Pukając do kleju bram [1]

by peyotl

Anonim

Kategorie

Odsłony

11332

To był pierwszy raz, wcisnąłem do samary 2 srebrne tubki kleju do dętek, zacząłem kirać. Smak dziwny, ale nie nieprzyjemny i nagle słyszę dziwny dźwięk ( w tym czasie nie zdawałem sobie z niego sprawy, albo nie przywiązałem do niego wagi, nie wiedziałem, że będzie towarzyszył mi już na zawsze podczas kirania), w jednej chwili następuje przeogromna cisza, znikają wszelkie dźwięki, i rozlega się ten jeden (ciężko go opisać, ale bardzo podobny do przeciągłego dyszenia takie gardłowe "shaaaaaaaaaaaaa", nie wiadomo skąd dobiega, jakby zewsząd, napływa z góry, z dołu czujesz, że wypełnia całą przestrzeń i jednocześnie wiesz, że jest skierowany tylko do ciebie, brzmi jak powitanie (niestety nigdy nie udało mi się "ustalić", od kogo lub czego, to tak jakbyś wchodził do innego świata i cały ten świat tak cię witał, przywitanie beznamiętne, bez emocji, później doszedłem do tego, iż być może nie było to nawet przywitanie, ale ostrzeżenie dla kogoś z tego innego świata (dla kogo ?) że wszedł do niego ktoś), czuję drżenie ziemi, czuję każdy krok innych ludzi, którzy przechodzą w pobliżu, jadące samochody, wszystkie te drgania zbierają się w jednym punkcie i przebiegają przez mój kręgosłup, następuje wibrujący, stonowany ale nieprzeszywający dźwięk (cos jak ukończenie levelu w Lode Runner na zx spektrum, heh czy ktoś pamięta te czasy ?) i w tym momencie wiem ze jestem w tym świecie.
Na początku klej właściwie nie dawał żadnych przeżyć duchowych, oczywiście wszelkie haluny były ogromnym i fascynującym przeżyciem. Dużo dźwięku, wszelakiego, własny głos, który narastał do ryku, unosił się nad miastem, pamiętam jak się bałem, gdy to się stało, cale miasto słyszało, o czym rozmawiamy;), przeraźliwe cisze, które następowały jakby cały świat wymarł i zamarł zarazem, świsty, szelesty, dudnienia i wibracje, przenikanie dźwięku przez ciało i wszystko, dźwięk zamieniany na napisy niczym w scrollu, co do halucynacji bardzo barwne, rzekłbym disneyowskie, pojawiające się wszelkie rzeczy w świecie realnym, ożywione, realne i fantastyczne. Sama rzeczywistość pozostaje niezmieniona lub lekko zdeformowana. Przy zamkniętych oczach, bardzo ciężko "złapać film", przynajmniej na początku, obrazy płaskie, przeważnie w bezgranicznej czarnej przestrzeni, monokolorowe, głęboka czerń przestrzeni i zielonkawe postacie, obiekty, obiekty od normalnych rozmiarów do megahiperekstrawielkich, występuje poczucie odległości i uczucie lotu, gdy zbliżam się do nich.
Taki był mój początek, zaledwie wstęp do tego, co ukazał mi klej. Sama całościowa faza kirania, składa się z wizji i przerw, przerwy wyraźne, w czasie nich opowiadamy sobie, co widzieliśmy, utrata czasu, brak jego poczucia.
W dalszym czasie granice miedzy filmami a przerwami coraz bardziej stopniowo się zacierały, do tego stanu, że cała faza była jednym wielkim filmem, ale to już opowieść na dalsze odcinki.
Opisane efekty są pobieżne, nie napisałem o specyficznym klimacie, jaki osiąga się w grupie kumpli podczas kirania, osiągania wspólnych wizji. Klej umożliwiał "sterowanie" halunami, przynajmniej tymi disneyowskimi : ). Powroty w stare wizje, jednym słowem klej snuł swoją opowieść, rzucając, co jakiś czas coraz głębszymi doznaniami, towarzyszyły mi skrajne uczucia od euforii po bezgraniczny strach, występowało dużo motywów UFO, skoki w czasie, ogólnie bardzo dużo z kosmologii, gigantomachia, telepatia ( heh do dziś nie wiemy czy to był film czy prawda, po prostu później klej wprowadził tak specyficzny klimat, subtelny, że trudno było odróżnić rzeczywistość od halucynacji) Jeżeli kogoś to zainteresuje to postaram się napisać więcej.
Pozdrawiam
Pozus

