Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 12 • Strona 1 z 2
  • 962 / 338 / 0
Ja i kilka osób mieliśmy dość podobne doznania, chciałbym podyskutować nt tego jak to jest u jeszcze innych ludzi + uzyskać możliwie najwięcej opracowań naukowych, w celu zrozumienia zjawiska.

Zjadłem jakoś 1.5g, gdy działanie minęło i większość wizuali zniknęła, został jakiś taki smutek, żal, zawód samym sobą i tym, jak się wyniszczam różnymi gównami.

Po zjedzeniu 2g tego samego sortu, pod koniec miałem dziwną psychozę (?), podczas której mocno racjonalizowałem swoje samobójstwo jako sposób na wyjście z wielu problemów - w które to wplątałem innych ludzi i tak będzie najlepiej dla nich.

Kolejne 2g, tym razem z 150mg DXM były super i bez zjazdu.

Jakiś czas później zjadłem z ziomkiem po 4g. Cały Szczecin wariował i tańczył, euforia nie do opisania, wróciliśmy po deszczu jakieś 2h później do mieszkania, gdzie temperatura zrobiła swoje i faza wzmocniła się kilkukrotnie.

Godzinę później, jakieś 3h od pierwszych efektów, wszystko zaczęło słabnąć.

I tutaj ja obeszłem się kolejny raz bez zjazdu, za to kumpel dostał ostrej psychozy, gadał od rzeczy, zapętlał się, po prostu działy się rzeczy jak z filmów o psychiatrykach. Rzeźnia na całego.

Te same grzyby jadły 3 osoby zdrowe, tj bez predyspozycji do chorób psychicznych jak ja i kumpel, a także w przeciwieństwie do nas, te osoby nigdy nie waliły nałogowo marihuany i amfetaminy. Cała trójka tych osób, w momencie, w którym my byśmy mieli zjazd/psychozę, czuła po prostu lekki dyskomfort fizyczny i smutek związany z powrotem "na ziemię".

Wydaje mi się więc, że psychozy i inne tego typu akcje biorą się dopiero pod koniec działania grzybów. Wydaje mi się, że kumpel miał mocno za mocno glutaminian podkręcony przez agonizm 5HT2a, co pozostało, gdy zeszła euforia i inne efekty, stąd jego myślotoki i zapętlanie się.

Jak to jest u Was?

1. Bad trip po grzybach - od razu? W połowie fazy? Czy pod koniec jak u nas?

2. Psychozy i inne takie akcje, dziejące się nawet do dwóch godzin po zakończeniu działania - mieliście tak, że najpierw było kilka godzin fajnej jazdy, zanim to nadeszło?

3. Czy u osób zdrowych występuje jakikolwiek "zjazd"? Nie mówię tu o zwykłym przeskoku do normalnej rzeczywistości, tylko o srogim dyskomforcie psychicznym i fizycznym.

4. Czy rzeczywiście za dużo sygnałów w płacie przedczołowym było powodem psychozy mojego kumpla? Jak na poziomie komórkowym wygląda powstawanie bad tripa?
  • 2536 / 215 / 0
Fajnie że założyłeś temat, dyskutowałem ostatnio z współtripowiczami. Kiedyś dużo latałem na DXM, i afterglowy były super, sam pozytyw, energia, dobry nastrój. Potem zacząłem nałogowo brać opio, z mniejszymi lub wiekszymi przerwami (pewnie ma to znaczenie), i mam to samo dzień po mocniejszym tripie deprecha (nie zawsze). Kolega podobnie, z tym że kiedyś nałogowo palił maczany. Tripowaliśmy na różnych substancjach i mixach, 4homipt, DPT, 1cplsd, DXM, mj. Niedługo mam nadzieje zbadam jak ma się sprawa z łysiczkami.
  • 1290 / 362 / 0
chcesz poznac prawde czemu ziomek ma poryta banie po psychodelikach, poznaj z nim jego starych to zobaczysz w czym problem. Akurat to sie sprawdza bardzo dobrze.
  • 17 / 1 / 0
@ZX duzo od rodziców zależy?
  • 1433 / 72 / 0
To zależy, czy zależy :D
Oczywiście relacje z rodzicami są jednym z głównych czynników determinujących zdrowie psychiczne, ale nie jedynym.
Ja miałem gówno w domu: codzienne awantury, ojciec mnie napierdalał, matka szczuła psychicznie.
A wyszedłem na ludzi. Chociaż odcięcie się od tamtego syfu zajęło mi parę lat od wyprowadzenia się z domu.
@TymekDymek jasno wspomniał, że się wyniszcza dragami i wciągnął przyjaciół/znajomych w jakieś gówno. Nie szukałbym na siłę innych wpływów, do póki nie ułoży sobie tej jednej kwestii.

