samara

by polo

Anonim

Kategorie

Odsłony

6929

nazwa substancji: benzyna do zapalniczek, ale to samo mógłbym napisać o butaprenie, hermolu (można jeszcze kupić taki klej?) czy nitro

poziom doświadczenia użytkownika: inhalanty - pierwszy raz po wielu, wielu latach; inne narkotyki od kilkunastu lat: thc, lsd, amfa, xtc, kokaina, grzyby, gałka, dxm, efedryna, atropina

dawka, metoda zażycia: kiranie z samary, czyli wdychanie oparów z torebki foliowej

"set & setting": zupełnie nieistotne

efekty: poniżej

Przy każdym kolejnym wdechu samara szeleści coraz intensywniej. Właściwie istnieje tylko ten narastający szelest, bzyczenie, brzęczenie - przecież jestem w jego centrum, a może ja sam nim jestem? Przestaję analizować, czuję błyskawicznie zbliżajacy się KOP, który jest tak niewiarygodny i ekstremalny, że nawet myśl o uchwyceniu jego natury jest nie do uchwycenia! To nie jest podobne do niczego innego z czym miałem do czynienia! Niczym błysk trwa ta owa chwila, która wstrzymuje prace mózgu i zapętla bieg myśli w pojedynczych, wibrujących głoskach. Przypominam sobie zagubiony gdzieś w dawnych czasach, ale wciąż istniejący tu, w samarce świat. Wciąż próbuję sobie coś przypomnieć. Nie zdarzenia, lecz smaki, zapachy, tęsknoty, emocje... Mam uczucie doganiania czegoś nieosiągalnego. Ale czego? Nie wiadomo, bo nie da się tego dogonić. Ponieważ trip szybko się kończy kiram jeszcze trzy razy i za każdym razem czuję to samo. A co najciekawsze, czuję to samo, co wtedy, gdy kirałem ostatnio wiele lat temu! Później już tylko kilkanaście minut oszołomienia, quasi-alkoholowego stanu i obrzydliwy smak w ustach. Ta krótka chwila, trwajacą zaledwie sekundę, może dwie jest NAJDZIWNIEJSZYM i NAJMOCNIEJSZYM i jednocześnie najtrudniejszym do ogarnięcia ze znanych mi tripów, jednak stanowczo odradzam wszelkie kontakty z inhalantami, ponieważ ich destrukcyjny wpływ na komórki mózgowe jest bezdyskusyjny. Ale czego nie robi się dla dobra nauki ;)

Komentarze

Theopij (niezweryfikowany)

Kurde, ale fajnie:) Sprobowalbym :)

sp00n (niezweryfikowany)

ja tam zachalem butapren,
nic ciekawego jazda trwala kilka minut, do tego sztuka zajebistego skuna i browary.
ale to chujnia i wiecej tego nie zrobie

pozus (niezweryfikowany)

nie zebym kusil, ale sprobowac zawsze mozna...

Theopij (niezweryfikowany)

nie zebym kusil, ale sprobowac zawsze mozna...

pozus (niezweryfikowany)

nie zebym kusil, ale sprobowac zawsze mozna...

Radek (niezweryfikowany)

Jak ty jestes w stanie zapamietac te fazy?

fizzzi (niezweryfikowany)

ja tam zachalem butapren,
nic ciekawego jazda trwala kilka minut, do tego sztuka zajebistego skuna i browary.
ale to chujnia i wiecej tego nie zrobie

potas (niezweryfikowany)

szczeze mowiac to ostatni raz mialem kiranko okolo 15 lat temu(mam 35) ale przyznac to musze ze jest to jedna z przyjemniejszych jazduniek na swiatku calym , a do tego tanio.
nie mozna jednak zapomonac o tym ze ta jazdeczka jest zarazem najwiekszym pozeraczem szaroweczki z glowki.obecnie trzymam sie twardo " natury " (sporadycznie kwasik) i staram sie nienazbyt czesto.wachanko polecam ale aby sie nie zapomniec.bo jesli sie juz nie ma innych ambicji zyciowych to tych kilka szarych lepiej zachowac chociazby na inne jazdeczki.w milym upalo-nagrzybio-bronkowym nastroiczku pozdrawiam tych trzezwych nietrzezwych.

