przepraszam że tak odkopię stary temat, ale strasznie mnie fascynuje (w sumie jak jestem w pracy to w internecie wszystko jest fascynujące) przeglądanie starych tematów i profili wypowiadających się w nich ludzi, dzięki czemu mogę prześledzić to co mówili wcześniej np. o opiatach (nie no, tylko jeden raz - ja to tylko kodeinę biorę - hej co zrobic jesli zyly mi sie pochowaly bo nie mam jak sie wstrzelic) i muszę tu przytoczyć jeden post i zapytać autora, co poszło nie tak?

Ja tak od siebie dodam:
Opio sprobowalam dawno dosc, przez jakies 3 lata bralam je rzadko i nie widzialam w nich nic takiego. No i zamiast przestac je brac to przekonana ze w takim razie uzależnienie mi nie grozi walilam coraz czesciej az w koncu poczulam te euforie i blogostan z ktorych dzis ciezko mi zrezygnowac, tez wstrzelilam sie w taki moment w zyciu ze zakochalam sie w opio, niestety. I mam z nimi problem.

Nigdy nie jestescie pewni, pamiętajcie... :)

@WarszawskiĆpun - Kurde ale naiwne i wręcz głupie kobiety spotykasz w takim razie na swojej drodze bo jak można utrzymywać faceta ćpuna i kupować mu dragi nie czaje kompletnie tego chociaż sam z chęcią bym pewnie nie odmówił bynajmniej żeby jeszcze jakoś wyglądały , Aż nie chce mi się wierzyć w takie akcje chyba ze jesteś niezłym amantem przystojnym lovelasem bo raczej nie wyględnemu ćpunowi cięzko by było korzystać z takich atrakcji . Bo raczej faceci Ci nie stawiają skoro dodałeś słowo sex chyba ze nie wnikam dalej... wez opisz jaki masz patent na to tak z ciekawości i gdzie takie ćpunki spotykasz bo ja większość heleniar jakie znam to zajechane jak dupa cwela typiary kilka nie licznych znam naprawdę zajebistych lasek :) ale większość to pasztety.... chyba ze za bardzo nie przykładasz uwagi do wyglądu..

No, to masz pecha, @czarny. Mnie się między innymi zdarzyło z lepszych mieć przez pewien czas śliczną rudą pielęgniareczkę, zawsze pamiętała o działce dla mnie, sama też hukała. A loda robiła tak mistrzowsko, że gdy sobie przypomnę, to ściska mnie w podbrzuszu. Wśród kilkudziesięciu kobiet, które miałem w życiu, pod tym względem była najlepsza.
Inna znów, wówczas 19-to latka, (ja wtedy miałem tak ze 33) też była wesołą aparatką, zawsze najpierw dzwoniła, by upewnić się, że panna z którą mieszkałem jest w pracy (ja wtedy pracowałem w domu - warsztat RTV) i przyjeżdżała z pompką pełną towaru. W lecie przyjeżdżała w miniówie, pod którą miała tylko puszyste, błyszczące włoski.
Lubiła wołac "jedź mnie, jedź mnie, aż będzie tak przyjemnie bolało".
Sporo, @czarny jest takich panienek, które za dobre wyobracanie zrobią wiele.

no moze i tak tyle ze ja tam wole jak juz spotykac sie z kobieta która nie wali towaru bo i po co mi kolejny problem jak sam mam taki i juz mi wystarczy.
a utrzymywac swoj nałog wole sam niz mialaby to robic jakas panna za mnie.
jakąś ćpunke to i strach walic bez gumy bo choj wie co ma w sobie znając zycie całą satelite .

@czarny, czasy, gdy obracałem pielęgniarkę, to były takie, że w Polsce trafić HIV-a było trudniej, niż szóstkę w toto, a smarkulę (ona akurat nie grzała, ale towar potrafiła załatwić) sam rozciąłem, w ramach prezentu Bożonarodzeniowego, w samą Wigilię, w ciemni fotograficznej naszego, studenckiego klubu turystycznego. Co ta ciemnia widziała, to mało który burdel widział. :-D
Ech, czasy... To se ne vrati...
A poza tym zeszmaconych nigdy nie ruszałem, po prostu sie brzydziłem. :kotz:
W czasach gdy robiłem produkcję, to dziesiątki takich lasek się kręcilo wokół mnie, za towar zrobiłyby wszystko, dosłownie: pipa, dupa, japa, żeby smak własnego gówna poczuła.

