Ja zaczynam poważnie myśleć nad rozpoczęciem przygody z zolpidemem. Ale nie w celach rekreacyjnych tylko czysto nasennych bo od dłuższego czasu nie potrafię w nocy spać. Na początku myślałam że to od tego że odsypiam sobie do 13, ale jednak nie, bo próbowałam nie spać w dzień i po kilku dniach mimo kurewskiego zmęczenia nie zasnęłam w nocy tylko dopiero nad ranem. Co polecacie?

Jak na początku brałam w celach leczniczych, to działał bardzo dobrze, szybko usypiał i rano żadnego kaca ani przymulenia. :finger: Tylko nie podbijać dawki i kłaść się od razu do łóżka. I najważniejsze, żeby nie odkryć rekreacyjnego działania, żeby Ci się to działanie nie spodobało, bo to najkrótsza droga do uzależnienia. Tak więc byle się nie uzależnić, bo niby takie niepozorne tabletki, a spory problem mogą stworzyć 8-( :nuts: :huh:
W celach czysto nasennych działa git, więc polecam ;-)

Polecam przede wszystkim nie spamować, korzystać z wyszukiwarki i przeglądać inne tematy o podobnej tematyce oraz wyciągać wnioski. W twoim przypadku natomiast radziłbym odstawić zolpidem całkowicie. Wiadomo, że problemy ze snem będą występować jednakże możesz wziąć coś bez recepty na sen typu kozłek lekarski,melisa,melatonina etc. W grę wchodzi również mj lub alko. Na końcu benzo chociaż lepiej dla ciebie żeby z tej opcji nie korzystać. Oczywiście nie można tutaj zapomnieć o nastawieniu psychicznym do tego przypadłby się jakiś sport lub praca fizyczna, żeby się zmęczyć. Ostatecznie sprowadza się do tego, ze jak chcesz rzucić musisz przecierpieć jakiś czas. kropka.

Zolpidem biore od ok 2 lat, a od ponad roku "rekreacyjnie" i jestem od niego psychicznie uzalezniony. Specyfik ten swietnie wciaga sie przez nos, najlpepiej do tego celu nadaje sie Nasen, najgorzej Polsen. Czesto przy tej metodzie lek dostaje sie do gardła i wiele osób narzeka na okropny smak Zolpidemu, ale ja osbiscie go uwielbiam (podobnie jak fete). Na poczatku po 20mg urwany film, teraz (wczoraj) na raz połknałem 50mg do tego 50mg wciagnałem przez nos przez cały dzien i...nie mogłem zasnac :) misiałem łyknac 20mg doksepiny, 2 tabsy mianseryny i 1 jadna dipherganu, ale spałem do 11. Jak widac tolerka ostro skoczyła mi w góre, ale nawet 2,5 mg (1\4 tabletki standardowa ilosc na jedno wciagniecie) fajnie mnie uspokaja. Efekt odstawienniczy oczywiscie nieprzyjemny, ale w porównaniu np: z feta czy kilkudniowym solidnym chlansku to pikus. Polega gównie na bezsennosci i wszystkimi niedogodnoscimi z nia zwiazanymi plus uporczywe mysli zeby wciagnac tabletke :). Wystepuje spora tolerancja krzyzowa z benzo, niedawno pierwszy raz z zyciu zarzuciłem Lorafen, a amimo to musiałem wziasc az 10 mg (4 tab) zeby usnac, natomiast kiedys zjadłem 1 mg Afobamu i tez nic. Zolpi robi fajny mix z alko tylko trzeba uwazac na dziury w pamieci. Ogolnie bardzo polecam Zolpidem zarówno nasennie jak i rekreacyjnie chociaz na to drugie działanie dosyc szybko rosnie tolerancja.

Mi działanie Zolpidemu w ogóle nie przypadło do gustu i dwie paki Nasenu leżą w szufladzie nie ruszone. Nie wiem jak od tego można się uzależnić psychicznie ale cóż są gusta i guściki ;). Ktoś wie jaką może to mieć wartość czarnorynkową ?

Wartość ma niewielką, każdy może wydębić reckę na to od lekarza.
Moim zdaniem zolpidem nadaje się co najwyżej do zasypiania, działanie rekreacyjne nie przypadło mi do gustu.

Spotykałem się z piecio-do-dziesiącio złotowej przebitki ceny sklepowej (aptekowej, lolz), bo łatwo wyłapać to od lekarza... każdego. Ale czy ktoś po takiej kupuje, to już inna sprawa.

Jak komuś zolpidem źle działa to niech schowa do apteczki będzie na kiedyś na bezsenność...
Nie ma czegoś takiego jak ceny czarnorynkowe, a to forum tymbardziej tego nie uprawia.
W Polsce nie ma mafii !!
Do tematu - zolpidem w mieszance z klonazepamem tak 10mg+1mg jest spoko :-)

Ja wrzuciłem dziś 2 raz po rocznej przerwie. 20 mg
W sumie nic... pół godziny i jakoś nic.
Za 1 razem od razu mi żyrandol w oczach urósł.

No nic.. poczekam.
A jak nie teraz to w najbliższym czasie zmieszam ze 30 mg do 300 mg tramadolu.

O ja, ale zajebiste sny są po tym! Jak trzymający w napięciu film, tylko że jest się w samym centrum wydarzeń.

Kurna, skończy się to tak, że wyjem sobie całą paczkę, a potem nie będę miał na problemy ze spaniem, jeśli się znowu pojawią, ani na zasypianie po psychodelikach...

Tylko rano ciśnienie krwi na poziomie podłogi, po kawie i fajce wzrasta do niskiego w normie. :/