Wzialem na sen pol tabletki wczoraj. Od przebudzenia pierwszy bodziec to ten odor z geby. Dokladne szczoteczkowanie + Listerine nie zbily tego nic. Najbardziej to czuc podczas picia wody - smakuje okropnie.

e:/ kawa chyba pomaga. W ogole zaskoczony jestem ze pol tabsa tak podzialalo. Obudzilem sie z typowo z-drugsowa zamulka i ubokami jak po caly tabsie czy dwoch. Zklon wcale nie jest taki slabiutki

u mnie zopiklon działa wpierw nasennie, zaś potem jeśli nie pójdę spać to w miarę fajny czill. leczniczo nie polecam bo nie na kazdego działa, w tej kwestii lepszy zolpidem ale tylko na krótką metę dla osób z ciężką bezsennością. Rekreacyjnie polecam nieduże dawki max do dwóch tabs. Dobrym pomysłem jest wzięcie do zopi łyżki kurkumy jeśli bierzecie dużo lub łączycie z alko.

Ja uwielbiam zolpidemzopiklon.. Dla mnie najlepszy lek nasenny po którym na drugi dzień dobrze się czuje. Tylko kurcze mocno wkręca i trzeba uważać jeżeli ktoś bierze dłuższy czas. Tak bardzo dużo postów odnośnie obrzydliwego smaku.. A ja ten metaliczny posmak lubie Ale nie ma wątpliwości mocno ryje żołądek.

poprawiona nazwa substancji i przeniesiony post z dyskusją do odpowiedniego tematu - 04pain

@bafag
Nie ryje mocno żołądka, to nie sulfogwajkol czy paracetamol.

Paracetamol akurat nie niszczy żołądka. Ibuprofen owszem.

Ostrożnie z łączeniem tego z psychodelikami. W połączeniu z psylacetyną spowodowało u mnie takie otępienie i zjebanie aparatu mowy (mowa jak u żula, nawracało momentami przez następnych kilka tygodni, zwłaszcza przy zmęczeniu), że wkręciłam sobie uszkodzenie mózgu.

Na mnie zolpidem w ogóle nie działa nasennie. Natomiast ten środek już po 1 tabletce ubija do snu. Jak to wyjaśnić?

Ty tak serio? Ktoś, gdzieś pisał, że tego się nie da przedawkować. Sam potrafiłem spożyć dwa liście w ciągu kilku godzin, przemilczę w jaki sposób i nawet byłem w stanie w miarę do rzeczy jeszcze rozmawiać po kilku godzinach od ostatniej tabletki.

Czy ktos tez mial sytuacje, ze zopiklon okazjonalnie nie dziala? Biore ten lek od lat, w wiekszych ilosciach, ale chodzi mi glownie o dzialanie nasenne. Obecnie na ogol wystarczaja mi od 3-5 tabletek, aby mnie uspilo (w zaleznosci od tego czy biore codziennie czy np po kilku tygodniowej przerwie). Jednak czasem zdarzaja sie dni, ze mimo typowej lub wiekszej dla mnie dawki nie czuje nic, nawet charakterystycznego gorzkiego posmaku, tak jakbym zjadla cukierki, a nie leki. A co za tym idzie - nie moge zasnac. Z poczatku sadzilam, ze problemem bylo to, ze bylam najedzona i moze to spowodowalo, ze lek sie nie wchlonal. Jednak takie sytuacje zdarzaly sie nawet wtefy, gdy pilnowalam, aby wziac na pusty zoladek. Oczywiscie na ogol lek dziala, co prawda slabo i bez fajerwerkow z racji czasu jaki biore, ale w miare mnie usypia. W takim razie skad te nagle dni bez dzialania? Czy ktos tez tak mial lub wie czego to wina? Biore jeszcze zolpidem, ale tutaj z kolei brak dzialania jest dla mnie oczywisty dopoki nie wezme minimum 5-7 tabletek. Jednak przez ten problem z zopiklonem (lepszym wedlug mnie od zolpi) musze obecnie ratowac sie tylko zolpidemem, bo jest po prostu bardziej pewny. I dla sprostowwnia - lekow nie biore dzien w dzien, na ogol dziala to tak, ze biore np przez tydzien, potem raz na tydzien, a potem kilka tygodni przerwy i znowu, wiec w razie czego dodam, ze brak dzialania zaobserwowalam raz nawet po dwu miesiecznej przerwie, takze wykluczylam tolerancje.

czy zopiklon mozna brac razem z lekami takimi jak sertralina , pregabalina, kwetiapina ?