A jak SD mówi, że coś widziało więcej niż niejeden bałagan to wie co mówi ponieważ:
- pierwsze primo: na taxi to się nawoził do i z burdeli dziewczynek i klientów i mało dziwi
- drugie primo ( choć raczej pierwsze winno być): tyle chłopak po świecie chodzi i po takich miejscach, że w ogóle mało go dziwi.

Od siebie dodam, że potwierdzam i po dobrym seksie laska może zrobić dużo dla nas, trzeba ją tylko dobrze nakierować na rzeczy istotne. Pukanie lasek za towar to trochę słaba opcja jak dla mnie i się nie podejmuje. Ale teraz małolaty za 20 lub nawet fajki są skore do gałsona z finałem w ustach więc za towar to i tak nieźle.

Już nie przesadzaj z tym "jakąś ćpunkę".
Uwierz, że tyle samoj syfu możesz zlapać od tych "grzecznych"
Swoją drogą, są też ćpunki które się nie puszczają choćby skręt był naprawdę okrutny.

Nie no jasne wiem ze są też takie osoby , sam znam pare takich dziewczyn które ćpają i normalnie wyglądają (nie odmówiłbym jak coś :D )
Tam chodziło mi bardziej o ''typową ćpunkę'' która lata na zarobek i nie patrzy komu daje , wiec takich strach bez gumy :D
Wiadomo ze wszędzie są wyjątki :) No i tak jak napisałaś złapać coś można nawet i od zakonnicy :)

@czarny, z tą zakonnicą możesz mieć rację. Pomyśl sobie, mogła mieć ulubioną marchewkę, której nawet nie umyła przed pierwszym razem, bo chciała, żeby jej naturą "pachniała" (jak niektórzy królowie, wracający z polowania przez wieś, i trafiający tam wieśniaczkę, której nie pozwalali umyć, przed wnijściem do łożnicy, żeby była naturalna). Na taką marchewkę, mogł naszczać lub nasrać jeż, kret, szczur itp, a w jego wydzielinach, mogły urzędować fajne bakterie/wirusy/riketsje. Zakonnica, przez ciągły kontakt z niewielką ilością tych drobnoustrojów, uodporniła się, A drobnoustroje mutowały w kierunku większej zjadliwości. Marchewka natomiast, przez ten czas, zakonserwowała się w wydzielinach pochwy, stała się elastyczna, jak didlo z silikonu. I obydwoje są szczęśliwi :hug: : marchewka, że nie została wpierdolona w postaci sałatki, tylko służy celom wyższym, zakonnica, bo nie musi marchewce robić śniadania, obiadu, itd. Nie musi jej prać skarpetek, marchewka nie pierdzi pod kołdrą i nie chrapie .
I nagle przeorysza odkrywa ten miłosny związek, bezsenność wypędziła ją z jej luksusowej celi, idąc korytarzem, usłyszała dziwne krzyki i jęki.
Myślała, że to nawiedzenie, lecz jedno słowo zburzyło tę iluzję: "głębiej!", zaakcentowane mrukojękiem.
Chrystus tak nie krzyczał na krzyżu, by głębiej wbijali gwoźdźie.
I teraz, zakonnica pewnie wędruje przez świat, ze skromną walizeczką, (dawniej byłby to węzełek na kosturze), szuka pracy.
Kto wie, może dała ogłoszenie na Allegro, Świstaku, e-Bay'u, że sprzeda swoje dziewictwo. Wszak formalnie jest dziewicą. Co może sprzedać, w pakiecie z dziewictwem, jedna marchewka wie.
Wniosek jest jeden: nie trzeba być ćpunką, by sprzedać jakąś straszną zarazę. :finger:
Inna znowuż eremitka, ukochała ogórek, ale to opowieść na następny raz. ;-)
P.S By wam uświadomić, co jeszcze może spotkać ze strony siostry zakonnej, przytoczę stary wierszyk
Zakonnicę pytał Papież
Czemuż się po pipie drapiesz?
Bo mam mendy, Sancte Patre
Co ja się tej pipy natrę
Na to Papież: droga siostro
Idz do lasu drogą prostą
A nie miną dwa pacierze
Dzięcioł mendy ci wybierze.