A do Ciebie Tymku: nie będę prawił kazań, sam już chyba zobaczyłeś do czego prowadzi częste walenie dragów (zapewne jakieś stimy??). Zrobienie sobie krzywdy to nie żadne rozwiązanie - jeżeli to Twój wpływ ich sprowadził na drogę ćpania, to możesz go zmienić.
Musisz mieć trochę odwagi, żeby im powiedzieć, że chcesz się ogarnąć. Nie ma w tym nic wstydliwego, a może i oni mają dość niszczenia się chemią. Po prostu pogadaj z nimi o tym na trzeźwo.
Ale tak szczerze: wywal wszystko z siebie.

Odpowiadając na pytanie co do genezy badtripów: najczęściej wynikają one z dwóch czynników: jakichś problemów które masz, ale na trzeźwo udajesz, że ich nie ma, spychasz do podświadomości, albo racjonalizujesz (czyli sobie tłumaczysz); albo środowiska w którym tripujesz - np. coś Cię w nim wystraszy, albo zdenerwuje. Raczej grzyby nie powodują BT "same z siebie", no chyba, że byś zjadł za dużo i by Cię przerosła faza - ale wciąż to Twoja reakcja na nie.
Dlatego po pierwsze warto zadbać o dobre set and settings (przygotować się do tripa i mieć spokojne miejsce), a po drugie... wyciągnąć wnioski z obserwacji i refleksji, które do nas przychodzą. Ludzie mają to do siebie, że nasza psychika używa wielu mechanizmów, żebyśmy się czuli ze sobą ok, nawet gdy jesteśmy mendami i zachowujemy się totalnie chujowo. Grzyby i inne psychodeliki potrafią nam pokazać co się kryje pod tą iluzją.
LSD - Piękna i Bestia
  • 962 / 338 / 0
Prawisz mi morały i oczywistości, o których sam na forum piszę, LOL. Zabawne to i zbędne. Pytałem jak to wygląda na poziomie komórkowym, językiem akademickim, tak jak napisałem o glutaminianie. Usuńcie te posty bo aż głupio jak na siłę wciskacie swoje pierdoły-mądrości do tematu z czterema pytaniami, każde bez odpowiedzi. Nie wiem, powchodzę może w Wasze tematy i zacznę pisać o czymś totalnie innym, to może dotrze?
  • 17 / 1 / 0
@Scone no ja właśnie na poprawie leze i się zastanawiam czy grzybki to dobry pomysł
  • 1433 / 72 / 0
Tymek ok rozumiem, że chciałeś bardziej naukowej odpowiedzi, podejrzewam, że pętle wynikają z osłabienia działania tworu siatkowatego odpowiedzialnego za hamowanie aktywności neuronalnej i nadpobudliwości tej części śródmózgowia odpowiedzialnej za komunikacji części mózgu ze sobą (nie chce mi się szukać nazwy).
Szczegółów nawet naukowcy nadal nie są do końca pewni. Jak chcesz akademickiej kminy, to szarpnij PubMeda, a nie szukasz ekspertów na Hajpie :D.
Nie miałem czasu czytać całego posta, przeczytałem końcówkę, między innymi o myślach samobójczych. Też pomyśl jakie informacje przedstawiasz publice, bo akurat za moją empatię i dobre intencje nie możesz mnie winić.