Komentarze

zszokowany (niezweryfikowany)

hmm duchowe przezycia po kleju ;P?
nie wiem mozliwe.... ale samo slowo klej juz mi sie zle kojarzy wiec dzieki :D

Fanki (niezweryfikowany)

hmm duchowe przezycia po kleju ;P?
nie wiem mozliwe.... ale samo slowo klej juz mi sie zle kojarzy wiec dzieki :D

mivan (niezweryfikowany)

hmm duchowe przezycia po kleju ;P?
nie wiem mozliwe.... ale samo slowo klej juz mi sie zle kojarzy wiec dzieki :D

szop (niezweryfikowany)

Nie wiem jak inni, ale ja czekam niecierpliwie na dalsze odcinki. Klej jest jedna z tych rzeczy, ktorych nie probowalem i nigdy nie sprobuje. Dlatego dobre trip raporty bardzo mnie interesuja. Nigdy nie przypuszczalem ze sa po tym takie jazdy.

Ch (niezweryfikowany)
Czesc ja juz od 8 lat nie wącham,lecz boje sie luster od tamtego czasu bo coś strasznego tam zobaczyyłem.Wąchałem 3 lata! Płacze gdy to przypominam sobie.Od psychiatry dostalem jakieś psychotropy żebym zapomniał.
QrA (niezweryfikowany)

wszyscy mowią ze kleju nie, bo klej to tamto i sramto. Czy wy uwazcie klej za cos gorszego od hery??? Bo ja nie i powiem wam ze wiele rzeczy ktore zarzucacie bardziej wam szkodzi niz jakbyscie przybuchali sobie raz na tydzien. (do informacji ludzi zbulwersowanych - nie zachecam nikogo, sam juz nie bucham kupe czasu, ale warto pokazac ze to nic zlego i strasznego)

co do jazd po kleju... po zadnym narkotyku (a bylo ich wiele) nie miałem takich jazd jak po budexie, a co do ich duchowego wymiaru, to powiem wam ze moze wielu zaskoczyc...

ZIOMEG (niezweryfikowany)

Matrix, o którym piszesz istnieje i nazywa się SAMSARA. Niektóre narkotyki np. LSD mogą człowieka uświadomić, że świat to nie tylko materializm, a nawet więcej, materialny świat fizyczny jest tylko odbiciem prawdziwej natury rzeczywistości, tylko jej obrazem na powierzchni, nie samym oceanem pod nim. Niestety, narkotyki dają czasem dobre i inspirujące obrazy, ale są one okupowane często tzw. zryciem bani. Za haj płacisz potem zjazdem, problemami ze zdrowiem psychicznym itd. To jak chodzenie na szczudłach z głową w chmurach. Jedyną drogą na faktyczne dojście do tych chmur są schodki pracy z umysłem poprzez prawdziwą medytację, z wielowiekową tradycją i nieprzerwanym przekazem, jest to droga do oświecenia, wyjścia z samsary, choć i można w niej nadal egzystować, ale na wyższym poziomie. LSD może dać pewien przedsmak tego, czym jest oświecenie, ale jest to jedynie obraz wywołany chemią, a nie trwałe i prawdziwe doświadczenie. Obecnie cały świat Zachodni żyje w materializmie, ogłupiony jakimiś bredniami z telewizorów, nie mają ani czasu ani ochoty na pracę z umysłem. Wiedzieli już o tym hippisi w latach 60, ale oni eksperymentowali z substancjami, byli pierwsi i większość nie wiedziała, jak bardzo sobie zaszkodzi, a poszukiwali prawdy, nie tylko odlotu, dlatego większość z tych, którzy przeżyli, rzuciła narkotyki i zaczęła medytować. Dziś wielu z nich jest już dinozaurami dharmy, byłymi narkomanami. Ogólnie cieszę się, że sam dość szybko w moim życiu przeskoczyłem z etapu narkotykowych poszukiwań na poziom medytacyjnego wglądu, niestety większość moich znajomych, którzy ćpają, zrujnowało sobie psychikę i życie wśród znajomych, niektórzy myślą też, że ich wizje po psychodelikach są mega głębokie i dotykają natury rzeczywistości, a prawda jest taka, że żyją we własnej bańce iluzji ego, w SZKLANYM KLOSZU swoich własnych neuroz. Sam zawsze szukałem prawdy, której nie oferuje katolicyzm, nie oferuje jej również tak zwana "nauka" - ona tylko przybliża nas do pewnych prawd i tylko z określonego punktu widzenia i, jak do tej pory, jedyną drogą do poznania prawdy w sposób obiektywny, nieuzależniony od przelotnych emocji, wąskich metod i obowiązujących w danym miejscu i czasie poglądów, jest Dharma. Szukałem wcześniej u filozofów europejskich, szukałem u piewców LSD, niby to wyzwolonych punków, rasta, lewusów, którzy mieli swoje teorie na temat świata. Rzuciłem ćpanie, póki nie wj**ałem się jak wielu moich znajomych w totalne pomieszanie psychiczne i bardzo się cieszę. Dziś już nawet nie zapalę trawki, nie wezmę bucha, nawet jednego, bo nie jest to mi zupełnie potrzebne a wręcz wyczuwam w tym truciznę umysłu. Niektórzy tego nie ogarniają, bo są całkowicie pochłonięci samsarycznymi aktywnościami albo żyją w swoim świecie filmów, seriali, komiksów, mody, jakichś tam hobby, które tylko zajmują ich umysł i odciągają od poszukiwań prawdy. Takie zabijacze czasu to dziś powszechność. Ludzie nie chcą i boją się usiąść w spokoju i pomedytować czy nawet zastanawiać się nad własną egzystencją!!

