Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 34 • Strona 1 z 4
  • 73 / 1 / 0
Macie jakieś swoje złote środki lub sposoby jak zmienić w sobie niechciany nawyk typu odkładanie rzeczy na ostatnią chwilę?
Nie chodzi mi o uzależnienie od dragów, tylko o to jak usunąć tego autopilota, który ci wmawia, że masz jeszcze dużo czasu i lepiej zajmij się czymś przyjemnym.
Przeczytałem tony książek motywacyjnych (Anthony Robins, Brian Tracy, Grzesiak itp.), działało doraźnie, ale nigdy nie udało mi się wprowadzić trwałej zmiany, a walczę już z tym od lat.
Udało się komuś usunąć niechciany nawyk permanentnie?

Temat chyba jak najbardziej pasuje do "Zdrowie", a jak nie to proszę o przeniesienie.

FajnieJest, JohnyHa, Tyler Durden i inne ogary help!
  • 381 / 12 / 0
Nie jest to skomplikowane, jednak wymaga udziału świadomości. Byłem kiedyś na bardzo fajnym szkoleniu, na którym były przekazywane takie metody i jak najbardziej zadziałało w moim życiu- kilka metod podam:
- najważniejsze, to wyobrażenie sobie gdzie chcesz być za określoną ilość czasu- np rok, potem miesiąc, tydzień i dzień. Koniecznie wypisać to na kartce (odciąża umysł). Rozpisać sobie dokładnie, gdzie chcesz być, ale też jakie są kolejne kroki służące dotarciu do celu. Przy każdym punkcie opisać co należy w danym momencie robić.
- uważa się, że nawyk, to czynność automatyczna, którą robimy poza udziałem świadomości. Aby go wykreować, należy daną czynność (np poranne bieganie czy cokolwiek) powtarzać świadomie przez 30 do 60 dni (wtedy powstaje nawyk)- jeżeli koniecznie musisz przerwać, to na max 1 dzień. Po tym czasie wyrobi się nawyk
- MIT most important thing- zasada mówi o tym, że możesz wprowadzać w jednym momencie do swojego życia maksymalnie 3 nowe nawyki- więcej już nie da rady, bo tak działa system poznawczy

Co do odkładania rzeczy na później: psychologowie radzą, że jak już masz taka czynność zaplanowaną i rozpisaną, zawsze od niej zaczynaj dzień. Jak np wprowadzasz te 3 nowe nawyki, to zawsze najpier wykonuj rzecz której nie chcesz robić najbardziej. Jest taka zasada, że jak już coś zaczynasz robić, to będziesz robił- najgorzej jest zacząć. Po jej wykonaniu (czynności) możesz się jakoś nagrodzić. Największym plusem tego rozwiązania jest to, że nie budujesz w sobie takiego napięcia psychicznego, związanego z wiszącymi gdzieś w świadomości rzeczami. Kolejnym związanym z tym sposobem ułatwiającym życie, jest właśnie poświęcenie kilku godzin, żeby na kartce wypisać wszystkie jakie tylko zdołasz rzeczy, które gdzieś Ci zalegają- nie przypomnieć ale koniecznie zapisać. Później wykreślić te niepotrzebne (np marzenie o nauce nurkowania czy coś), a pozostałe również rozpisać i zacząć powoli realizować.

Testowałem te metody, naprawdę działają- ale oczywiście wymaga to świadomości i cierpliwości:)
Mam nadzieje, że pomogłem:)
  • 73 / 1 / 0
Dzięki wielkie za wkład. Części tych metod nie znałem. Co do nawyku to u mnie nawet okres 60 dni się nie sprawdził (palenie fajek) i nieszczęsne okoliczności spowodowały powrót do dawnych przyzwyczajeń.
Co do 3 nowych nawyków naraz to ja uważam, że to za dużo. Wyrabianie jednego nawyku naraz to czasem zbyt wiele.

Co do drugiej części posta - znasz stronę https://habitrpg.com/static/front ? 5 razy do tego już podchodziłem i najdłuższy okres, gdzie trzymałem się planów to były 2 tygodnie i tak wiem, że kolejna próba spali na panewce.

Jest chyba coś takiego, że umysł zawsze wraca do swojego domyślnego stanu i sam nie wiem, co robię źle.
  • 1957 / 230 / 0
carnage9, przeczytawszy Twojego posta, przypomniałem sobie o pewnym zjawisku, które zauważyłem w moim zachowaniu. Myślałem, że tylko mi się wydaję, że tak jest lecz z tego, co napisałeś to może jednak, to nie jest złudzenie. Mianowicie, często czynności, za którą zabiorę się rano (po przebudzeniu), determinuję mój cały dzień. Np. jeśli pierwsza moja czynność po przebudzeniu rano, to odpalenie kompa i gra w cs'a, to potem przez cały dzień dużo nakurwiam w tę jebaną grę. Jeśli zaczynam dzień od czytania w necie, to przez cały dzień częściej przeglądam internet itp.