Remi co masz na myśli pisząc "leżę na poprawie"?
LSD - Piękna i Bestia
  • 17 / 1 / 0
@Scone Poprawczak
  • 99 / 45 / 0
@Remirezz Nie, to nie jest dobre miejsce. Nie ważne z jakich powodów tam wylądowałeś i czy chcesz popracować nad swoją psychiką czy też mieć dobrą fazę - nie będziesz mieć tam nic z tych rzeczy.
@TymekDymek Jeśli chcesz wytłumaczeń na poziomie komórkowym to popatrz sobie na płazińce albo jakieś inne zwierzątka z prymitywnym układem nerwowym. Jesteśmy ludźmi, do tego mamy jeden z najbardziej rozbudowanych układów nerwowych w świecie zwierząt - nie jest on napędzany tylko przez 5 podstawowych monoamin i GABA na przemian z glutaminianem - w tym mózgu jest ponad 300 różnych neurotransmiterów i cząsteczek sygnałowych odpowiedzialnych za różne funkcje. Wiem że grzyby oddziałują na ten system głównie poprzez układ serotonergiczny i pośrednio dopaminergiczny, noradrenergiczny i glutaminergiczny. Efektami tych oddziaływań są rozszerzone źrenice, zaburzenia obrazu i percepcji, nudności, body-high albo body-load i kataliza różnych stanów emocjonalnych i wyostrzenie zmysłów, w końcu na poziomie komórkowym m.in. indukcja neuroplastyczności, internalizację receptorów serotoninowych i działanie przeciwzapalne. No i co z tego? Zapominasz że ludzki mózg to jedna z najbardziej złożonych struktur na Ziemi i wychodzi on poza ramy prostych i bezpośrednich efektów farmakologicznych. Dlatego środki psychoaktywne a przede wszystkim psychodeliki są fascynujące i budzą jednocześnie przerażenie - są prawie albo czasem w ogóle nieprzewidywalne w wielu aspektach i tego nie wytłumaczysz wyrzutami albo stężeniami neuroprzekaźników. Tzn tak, możesz sobie mówić że przez zwiększenie neuroplastyczności indukowanej akcją psychodeliku w połączeniu ze zwiększonym stężeniem glutaminianu i spadkiem aktywności GABA doszło do rozwinięcia nowych połączeń synaptycznych tworzących ścieżki nerwowe powiązane z paranoicznymi reakcjami na dane czynniki w zlokalizowanych strukturach nerwowych gdzieś w hipokampie albo korze przedczołowej. Powiedz mi, co zrobisz z tą informacją? Przy następnym bad tripie wstrzykniesz sobie mikroiniekcją mikrodawkę haloperidolu w zlokalizowanym przez MRI ośrodku paranoi w mózgu i uratujesz w ten sposób resztę tripa w "nietkniętych" obszarach?
Czy Ty masz w ogóle jakąś osobowość, czy jesteś galaretowatą zupą tych 300 neuroprzekaźników i zwojów nerwowych?
Psychologia to też nauka akademicka, zastanów się dlaczego nie skupia się tylko i wyłącznie na obrazowaniu mózgu i stosowaniu leków regulujących nastrój.
Każdy mózg, pomimo że ma podobną anatomię, hierarchię budowy i działa na podobnych chemikaliach, jest jednocześnie inny. Każdy ma swoją własną indywidualną sieć nerwową, co więcej, pomimo że aktywności tych sieci są regulowane przez stężenia neuroprzekaźników to jednocześnie same te sieci są w stanie w pewnym (a czasem dużym) stopniu wywierać odwrotną regulację. Efekt placebo to nic innego jak wzrost hormonów "czuję dobrze" który nie wziął się z niczego, a z działania (przekonań) tej sieci. Nienawiść nie bierze się ze skoku androsteronów, noradrenaliny i dopaminy tylko powoduje je w reakcji naszej osobowości na coś czego nie cierpimy. Gdy bierzesz głębokie wdechy po fali gniewu to chcesz ograniczyć zalew tych stymulujących hormonów - czy to wynika z aktywności glutaminianu w korze przedczołowej i hipokampie czy z decyzji wykonanej przez sieć twojego mózgu - albo przez, no nie wiem jak to nazwać, może decyzję OSOBOWOŚCI?
No i powiem ci coś, co już w ogóle może być dla ciebie przełomowym odkryciem - jesteśmy czymś więcej niż nasze mózgi. Przekonania innych ludzi co do nas, ich wspomnienia o nas i ich interakcje z nami czy to przez rozmowy czy wspólnie wykonywane czynności też są częściami naszej własnej istoty i osobowości. To są rozszerzenia tej sieci funkcjonującej głównie w mózgu gdzie znajdują się główne ośrodki decyzyjne i życiowe, ale w którym nie zawiera się całość naszego "ja". Dlatego z wiekiem nasz charakter zmienia się - nie tylko przez starzenie się połączeń nerwowych i plastyczności w zamkniętych czaszkach, ale też przez wpływ wywierany na nas przez innych i przez otoczenie.
Dlatego emocje, przekonania, wspomnienia i przeżycia mają indywidualny wpływ na przebieg tripa. Mają też na niego oczywiście wpływ inne leki i substancje, ogólny stan zdrowia i wypoczynku. Ale tłumaczenie psychozy wysokim stężeniem glutaminianu w korze przedczołowej jest tak samo opisowe jak powiedzenie o kawie że to tylko kwas bo ma niskie pH i zatrzymanie dyskusji właśnie na tym aspekcie. Doszukujesz się tego jakie jony powodują kwasowość kawy zamiast zastanowić się czym jest kawa.

EDIT: Ja po grzybtripach czuję zwykle wyczerpanie emocjonalne, czasem pustkę, czasem błogi spokój. Dwukrotnie miałem coś na podobieństwo myśli i zachowań psychotycznych, myślę że taki stan może nadejść w każdej chwili podróży, zarówno wejściu, środku jak i niemal końcu.
ODPOWIEDZ
Posty: 12 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.