Anonim (niezweryfikowany)

tylko zanim do tego doszedłeś tzn do tej swojej tezy teraz to widac sam to przerobiles skoro tak swietne przklady dajesz i trafne pewnie w stosunku do ludzi ktorzy sa na wymienionych etapach przez Ciebie obecnie....a mam wrażenie że owisz o nich z pogarda tak jak sam bys wczesniej tego nie robil...i pomysl bo moze wlasnie to ze sam cpales tyle czasu pozwolilo Ci dojsc do miejsca w ktorym jestes teraz i pogladow ktore masz obecnie...i co inteligenciku o wielkim EGO ktorym piszesz?

banderoza (niezweryfikowany)

no to na mnie kolej.... a wiec pierszy raz jak kirałem, miałem nogi oparte na tafli lodu było to nad jeziorkiem- pierwsze wdechy i strasznie mnie piekło gardło.. no niucham niucham, słysze wszystko echo donosi do mnie dzwięki z drugiej strony jeziora( w miedzy czasie w jeziorze topi sie dziecko, chcielismy je wyciągac ale usyszelismy suki,)zaczelismy spierdalac wrócilismy jak impulsy troszke opadły) i wąchamy dalej po ...... nagle pizd chyba film mi sie urwał , budze sie po kolana w wodzie- towarzysz mojej przygody wyciąga mnie i mówi ze chodziłem jak rak. zero kontroli dobrze ze mi sie nurkowac nie zachiało pod lodem. no i tyle niechce mi sie juz pisac ,czesc

kiracz (niezweryfikowany)

Czytałem czytałem i ja coś wyznam. Kiedyś wąchałem klej butapren i opowiem co się działo. Zawsze po kiraniu ma się uczucie jakby wejścia do innego wymiaru rzeczywistości, wszystko robi się kolorowe, słychać dzwięki jak w grze np. mario lub inne kosmiczne jakieś. Miałem wiele halunów, filmów jak kto woli. Walczyłem z kosmitami. Widziałem kule plazmy, obiekty latające kuliste.Pewnego razu  z drzewa wyszedł mi  taki drewniany pinokio o wysokośco 8 metrów i rzycał we mnie piłką, Uciekałem ale trafił mnie. Nagle znajduję się wewnątrz jakiegoś kulistego obiektu, który nagle zaczyna się obracać i chce jakby odlecieć na początku boję się ale nagle myśle co mnie nie zabije to mnie wzmocni i idąc do przodu myślałem że brzegi tej kuli mnie potną na cząsteczki, mimo to wyszedłem z niej. Nagle odwracam się patrzę stoi kula? Wielka przeźroczysta kula w lesie miała ze 5 metrów wysokości i po chwili uniosła się nad drzewo i poleciała w kosmos tak szybko że zniknęła z oczu. Miałem filmy typu jestem w kreskówce, Gram w grze wideo w lesie! Widziałem z kolegami to samo w tym samym czasie. Pokazywały nam się różne gadzety np. placaki kosmiczne na plecach , broń ale taka animowana jakby.

