeeh ;). Caly dzien, dopiero wieczorem wynormalnialem, a takto ani sie ruszyc. Caly dzien na wyrze. Zauwazylem ze bania na zjezdzie typowo MJ jak dla mnie :))).
Ogolnie oceniam &quot;podroz &quot; zajebiscie :)))). Ale jak se pomysle zeby to jesc czesciej to bleeeee ;))). Zycze wam powodzenia heheh.
LUFA!!!

Fighter (niezweryfikowany)

1,5 godz. po wypiciu okrutnej mikstury.. Skada że dopiero teraz czytam komentarze. Starłem 6 gałek.. na razie nic się nie dzieje. A za 20 min. muszę jechać samochodem po żonę i zastanawiam się kiedy gałeczka mnie uderzy i jak wpływa na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Jeżeli uderzy za 3 godz. to akurat bę

Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Set&Settings: Mój zielono-żółty pokój. Po godzinie 20. Solo style.

Dawkowanie: 225mg(15 tabletek)

Doświadczenie: Alkohol, Mj, raz motorola :D

Dane: 18lat, 83kg

20:40: Zarzucam pierwsze w życiu 5 tabletek tzw. kaszloka. Będę to robił co 5minut, czyli 3 razy po 5 pillów. Idę do kibla wysrać się, żebym się nie posrał w czasie fazy, bo to można było nazwać naprawdę bad trip…

20:45:Wysrałem się(2 tony mniej). Łykam kolejne 5 tablet. Zapuszczam muzę.

  • Kodeina

Wyluzowany, dobry humor, ciekawy zażytej substancji. Sam w swoim mieszkaniu, ciepłym i przytulnym.

Mój pierwszy „trip raport” i pierwszy raz z kodeina.

Dotyczy moich przeżyć po zażyciu 300mg kodeiny w formie 20 tabletek Thiocodinu. Jest to mój pierwszy tego rodzaju opis wiec potraktujcie go w miarę luźno. No i oczywiście pierwszy raz z koda.

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

randomness