raporcik czarodzieja 2

by peyotl

Anonim

Kategorie

LSD

Odsłony

3286
czarodziej sztuk 1

wrzucilem do pyska okolo 20:20 i zaszedlem do kumpla, stare malzenstwo. wczesniej wypilem dwa piwka. do 24 kompletnie nic, wypilem zrezygnowany piwko i zabakalem z wodnej, kwas ani drgnie, jednak w polaczeniu z ziolem zaczal powoli wchodzic testy

  • cevy - mizerne, porzucilem je od razu
  • oevy - oj bylo ciezko, strasznie sie napracowalem (fizycznie i psychicznie), skupilem sie na siatce wojskowej, efekty mizerne, leciutkie znieksztalcenia i slabe wrazenie trojwymiarowosci, znajomy demon ledwo wyjrzal i wygladal jak uspiony, jednym slowem nedza, ale nie poddawalem sie przypalilem 4 razy fajeczke, pomoglo :) scian zafalowala przyjaznie a pokoj nabral kwasnego klimatu :)

ale nie dane bylo mi sie odprezyc, wszystko wracalo po minucie po dwoch do normy, jedynie klimacik sie utrzymywal. bylem juz bliski rezygnacji, zblizala sie pierwsza godzina, kumpel ubakany jak swinka, w miedzyczasie odpadla jego zona( heh palila 5 raz w zyciu, ale sadze ze w koncu ziolo ja ruszylo, co prawda wymiotowala jak zwykle ale miala piekna jazde) ja podjelem jeszcze raz heroiczna probe rozkolysania kwasika, znowu 4 razy fajeczka, jest kwasik wszedl, ale doprawdy jak dziecina, trzeba bylo bardzo uwazac, za duzy nacisk i odplywal, skupilem sie na innym miejscu siatki, siatka ladna trojwymiarowa efekt stereogramu, ale zanikala przy probie jakiejkolwiek manipulacji, kwasik nadal nie chcial ruszyc :(, kazalem kumplowi zmieniac muze, od metalu po reggae, nic, wkrecilem sie w rozmowe ktora prowadzil z zona, znowu fajeczka w ruch, znowu fala na scianie, delikatna jak mgielka, heh,i nic wiecej no doslownie bariera nie do przebycia.

dmuchalem, syczalem, jeczalem (aby sie jakos pobudzic, nie wspomne nic o oczach ale lzy juz mi prawie ciurkiem lecialy od niemrugania i wpatrywania sie w jeden punkt) oj kwasik jak niemowle, wyciagal swoje maceczki ale takie niemrawe, takie delikatne, doslownie balem sie poruszyc aby nie utracic chociaz tej namiastki, (zaczelem wydawac przeciagle szhaaaaa niezapomniany dzwiek z jazd po kleju), pomagalo, czarodziej sie budzil, w koncu wszedl, bardzo mieciutki i plastyczny jakby przepraszal za tyle klopotow ;), doslownie ciezar spadl mi z serca, by nie draznic juz maga bezwstydnie zapuscilem sie z nim w taniec, ktory on prowadzil.

psyche:

leciutkie uczucie plyniecia i unoszenia,ulotne wrazenie unoszenia sie pod sufitem, wici myslowe juz dobrze rozpuszczone badaly wszechswiat jaki byl we mnie, dobre wydluzenie i rozciagniecie w czasie nadrobilo strate czasu rzeczywistego, wizualizacja slowa( tu bylo pozytywnie, kazdy dzwiek dobrze slyszalny, rozbity do swojej energetycznej struktury, drobne zabarwienia). macki myslowe osiagaly coraz wyzsze i odleglesze rejony swiata energetycznego, do pewnego momentu w ktorym nastapilo stop.

fizyka ciala stalego:

przyjemne mrowienie w zoladku, duza plastycznosc dotyku, cieplo

podsumowanie:

mimo dlugiego wejscia, czarodziej nadrobil poprzez dobre wydluzenie czasu, mile kolysanie przestrzenia, nie meczony i nie naciskany, bardzo sprawnie zegluje i jak dobry przewodnik pokazuje w krotkim czasie wszystko, gdy mam ochote (i gdy nie mam) sprawnie przytrzymuje czas aby obejrzec i poczuc to co mi pokazal.

apogeum 1,5 h

wracam do domu (godz. 2:40) , jeszcze mnie kolysze ale czuje ze wyraznie dobijamy do portu. ostaly sie jedynie wolno pedzace mysli ale to tylko rumaki na brzegu morza, aby wyplynac w dalszy rejs trzeba zaplacic conajmniej dwoma kwadratami.