Raz byliśmy na statku obcych i jeździliśmy jakąś windą taki film.

Do dziś nie wiemy czy to było przawdziwe czy tylko film. To jest tak realne że nie dam rady tedo opisać. Mieliście kiedyś bardzo realny sen? To jest jak sen , lecz inny , dziwny , z innego wymiaru. 

oaijcacj (niezweryfikowany)

A więc . opowiem wam o moim rząchaniu , które mnie troszkę wystraszyło . A wieć rząchałem se tak rzachałem , czułem że faza powoli natchodzi tzn . taki dziwny KOP , tak jakby mi sie słabo zaczeło robić , obraz robił się troche czarny , faza powoli dawała sie we znaki , póżniej wstałem żeby se pochodzić po mieszkaniu , kręciło mi sie w głowie jakbym był najebany , serce to mi waliło jak młot i przytym nie mogłem złapać powietrza wyjrzałem przez okno i zaczołem łapać powietrze , łapiąc powietrze czułem sie toszke tak jakby najebany , troche ospały , aż nadeszła wielka ulga gdy już zaczołem oddychać tym powietrzem , póżniej poszedłem na dwór to miałem nogi jak z waty . Niewiem co to miało znaczyć , jeśli ktoś miał taka stytuację albo zna jej przyczyny jest proszony o odpisanie .
Co do słowa "najebany " miałem namyśli pijany :)

TOKSYKOMANIAK 666 (niezweryfikowany)

śmieje sie bo żeczywiście tn dźwięk jes dziwny do opisania ( bydzy bydzy bydzy) :)

allchemic (niezweryfikowany)

śmieje sie bo żeczywiście tn dźwięk jes dziwny do opisania ( bydzy bydzy bydzy) :)

fabryka wielka ... (niezweryfikowany)

podczas pierwszych paru kirań jast tylko dzwiięk ,po jakimś czasie dochodzi się do halucynacji.ja miałem oprócz dzwiękowych haluny zapachowe klej smakował jak truskawki potem jak blant itp,widziałem na fosforyzująco i podczerwień.halunów wzrokowych i pomieszanych miałem mnustwo opisze tylko dwa z nich.Kiramy w starym budynku we dwoje kumpel oglądał łestern na ścianie a ja jeszcze nie miałem snu nagle do nas wchodzi trzech policjantów dwóch dorwało kumpla a ja wyskoczyłem przez niziutkie okno i uciekłem kawałek dalej potem widziałem jak zabrali go do radiolki i na światłach odjechali.po jakichś dwóch minutach wróciłem spowrotem, a kumpel cały czas siedział i oglądał western,pytając mnie dlaczego wyskoczyłem przez okno.SEN2 kiram sam nad wodą zacwilę pojawia sie faza tło przybrało barwe czewoną,po drugiej strony rzeki zapaliło się ze sto ognisk.gwiazdy połączyły się ze sobą tworząc różne postacie które były na wysokości chmur ,nagle poczułem że nie mogę się ruszyć,nawet palcem,zostałem zamrożony potchodzi do mnie jakiś dziwny tym i otwiera mi głowe przekładając mi coć w środku .nikóre sny mogą być nie miłe wręcz straszne.co do telepatii to jest to naprawdę,Klej co sie nadawał do tylko budapren a inne nie działają a rozpuszczalniki są dużo gorsze.sen kóry masz nie odróżniasz od żeczywistości i może to się bardzo żle skończyć.trudno po długotrwałym kiraniu powrucić do normalności czasami jest to już niemożliwe.Więc wiedzcie klej daje ogromne możliwości zmieniając jakby wymiary,stany świadomości ,telepatie ale płacicie za to własnym życiem któro zwykle kończy się bardzo szybko.

