dołączam się do pozdrowień :moody:

Ziomek miałem tak samo jak Ty. Cała ta sytułacja to jak bym widział siebie. Jednak ja spierdoliłem sprawę i nie przestałem jarać w porę. Skończyło się u psychologa i pewnych środkach na jakis czas. Przez głupie zioło! Dlatego zrób sobie przerwę na chociaz dwa lata. Ja już mam to za sobą. Dalej palę i już jest lajcik. Pierdole jakiś shizki, ale jednak czasem mnie nachodzą . Jarania za Twoich czasów nie wyeliminowałem, ale starałem siepalic mneij jak już, buszka, moze dwa potem jeszcze jednego. Jednak już be piwka nie jaram

ja miałem przez jakis czas cos takiego ze hmm np słyszalem smiech to bylem pewien ze sie smieją ze mnie..przez przypadek uslyszalem jakies słówko odrazu dopasywowalem jakies zdanie ze niby jest o mnie ze mnie obgadują...xD ale minęło jakos nie wiem samo z siebie.. xD teraz jak przez moment słysze smiech to patrze na wiare co sie smieje i odganiam wszystkie mysli na temat obgadywania mnie itp... xD jest git xD musisz sobie uswiadomić ze to tylko wkręta..nie przestaawałem palic...tzn nie robiłem zadnych limitów

Jak odganiasz te złe myśli?

mysle sobie
a kysz... odejdź zła myślo

Miałem podobnie jak kolega, ale to było spowodowane bardziej hmm, nastrojem wśród palaczy, brakiem tego klimatu, oraz ogólnymi burdami jeśli chodzi o jaranie. Każde palenie zaczynało się od tego, że kolega jako pierwszy powiadamiał nas, że jest pierwszy (tzn, gadamy, gadamy, czekamy na dila, a nagle kumpel mówi "pierwszy!" czyli ściąga pierwszego bucha)..Sam fakt, że trzeba było się kurwa ustawiać w kolecje do jarania wydawał mi się absurdalny i w chuj wkurwiający, nigdy o tym nie pamiętałem i nie rozumiałem jakie pierwszeństwo może dawać to, że ktoś pół godziny przed jaraniem powie, że pali first ;s. Dalej. To akurat z mojej winy, ale wkręcałem sobie, że każdy chce zrobić mi w jakiś sposób na złośc, a to zapalara nie podać, ściągnąc jak największego bucha, itp, niby miałem w tym troche racji, bo z buchami tak faktycznie było, nie jestem w stanie powiedzieć na pewno jakie były intencje, ale cała atmosfera jarańska była dość spięta (rozglądanie się za wyimaginowanymi psami nie pomagało) i każdy na swój sposób próbował się wycfaniaczyć. Doszło nawet do tego, że kiedy trafiła się nam fajna sztuka (dwanaście szkiełek) fazy w ogóle nie wykorzystaliśmy, bo wszystko co z niej pamiętam to niekończące się spory o byly gówno. "Odpada na wejściu, ze tam idziemy stara bedzie" itp. Na szczęsciu już mamy z kumplami to za sobą, pogadaliśmy jak dorośli, no i już tylko bankins i kłi kłi :D.

prawo paskala sie kłania!!
"prawo paskala-kto nabija ten rozpala" a poźniej to juz zgodnie ze wskazówkami zegara;p

ale masz racje... takie małe sytuacje wkurwiają i mozna dojść do wniosku ze zawsze ktos próbuje cie wychujac...w takiej sytuacji nalezy albo pogadac z ziomami albo zmienic ziomów do palenia(ja tak zrobilem xD)

to z kim wy kurwa palicie?? :nuts:

ot to, też nie ogarniam motywu stawania w kolejce po topę. No chyba, że do coffy obok mojego domu co nigdy zapewne nie nastąpi :rolleyes:

Z tymi wkrętami to zależy od psychy jak już zostało potwierdzone nie raz i w sumie wieloma innymi czynnikami, jak np. ogólne podejście do jarania, doświadczenia z tym związane i faktycznie towarzystwo też
Do jarania dobiera się ludzi, którzy no nie wiem w pewien sposób do siebie pasują nie koniecznie muszą się długo znać choć to też dobry argument, ale przecież chodzi o wyższy cel do którego każdy z ekipy dąży buaahhahaa
Jarajcie z ludźmi z którymi dobrze się czujecie i pierdolcie kretynów, bo każdy ma swój świat i sobie w nim żyje, nawet nie świadomie

Chłopie to Polska, a nie Francja elegancja ;s. Tutaj każdy chce sie skuć jak świnia, przy jak najmniejszym nakładzie ; p. Znajomych sie nie wybiera, a moi cfaniaczyli tylko na fazie, więc co miałem im powiedzieć ; p ?