Komentarze

Przecinek (niezweryfikowany)

Slowem wyglada na to ze czarodziej to raczej adept :P i niewiele potrafi

SaB (niezweryfikowany)

Autor tego textu widocznie nie jednego kwasa w zyciu zarzucil i umie go dobrze kontrolowac.. No, ale dobry kwas chyba powinien bardziej czlowieka poczesac.. Nigdy kwasa nie jadlem (wkrotce zjem :)) wiec tak mi sie tylko wydaje

jerry (niezweryfikowany)

jak wyglada obrazek czarodzieja? czy tzw. pajacyk to to samo?

Armageddon (niezweryfikowany)

Nie powinno to sięw dziale z kwasem znaleźć? Rozumiem że autor bardziej odczuł działanie gandki ale mimo wszystko..

Brakuje działu - dragowanie mieszane lub cuś//

kolega (niezweryfikowany)

Peyotl napisał

"dmuchalem, syczalem, jeczalem (aby sie jakos pobudzic, nie wspomne nic o oczach ale lzy juz mi prawie ciurkiem lecialy od niemrugania i wpatrywania sie w jeden punkt) oj kwasik jak niemowle, wyciagal swoje maceczki ale takie niemrawe, takie delikatne, doslownie balem sie poruszyc aby nie utracic chociaz tej namiastki, (zaczelem wydawac przeciagle szhaaaaa niezapomniany dzwiek z jazd po kleju), pomagalo, czarodziej sie budzil, w koncu wszedl, bardzo mieciutki i plastyczny jakby przepraszal za tyle klopotow ;),"

Boskie :)

Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Set: niepewność połączona ze stresem; Setting: dobra atomsfera, pokój kumpla, na kwadracie obecna jeszcze jego mama.

Jak wiadomo, na kumpli zawsze można liczyć, lecz kiedy Jaś zaproponował mi podczas jednego z moich wieczorków z minecraftem (tak, lubię klocki) nieznane mi kompletnie substancje, byłem nieco zdziwiony. Szybkie spojrzenie w przeglądarkę na frazy "kodeina" i "benzydamina" trochę mnie zaniepokoiło, gdyż z aptecznego stuffu nie zwykłem korzystać, ba, nie dopuszczałem do siebie myśli o wpierdalaniu tabsów. Wydawało mi się to poniżej mojego poziomu, jak widać mój poziom okazał się wiele niższy, niż sam miałem w zwyczaju sądzić, bo...

  • Bad trip
  • LSD-25

Totalny spontan przed zarzuceniem, rozluźniony alkoholem i skrętami.

W lecie podczas mistrzostw świata w piłce nożnej odwiedziłem swoje ulubione miasto. 
Akurat odbywał sie mecz Holendrów z Hiszpanami, wraz z moim kuplem poszliśmy do knajpy do jego znajomych wspólnie obejrzeć mecz. A że na boisku działo się sporo, wlałem w siebie pare litrów piwska.
Po meczu jednak było nam mało więc udaliśmy się zapalić jointa i coś jezscze wypić do mieszkania jednego ze znajomych.
Na miejscu poznałem kilku ludzi, zaczęliśmy dalej pić, palić i od słowa okazało się, że jeden z nich posiada kwasy.

  • Grzyby halucynogenne

Wszystko zaczęło się bardzo prosto; kolega - sąsiad, który wprowadził mnie w trawę, zapytał tym razem czy próbowałem kiedykolwiek grzybów. Moją pierwszą reakcją było pewne zaniepokojenie, spowodowane tym, że wiele nasłuchałem się głupot na temat grzybów (że złe, trujące itp.).

  • Inne
  • Pozytywne przeżycie

Pogodny dzień. Miałem ochotę pozwiedzać trochę lasu.

O godzinie 14:00 zarzuciłem dwa kartony z AL-LADem. Spakowałem do plecaka potrzebne materiały i wyruszyłem w podróż której celem była ambona (taka wieżyczka postawiona przez leśniczego czy tam myśliwego) z widokiem na wielką łąkę otoczoną lasem. Jedna z dróg prowadziła przez las, tę też obrałem. Wyszedłem z domu jakoś o 14:20 i wyruszyłem do lasu.

randomness