punk (niezweryfikowany)

jak kirałem to trolejbusy i samochody mi spiewały ,a poxniej loop sie zacieśniał jeszcze mocniej, jeszcze mocnieji jeb!! obczajacie motyw z kamerą zwróconą w ekran telewizora?, albo schiz z dwoma lustrami8 naprzeciw siebie? hyhyhy, a co do telepatii, hyh, kurwa to jest prawda!! bez kitu!! zlewanie sie umysłów. wiecie o co chodzi. miałem mega jazdy ale 10 lat temu.tera nie kiram, bo jebie z gęby. ale kop jest niesamowity. ....hmm...tak. duchowe przezycie napewno. pozdr.

Anonim (niezweryfikowany)
Ale was nieźle pojebało kolesie.
kiracz (niezweryfikowany)

Wpisałem post na kilkadziesiąt zdań i gdzie on jest?

Abrakadabra (niezweryfikowany)

[quote=TOKSYKOMANIAK 666]śmieje sie bo żeczywiście tn dźwięk jes dziwny do opisania ( bydzy bydzy bydzy) :)



[/quote]

Ja wciagałem gaz do zapaliczek to wszystko 1 ch**, poczatek: ten dzwięk w głowie to Twoja krew(mózg nie ma powietrza, bo zamiast tlenu dostarczasz propan) i dlatego słyszysz drgania dzięków, głosy dochodzą jakby "falowane". Czujesz jakby ciało drżało w jakimś nieznanym amoku. Słyszysz własne myśli które panikują (jest to jakby osobny głos - krótkie rozdwojenie jaźni). Obraz jest jakby lekko za mgłą to efekt niedotlenienia mózgu, wszystko Cie fascynuje, jara nieopisana euforia, jesteś jak dziecko w cukierni. Robisz co masz na myśli bez względu na konsekwencje (ja udawałem samolot, tańczyłem, kopałem kamyki krzycząc "uciekajcie żaby"- wiedziałem ze to kamyki). To dziwne bo widzisz swoje wygłupy ale nie panujesz na tym. Cała faza trwa ok.20sek. + 10 sek na dotl;enienie mózgu. Niepolecam brałem to 39 razy.NIe miałem halucynacji. Czy klej daje inną banie?

 

gej (niezweryfikowany)

orgie i lody były i wszystko było ...

wielki mistrz (niezweryfikowany)

podczas pierwszych paru kirań jast tylko dzwiięk ,po jakimś czasie dochodzi się do halucynacji.ja miałem oprócz dzwiękowych haluny zapachowe klej smakował jak truskawki potem jak blant itp,widziałem na fosforyzująco i podczerwień.halunów wzrokowych i pomieszanych miałem mnustwo opisze tylko dwa z nich.Kiramy w starym budynku we dwoje kumpel oglądał łestern na ścianie a ja jeszcze nie miałem snu nagle do nas wchodzi trzech policjantów dwóch dorwało kumpla a ja wyskoczyłem przez niziutkie okno i uciekłem kawałek dalej potem widziałem jak zabrali go do radiolki i na światłach odjechali.po jakichś dwóch minutach wróciłem spowrotem, a kumpel cały czas siedział i oglądał western,pytając mnie dlaczego wyskoczyłem przez okno.SEN2 kiram sam nad wodą zacwilę pojawia sie faza tło przybrało barwe czewoną,po drugiej strony rzeki zapaliło się ze sto ognisk.gwiazdy połączyły się ze sobą tworząc różne postacie które były na wysokości chmur ,nagle poczułem że nie mogę się ruszyć,nawet palcem,zostałem zamrożony potchodzi do mnie jakiś dziwny tym i otwiera mi głowe przekładając mi coć w środku .nikóre sny mogą być nie miłe wręcz straszne.co do telepatii to jest to naprawdę,Klej co sie nadawał do tylko budapren a inne nie działają a rozpuszczalniki są dużo gorsze.sen kóry masz nie odróżniasz od żeczywistości i może to się bardzo żle skończyć.trudno po długotrwałym kiraniu powrucić do normalności czasami jest to już niemożliwe.Więc wiedzcie klej daje ogromne możliwości zmieniając jakby wymiary,stany świadomości ,telepatie ale płacicie za to własnym życiem któro zwykle kończy się bardzo szybko.

anonimmmmm (niezweryfikowany)

no to ja miałem praktycznie to samo gdy kirałem pierwszy raz ten dzwiek...dzwiek nie do opisania no nie wiem ktos tam dobrze napisał WIELKA FABRYKA ALBO nAwET DWIE...zaczełem plakac ze szkczescia było mi tak cudownie nie do opisania.....pozniejsze razy to juz typowe wizuale nie miałem takich halunów po niczym innym...

