Sabocata warzywne wojny albo dlaczego nie należy jeść pomidorów

Pewnego roku hodowcy ogórków mieli słabe zbiory lecz winę za to ponoszą krwiożercze pomidory

Anonim

Kategorie

Odsłony

7393

Pewnego roku hodowcy ogórków mieli słabe zbiory. Lato było kiepskie, dużo padało i zyski producentów ogórków były bardzo niskie. Hodowcy postanowili zewrzeć szeregi, a ponieważ trudno było im wydać wojnę warunkom atmosferycznym, na ich celowniku znaleźli się hodowcy pomidorów. Ludzie jedzą za dużo tego czerwonego szajsu i przez to spada spożycie naszych ogórków - doszli do wniosku. Postanowili to zmienić. I przystąpili do działania. Wkrótce, kilka niezależnych dzienników opublikowało niezależne raporty, które jasno dowodziły szkodliwych właściwości pomidorów. Niezależne stacje telewizyjne pokazały felietony, w których niezależne autorytety powołujące się na inne jeszcze bardziej niezależne autorytety przestrzegały przed nadmierną konsumpcją pomidorów.

Prędko sprawą zainteresowały się gremia polityczne (ogórczane lobby bardzo urosło w siłę w tym czasie), a jeden z posłów zgłosi nawet sejmowe zapytanie do Ministra Zdrowia dotyczące wpływu jedzenia pomidorów na zdrowie polskich rodzin. W tym czasie pomidory obarczono odpowiedzialnością za wszelkie społeczne zło, dowodzono, że odpowiadają za uliczną agresję i za gorsze wyniki w nauce.

Szybko zmienił się także wizerunek zjadacza pomidorów, przedstawiano go jako człowieka słabego, który wątpliwą przyjemność smakową przedkłada nad dobro własne i społeczeństwa. Z czasem jedzenie pomidorów zaczęto postrzegać jako chorobę. Minęło trochę czasu i wprowadzono prawny zakaz uprawy, spożycia i posiadania pomidorów. Policja wysadzała w powietrze szklarnie, wkraczała do szkół, oglądając kanapki uczniów, kontrolowała warzywniaki i giełdy owocowo-warzywne. Problem został rozwiązany, pomidory znikły z oficjalnych kanałów dystrybucji.

Kosztem sporego nakładu środków wprowadzono programy profilaktyczne, mające ustrzec młodych ludzi przed kontaktem z pomidorami, prowadzono medialne kampanie, na ulicznych plakatach hasło: POMIDOR: ZJADASZ - PRZEPADASZ. W tym czasie handel pomidorami stał się jednym z głównych źródeł dochodów mafii. Czarnorynkowa cena osiągnęła niebotyczne granice, a hodowane w kiepskich warunkach i intensywnie nawożone pomidory zaczęły być faktycznie niezdrowe. Próby liberalizowania ustawy pomidorowej były sprzeczne z interesami mafii, więc inicjatywy takie były szybko hamowane poprzez nagły napływ gotówki do kieszeni potencjalnego reformatora. Oddziały terapeutyczne były pełne ludzi, którzy skazani przez sądy, wybierali zamiast odsiadki leczenie (pomidorożerstwo wpisano do międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-11). Koncerny farmaceutyczne szybko wprowadziły nowe patenty i zaczęły produkować substytuty pomidorów, dla nałogowców, którzy nie potrafili zerwać z pomidorową konsumpcją, i sprzedawały swój preparat Narodowym Funduszom Zdrowia. Powoływano kolejnych niezależnych ekspertów (zasilanych gotówką przez koncerny i mafię), którzy dochodzili zawsze do tego samego wniosku - pomidory zabijają.

Pomidor w świadomości społecznej zaczął funkcjonować jako zło, z którym należało bezwzględnie walczyć (jeden z krajów, który przymykał oczy na nielegalne plantacje pomidorów został zaliczony do osi zła). Sondaże opinii publicznej pokazywały, że społeczeństwa popierają pomidorowe zakazy, ludzie zapomnieli o pierwotnych przyczynach zakazu, a nieliczni, którzy twierdzili, że za pomidorowym zakazem stoją plantatorzy ogórków, byli wyśmiewani i mówiono o nich, że są zwolennikami spiskowej teorii dziejów. Hodowcy ogórków zaś osiągnęli fortuny, stali się wielce szanowanymi obywatelami, byli także bardzo pożądanymi inwestorami w krajach rozwijających się, zmniejszając bezrobocie i przyczyniając się do wzrostu produktu krajowego brutto.