potas (niezweryfikowany)

szczerze mowiac to ostatni raz mialem kiranko okolo 15 lat temu(mam 35) ale przyznac to musze ze jest to jedna z przyjemniejszych jazduniek na swiatku calym , a do tego tanio.
nie mozna jednak zapomonac o tym ze ta jazdeczka jest zarazem najwiekszym pozeraczem szaroweczki z glowki.obecnie trzymam sie twardo " natury " (sporadycznie kwasik) i staram sie nienazbyt czesto.wachanko polecam ale aby sie nie zapomniec.bo jesli sie juz nie ma innych ambicji zyciowych to tych kilka szarych lepiej zachowac chociazby na inne jazdeczki.w milym upalo-nagrzybio-bronkowym nastroiczku pozdrawiam tych trzezwych nietrzezwych.

herka17 (niezweryfikowany)

Oczywiście żartuję sobie. :-))) Hehe.
Osobiście uważam, że wąchanie takich rzeczy jak klej zbytnio ryje mózg. Nie zamierzam tego nigdy spróbować.

siny (niezweryfikowany)

w sumie moze byc... najlepsza w kleju jest chyba cena( i samo wachanie). za bardzo rozpierdala mozg. raz mozna sprobowac ale ja jednak wole juz spliffy albo lsd. (i stilnox :P )

toksykomaniak 666 (niezweryfikowany)

fajny opis tripa
właściwie kwintwsencja butaprenu

AMEN

glue_girl:P (niezweryfikowany)

Raz sprobowalam...faza fajna...przyjemny szelescik, fajne dzwieki...humorek...ogolnie zajebiscie na poczatku.Ale pozniej napierdala glowa, niemily smak w ustach, smrod. Poza tymi od razu widocznymi wadami jest jeszcze to niszczenie komorek mozgowych... Nie radze wam probowac jak macie slabo wole bo sie szybko mozna uzaleznic...Pozdrowionka

Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

(DOn`t drink and drive! SMOKE AND FLY!!!!!!)





Spędzałem wakacje u kuzyna na wsi. Było przyjemnie, pogoda nawet dopisywałą (znaczy się było pochmurnie, ale jak się jest najaranym, nie zwraca się na to uwagi). Chciałbym tu opisać w jaki sposób zdobywaliśmy zioło. Jako że to co przywiozłem do niego skończyło się dość szybko, postanowiliśmy kupić u kogoś na wiosce. I tu wyszła niekompetencja mojego kuzyna. Na mieście (10 km od wioski w której spędzałem wolny czas) mógł załątwić w każdym momencie, ale tu za cholerę nie mógł...

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Tripraport

Prawie pusty żołądek. Miejsce: miasto, później mój pokój. Substancje zeżarte rano tego dnia: Loratadyna 10mg, Fenspiryd 80mg. Za oknem pada deszcz, noc ma dobry klimat do tripowania. [edit]: Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że jadłem tego dnia również 600mg Piracetamu.

21:10 Pada deszcz, noc jakoś dziwnie sprzyja tripowaniu. Przypominam sobie, że zawsze chciałem spróbować kody. Wchodzę na hypka, czytam metody ekstrakcji, po czym stwierdzam, że dziś nie mam na to warunków i odłożę to na inny dzień. Ale chęć na tripa pozostała. Wybrałem się więc do apteki po coś co zdąrzyłem już dobrze poznać- Acodin.

21:45 Kupiłem paczkę i zacząłem zarzucać po 1. Poszedłem spotkać sie ze znajomymi.

22:30 Zarzuciłem już 20 tabsów, popiłem kilkoma łykami Harnasia. Dobrze mi się rozmawia.

  • Oregano
  • Oregano
  • Pierwszy raz

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam. Setting: Jesteśmy rozbici namiotem w najbardziej naturalnym zakątku, do którego mogliśmy dotrzeć na piechotę od domu. Obok wału, zaraz przy rzecze, jak najdalej od jakichkolwiek zabudowań i konstrukcji ludzkich, dokładnie w tym samym punkcie, w którym zakończyliśmy naszego poprzedniego tripa - na pregabalinie. Jest rano, zaraz po obudzeniu się.

Substancja: Oregano, ~17,5 g. Zostało ono wyhodowane i wysuszone na działce, nie wiem jak dawno temu. Dlatego też celowałem w górną granicę dawki zalecanej na forum, 20g, lecz nie byłem w stanie dojeść wszystkiego, no i minimalną ilość rozsypałem.

 

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam.

 

  • MDMA (Ecstasy)

randomness