Astmosan

by Hiena

Anonim

Kategorie

Odsłony

13389

Zeżarłem raz ok. 40 nasionek. Efekt był raczej mizerny i co tu dużo mówić niezbyt przyjemny. Straszne ciary, jak po przedawkowaniu kofeiny. Ale niezłą jazdę miałem po takim wynalazku, który wycofano z aptek gdzieś w `93.

Nazywało sie to Astmosan. Mieszanka ziołowa do palenia dla chorych na astmę. Sprzedawali to za grosze w Herbapolu, a do opakowania dołączano pakiecik bibułek. No cóż, palone dawało mierne efekty, niemal niezauważalne. Ale za to zaparzone w formie herbatki - ostra jazda. Mieszanka zawierała m.in. belladonne. Wypróbowana dawka wynosiła 1,5 łyżeczki na szklankę wrzątku. Ale mój koleżka, który przyrządzał miksturę, uznał że to za mało (brak zaufania do niewypróbowanych środków), i zasypał po 6 łyżeczek na szklankę. Smakowo było to zdecydowanie najgorsze świństwo, jakie zdarzyło mi się pić w życiu (dzięki temu mogę teraz bez większych problemów pić wódke z gwinta). Oprócz fakowego smaku ta mieszanka wprowadziła mnie w największa faze, jaką miałem w życiu.

Przez ponad 36 godzin serie fabularnych halunów. Co więcej haluny były niezwykle realistyczne, do najdrobniejszych szczegółów. I co najważniejsze, mimo chaosu (pozornego) cały scenariusz zdarzeń, które przewijały się przed moim skołowanym umysłem znalazł odbicie w późniejszych wydarzeniach, które zaszły w przeciągu następnych 3 lat mojego życia. Dzięki temu że potrafiłem skojarzyć te wydarzenia z wizją, udało mi się jakoś spokojnie przebrnąć przez masę problemów i wyjść na prosta.

Mówię Wam - żaden kwas nie dał mi tak wyraźnych wizji. Chociaż musze przyznac że całe to doświadczenie wcale nie było przyjemne, wręcz przeciwnie - to był pod pewnymi względami najgorszy koszmar w moim życiu (jak do tej pory). I jeszcze jedno - taki moj znayomy grzejnik z Krakowa - niejski Cyku (może jeszcze żyje), jako stary ćpun też wykazał się niebezpiecznym brakiem wiary w moc niewypróbowanych środków i sporządził sobie wywar z astmosanu w proporcji 1:1 - szklanka wrzątku : opakowanie astmosanu. Eksperyment skończył się na intensywnej terapii.

Nadmiar atropiny paraliżuje wegetatywny układ nerwowy (ja przez jakiś czas po zarzuceniu tej herbatki musiałem pamiętać o tym, że trzeba oddychać).

Komentarze

iti2009 (niezweryfikowany)

całkiem nie zła faza a czy jest cos takiego jeszcze podobnego???

Cocetito (niezweryfikowany)

Jak byłem młody to miałem podobny film z tym pamiętaniem o oddychaniu, z tym, że mi się to wkręciło bez pomocy rzadnych środków. Po prostu: Musiałem pamiętać, o tym, że oddycham i nawet miałem z tego powodu okresową "psychozę ". Kiedyś nawet wybrałem się do lekarza. Ale to huja dało. Pomogło mi jedynie palenie ganji i utwierdziło w przekonaniu, że jest to najlpesze lekarstwo.

only (niezweryfikowany)

Dlatego ja wolę zapalić dobrego skunika, i na większysz imprezach zjeść pare tablet =) ale kumpel zjadł 3 niebieski mitsubishi, tańcząc widział na około siebie terrorystów a na drzewach których wcale nie było oddział antyterrorystyczny :) Peace.

BDMG (niezweryfikowany)
BUahahaha Jeszce takiej bzdury nie slyszałem. Tablety ... haluny ... OMG. Ile ty masz lat że wiezysz (lub sam wymyslasz?)w takie historyjki?
Anonim (niezweryfikowany)

Zakładasz, że piguły to MDMA, a w rzeczywistości w pigułach można znaleźć przeróżne substancje o różnym działaniu. Dlatego ta relacja może być prawdziwa.

DżAgA (niezweryfikowany)

Ale Miałeś Jazde ,Wyobrażam To Sobie :p

Anonim (niezweryfikowany)

masz rację po zarzuceniu tego specyfiku ja też oglądałem na intensywnej terapii. to prawda że halucynacje były realistyczny w najmniejszych szczegółachjednak miałem problemy z przełykaniem oddychaniem po czym odradzam komukolwiek próbować tej zajawki

Zajawki z NeuroGroove
  • Metoksetamina
  • Miks

Strach, rozkminy co się może stać w najgorszym przypadku, miejsce czill plaża.

Lipiec 

Razem z kumplami wyjechaliśmy nad morze zrobić sobie kilka ciekawych "doświadczeń" każdy wziął ze sobą coś ciekawego jednak nie wszystko działało. W pewny piękny dzień postanowiliśmy wziąć mxe i udać się na plaże. Mieliśmy 500mg pięknego sypkiego proszku. Rozpuściliśmy go w pól litrowej wodzie. Osoby ktore braly juz wczesniej wziely 100ml. ( 1ml - 1mg) ja brałem 1 raz więc wziąłem 50ml. Dodatkowo każdy skręcił sobie 3 Lolki dla siebie i spalił przed wyjściem

11:00 

  • 4-ACO-DMT
  • Bad trip

Wieczór. Gwieździste niebo. Pokoj. Dobre samopoczucie

Około godziny 23:00 decyduję się na wrzucenie 50mg 4-Aco-DMT. Miało być mniej, 30mg, nie tripowałem od jakiegoś roku, ale w końcu postawiłem na 50mg. Zawartość samarki wylądowała w ustach rażąc swą gorzkością. Potrzymałem to trochę w buzi i połknąłem.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

Lekkie zmęczenie, dobry humor, pozytywne nastawienie, ciekawość. Wolna chałupa, ja i moja dziewczyna, która towarzyszyła mi pierwszego dnia.

Oto mały raport, w którym będą przeplatały się opisy doświadczeń z dwóch dni, podczas których zniknęło 78 tabletek. Jedna w kawie. :(

Idąc za radą użytkowników [H] wrzucałem tabletki robiąc przerwy, i zagryzałem cytryną. 

T: 0m (~21:30)

[Tutaj popełniłem kardynalny błąd, ponieważ zaniedbałem kwestię S&S]

 Siedząc w salonie przy laptopie poczułem, że Dex powoli "puka do drzwi." Nastąpiły zmiany w odbiorze bodźców, które raczej trudno mi opisać ze względu na to, że był to mój dziewiczy rejs.

  • Sceletium Tortuosum

Doświadczenie: trzykrotnie w postaci sproszkowanej, (nie wiem czy aby dobrze sfermentowanej)

poprzez wciągniecie przez otwory nosowe ok 1/10 g (po raz trzeci to czyniąc może więcej nieco);

dwukrotnie w otoczeniu miłych osób, a za trzecim razem po częsci w samotności, a po części w klubie.





Jako, że środek to powszechnie dostępny za dewizy nie będę sie rozwodził nad spossobami nabycia.





Co do metod zażycia nie jesteśmy drodzy Państwo dziećmi i wciągać każdy umie.

randomness