Autor: sabocat (22:59)
30 września 2004

Komentarze

FruvaQ (niezweryfikowany)

kiedys takze i u nas pomidory beda legalne

ACeRAcRis (niezweryfikowany)

Niech więc każdy ma możność posadzenia 1 krzaczka pomidora dla siebie na kanapki do szkoły:) Nasionka, paliki, szmatki do podwiązywania :))) do kupienia w sklepie ogrodniczym. Przetwórstwo pomidorowe niech zostanie w rękach państwa:) koncentraty, przeciery, sałatki i szereg innych smakołyków pomidorowych:D Edukacja POMIDOROWA niech trwa i przynosi owoce...
PRECZ z ogórkami!! Niech juz dłuzej sie nie kiszą w pustych łbach przeciwników zupy pomidorowej!!!

Sloma (niezweryfikowany)

swietny artukul ...

huh (niezweryfikowany)

pomidor=Marihuana
ogurek=Alkochol
PRECZ Z OGURKAMI! :D

pomidory muszą być legalne!

... (niezweryfikowany)

Czyzby wedlug ICD-11 Pomidorożerstwo bylo pod pozycją F12

magol (niezweryfikowany)

swietny artukul ...

sz (niezweryfikowany)

wlasnie jem pomidora...

nołbadi (niezweryfikowany)

Przypowiesc o pomidorze mozna by tutul nadac... Niestety nie ma hapiendu :]

Dtox (niezweryfikowany)

a wytlumaczy mi ktos co to sa ogorki ?

C!chy (niezweryfikowany)

koncentrat RULEZZZZZZ!!!!!!!

szczególnie czarny afgański koncentrat!!!

Anonim (niezweryfikowany)
leki przeciwbolowe
Legalize (niezweryfikowany)

pomidor=Marihuana
ogurek=Alkochol
PRECZ Z OGURKAMI! :D

pomidory muszą być legalne!

gordon (niezweryfikowany)

ja to widze tak:
mj=pomidor
paliwo z ropy ,drewno na papier,heroina,bawełna = ogórki

btw jedząc pomidory i myslac o posniadaniowej lufie czytalem ten artykuł
(pomidory są najlepszym warzywem, mj najlepsza używką!)

QrA (niezweryfikowany)

heh, naprawde dobry artykuł :)

L (niezweryfikowany)

koncentrat RULEZZZZZZ!!!!!!!

szczególnie czarny afgański koncentrat!!!

milosnik_konopi (niezweryfikowany)

koncentrat RULEZZZZZZ!!!!!!!

szczególnie czarny afgański koncentrat!!!

s (niezweryfikowany)

POMIDORY KONTRATAKUJĄ!!!!!

:P

Anonim (niezweryfikowany)
Ja bym tak to opowiedział: "Gdy ludzie jedli pomidory, mieli czas i byli szczęśliwi. Jednak państwo, w którym żyli zorientowało się, że nie będzie miało z nich żadnego pożytku. Więc zakazano spożywania pomidorów, a pozwolono rozprowadzać ogórki, tym bardziej, że plantatorzy ogórków odpalali państwu, część zysków."
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski
  • Powoje

s&s: las – pole – las – dom; ciepły, sierpniowy dzień; dobry nastrój; chłopak (L.) jako opiekun (trzeźwy)
dawka: 6 kapsułek Druid’s Fantasy
wiek: 19
doświadczenie: LSA, ruta stepowa, dxm, mj, benzydamina

17:18 Połknięcie kapsułek tuż po wejściu do lasu. Przez jakieś dwie godziny spacerowaliśmy po ścieżkach robiąc zdjęcia owadom i myśląc nad tym, gdzie się rozłożymy. Jak zwykle, zanim LSA weszło, minęły jakieś dwie godziny, przy czym po połowie tego czasu – również jak zwykle – zaczęłam wątpić w powodzenie wyprawy, tak w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. Ponieważ obecność ludzi w lesie lekko mnie irytowała, nie mówiąc już o postępujących nudnościach, chłopak zaprowadził mnie w jedno sprawdzone miejsce, pas zieleni pomiędzy dwoma polami. Cicho, spokojnie, ładnie.

  • Dekstrometorfan
  • Oksybutynina

Set & Setting: maj roku 2010, dobry humor, ciekawość przed nieznanym, wolny dom kumpla.

Dawkowanie: we trójke każdy po 35mg oksybutyniny (7 tabsów Ditropanu) oraz 20 acodin'u (później).

Wiek i doświadczenie: 17 lat, alkohol etylowy, dekstrometorfan, thc, benzydamina, dimenhydrynat, mirystycyna, mieszanki ziół (dopy).

Opis trip’u:

  • 1P-LSD
  • 2C-E
  • Amfetamina
  • Bieluń dziędzierzawa
  • DMT
  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Inne
  • Inne
  • Ketamina
  • Kokaina
  • Lorazepam
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Metamfetamina
  • Metoksetamina
  • Mieszanki "ziołowe"
  • N2O (gaz rozweselający)
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Yerba mate

Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?

Może od początku.

     Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.

  • 25C-NBOMe
  • Pierwszy raz

randomness