Sugerujesz, że gdybym zaczynał dzień, zmuszając się do rzeczy, które mi "najbardziej zalegają", to moja samodyscyplina wskoczyła by o kilka leveli wyżej ;d?

A co do wykreślania marzeń, to głupi pomysł. Właśnie na tym polega mój problem. Nie wiem co chce w życiu robić. Zabieram się za coś, a potem myślę, że to jednak nie to. Wykreślanie marzeń/planów już mi kurwa weszło w nawyk.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 381 / 12 / 0
@Serotoninowy mi nie chodziło o stricte wykreślanie marzeń, a raczej wypisanie wszystkich jakie gdzieś tam posiadasz i podejście do nich na trzeźwo. Na przestrzeni lat na pewno wiele z nich się zdezaktualizowało, wiele już tak nas nie przyciąga, a część po prostu nie jest możliwa do realizacji- co musimy chłodno ocenić. Takie podejście ma raczej zagwarantować realizację tych, które są w naszym zasięgu. Co do cealu w życiu- jasne, nie jest to łatwe. Jest jednak coś takiego co mi się przynajmniej sprawdza, że jeżeli nigdzie nie dążymy, to za jakiś okres czasu, dalej nigdzie nie będziemy. Słyszałem też o takim ćwiczeniu- należy sobie wyobrazić własną śmierć, leżenie w grobie. Chodzi o to, żeby dokładnie słyszeć, co mówią o nas (lub chcemy żeby mówili) ludzie którzy przyszli. Czy był dobrym człowiekiem? Jak dużo tych ludzi jest? Czy coś osiągnął? Wiem, że ogólnie ćpuny mają tendencję utrzymywania jacy to są niewrażliwi na opinie ludzi itd, ale to pierdolenie, bo jesteśmy istotami społecznymi i identyfikujemy się poprzez opinie innych czy chcemy czy nie.
Na pewno masz też jednak kilka pomysłów na to życie- warto więc je jeden po drugim próbować realizować, dopiero praktyka pokaże, którego będziesz chciał się trzymać
@papiezpolak- ja fajki rzuciłem i to nawet bez większych problemów, ale to było też dzięki przyjacielowi coachowi i sesji LSD:) Palenie to jednak nałóg i trochę inaczej niż zwykły nawyk bym je rozpatrywał. Co do 3 nawyków: jest to max dla zdrowego człowieka, myślę, że w przypadku forumowiczów 1 to w sam raz:)
  • 243 / 7 / 0
carnage9 problem z tymi planami jest taki, że prędzej czy później próbujący zaczyna zastanawiać się, czy mi to na pewno potrzebne. Ja często kłuję się na tym, że zastanawiam się, czy te plany aby na pewno są zdrowe? Czy nie jest to tylko nienaturalny wymysł społeczeństwa, ślepa pogoń za uznaniem podczas gdy powinniśmy cieszyć się tym co mamy.

A propos zapisywania. Często bywa tak, że leżą te kartki zapomniane i tyle. Wydaje mi się, że ważne jest aby się bardzo dobrze zastanowić nad tym co chcemy postanowić. Czytając to wpadłem nawet na jeden realny pomysł. Jestem ciekaw co z tego będzie.

No i nie należy zapominać o otoczeniu, jak mieszkasz z kimś co wolne chwile najchętniej przejebie "grając w gry" i usposobieniem "miej wyjebane" to długo nie pociągniesz ze swoją rutyną:)
"Drugs are so fucking good... they're soo good. They're actually so damn good that they'll ruin your life. This is how good they are!" Louis C.K.
  • 1957 / 230 / 0
Nie serotoninowy, (niech ten kretyn zmieni nick w końcu), i nie okres czasu. ;d
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4894 / 853 / 0
@up , nie pierdol sam zmien nick chuju %-D