Wiedzący (niezweryfikowany)

jak kirałem to trolejbusy i samochody mi spiewały ,a poxniej loop sie zacieśniał jeszcze mocniej, jeszcze mocnieji jeb!! obczajacie motyw z kamerą zwróconą w ekran telewizora?, albo schiz z dwoma lustrami8 naprzeciw siebie? hyhyhy, a co do telepatii, hyh, kurwa to jest prawda!! bez kitu!! zlewanie sie umysłów. wiecie o co chodzi. miałem mega jazdy ale 10 lat temu.tera nie kiram, bo jebie z gęby. ale kop jest niesamowity. ....hmm...tak. duchowe przezycie napewno. pozdr.

Ziomek (niezweryfikowany)

Kurwa!!!!! Jak wy mozecie to wachac!!!! Jestescie pojebani!!!! Pierdolcie sie na ryje!!!!!!!!

urko (niezweryfikowany)

mnie po kleiku zaslyszalo sie w glowie piosenke kazika z echem w tle kilka razy potem tez slyszalem kazika mysle ze mozg czlowieka odbiera jakies sygnaly z eteru ,moze klej uaktywnia mozg -mozg jako odbiornik sygnalu podprzestrzennego/?

Anonim (niezweryfikowany)
ty debilu. zal mi cię. takich pojebanych dałnów jak ty kurwa, jest poprostu mi żal, prawdziwy żal mni dupe ściska
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25


dawka : 1/4 kwasa w papierku (moja pierwsza dawka) + troche grassu (lekko)


data : 21, grudnia 2001


inni ludzie : jeden lekko pijany, raczej nie zna się na drugach...


+ inni ludzie, z którymi nie spotkaliśmy się przez moje sensacje :(





dodam, że jechaliśmy na impreze, a jak chciałem spróbować czegoś innego, mój

wybór padł na kwasa, ponieważ już wcześniej chciałem spróbować tego

specyfiku (tutaj nastąpiło to dosyc spontanicznie).



  • Marihuana

Cześć wszystkim. Chciałbym podzielić się z wami moim wczorajszym przeżyciem

po MJ.





Ale od początku.





Nazwa substancji: marihuana





Poziom doświadczenia: około trzech lat, paliłem już setki :) razy, często

(najdłużej przez miesiąc codziennie), standardowo 1 do 4 razy w tygodniu





Stan umysłu: luzik, nic nie zapowiadało tego co miało

nastąpić

  • Inne
  • Inne
  • Pierwszy raz

Po mojej nieudanej przygodzie z Ubulawu, postanowiłem spróbować czegoś innego i miałem nadzieję, że zadziała. Poza tym jestem optymistą, więc nie zrażałem się uprzednim niepowodzeniem.

Zanim przejdę do opisu moich doświadczeń, chciałbym zaznaczyć, że jest on naprawdę długi. Ze względu na właściwości African Dream Herb (substancje prawdopodobnie kumulują się w organizmie), konieczny był wielodniowy eksperyment, dzięki któremu mogłem również badać różne sposoby przyjmowania tej rośliny.

  • Benzydamina

set $ setting: dzisiejsza noc, mój pokój, w dalszej części trochę dokładniej.

dawkowanie: dwie saszetki Tantum Rosa na moje 50kg wagi, radze poświęcić chwilę czasu na ekstrakcję bo smak nawet po niej jest bardzo nieprzyjemny (1 saszetka/25ml wody, mieszamy, odstawiamy na chociaż 5minut, przepuszczamy przez bibułkę filtracyjną i na bibułce pozostaje benzydamina, można ją rozpuścić w wodzie- ja tak zrobiłam, niecała szklanka wody na 0,5g czyli 1 saszetkę- ale lepiej jest chyba wsadzić ją do kapsułek po lekach i połknąć).

randomness