@carnage9 , na wlasnym przykladzie zgadzam sie z teoria nawykow , ladnie to opisales :)
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 73 / 1 / 0
carnage9 - Jak najbardziej się zgadzam. Jestem wrogiem szkoły Eckharta Tolle, który neguje dążenie do celów, a promuje skupianie się na teraźniejszości. Jesteśmy jedynymi istotami, które mogą myśleć abstrakcyjnie o czasie i trzeba to wykorzystywać. Twierdzenie, że szczęście możemy wygenerować sami z siebie doceniając to co jest teraz to po prostu próba wyłączenia części ważnych obszarów w naszym umyśle i oszukiwanie siebie i sam błędnie dążyłem tą drogą.
Uważam, że trzeba fantazjować, marzyć i mieć jaja by sięgać po te najwyższe rzeczy i co najważniejsze dzielić się tymi myślami z innymi ludźmi, jako manifestacja naszych myśli. Kiedyś wyznaczyłem sobie mnóstwo celów i żyłem w wielkim niepokoju, bo nie dawałem rady wszystkiego ogarnąć. Czas zweryfikował, które były błędne - wszystkie, które skupiają się na statusie społecznym i pieniądzach. Wiadomo - rachunki trzeba zapłacić i myślenie pragmatyczne jest niezbędne. Gdy nie możemy jeszcze robić tego, co docelowo chcemy to nie szukałbym szczęścia w realizacji chujowego etapu, ale w fakcie, że zmierzamy do czegoś wyższego i przeniesienie naszych myśli na przyszłość (ta subtelna różnica jest dosyć istotna wg mnie). Dodatkowo jestem przeciwny modelowaniu - czyli próby kopiowania drogi innych osób. Tylko nasza własna indywidualna droga zapewni szczęście.
Wiem, że ogólnie ćpuny mają tendencję utrzymywania jacy to są niewrażliwi na opinie ludzi itd, ale to pierdolenie, bo jesteśmy istotami społecznymi i identyfikujemy się poprzez opinie innych czy chcemy czy nie.
Dokładnie tak. Niewrażliwość to blokowanie emocji, co prowadzi do stagnacji. Szczerość z samym sobą dla ćpunów jest ciężka, bo ciężko jest się dzielić myślami z innymi "normalnymi", ale na swoim przykładzie wiem - życie zaczyna się wtedy, kiedy wyraźniej nakreślisz swoich przyjaciół, jak i wrogów i nie będziesz skrywał swoich myśli. Zarówno tych pozytywnych jak i złych. I nie należy też uciekać od cierpienia, tylko je zaakceptować. Niewrażliwość to ucieczka. Odchyłka od normy społecznej m. in. w przypadku ćpunów to jest taki ukryty dar, który można wykorzystać do wyznaczenia celu. Np. Gabor Mate - doznał traumy za młodu, i wykorzystał to, by zrobić karierę i pomagać innym ćpunom z traumami większego kalibru niż on. Wiadomo, że takie pierdolenie ładnie wygląda, a rzeczywistość jest inna, kiedy znajdujemy się w połowie naszego życia. Tego nie wiem jeszcze na 100%, ale wydaje mi się, że jeśli znajdziemy ten właściwy cel to będzie to działać jak najlepszy narkotyk i wiara, że sobie poradzimy przyjdzie sama, tylko on przychodzi z czasem i najważniejsze by na początku obrać ogólny kierunek.

Mój problem to tylko ten jebany autopilot, kiedy przestaje świadomie myśleć. Układ nagrody domagający się większej radości od czegoś innego niż praca, która sama w sobie jest przyjemna. I zawsze zrobię wszystko na ostatnią chwilę nie tak dobrze, jak bym chciał. Po prostu nie kontroluję tego, kiedy nieświadomie "odpływam" i przechodzę do rzeczy dających większy i szybszy, lecz krótkotrwały zastrzyk szczęścia, zamiast tych długoterminowo ważnych dających większe szczęście. Może po prostu muszę zaakceptować ten fakt i pogodzić się, nie wiem. I teraz widzę, że moim problemem może nie jest zły nawyk, ale sam fakt odpływania w nieświadomość, bo nie umiem tego kontrolować.
  • 143 / 3 / 0
@ergoSum, dokładnie. Czasami naprawdę jest potrzebna samotność. A że wiele ludzi nagina prawo do życia właśnie tym uwieszaniem się choćby mentalnym, nerwowym, to jest potem trudno.
A propos zapisywania. Często bywa tak, że leżą te kartki zapomniane i tyle. Wydaje mi się, że ważne jest aby się bardzo dobrze zastanowić nad tym co chcemy postanowić. Czytając to wpadłem nawet na jeden realny pomysł. Jestem ciekaw co z tego będzie.
Zapisywałam długo. Nie dawało nic, bo nie działałam świadomie.

Jak jest się świadomym to można pisać i dużo i mało. Ważne jest właśnie wyobrażenie przyszłości i siebie w niej. Takie czyste.
Możesz wtedy napisać na ścianie nad łóżkiem to w co wierzysz. I nie będzie ci to przeszkadzać. Bo to nie ma przypominać tylko dodawać siły.
"Słowo trauma z greki oznacza ranę, a wie pan jak jest sen po niemiecku? Traum. Rany rodzą potwory"

http://blackoleander.blogspot.com/
ODPOWIEDZ
Posty: 34 • Strona 1 z 4
Newsy
[img]
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki

Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.

[img]
Nowelizacja ustawy tytoniowej. MZ chce zakazać sprzedaży jednorazowych e-papierosów

Ministerstwo Zdrowia opublikowało projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Jednym z jego głównych założeń jest całkowity zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów, zarówno tych z nikotyną, jak i bez niej.

[img]
Setki kilogramów narkotyków w gaśnicach i kołach zapasowych. Osiem osób przed sądem

Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku skierował do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko ośmiorgu osobom, oskarżonym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem marihuaną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Aktem oskarżenia objęto siedmiu mężczyzn i jedną kobietę.