No w tym kraju wszystko jest możliwe , powinieneś teraz uważać i czekać na dalszy rozwój sprawy

Żeby się upewnić napisałem to poczty polskiej: i odpowiedź: Teraz przynajmniej mam pewność :)
Ale chyba sobie skrytkę pocztową wykupię.

witam, jak wyglada sprawa z kannami z chin?, czy taka paczka bezposrednio do Pl jest skazana na niepowodzenie?

Ale ja nie rozumiem...
udowodnienie posiadania graniczy z cudem przecież.

Po pierwsze, paczkę przynosi mi listonosz. I co, on też więc posiadał?
Jasne.
Po drugie, biorę paczkę i nikt nie każe mi jej otwierać. Odłożyłem, zapomniałem. Dużo zamawiam różnorakich rzeczy z internetu, pewnie jakiś gratisowy, zwykle niepotrzebny upominek dla klienta z ofertą wydania kasy na inne rzeczy ze sklepu... nie mam czasu na to, odlożyłem i zapomniałem.

Zakładając, że odbieram sam...
Taka sama sytuacja.
+ mogłem z tym wracać, jechałem autobusem i zamyśliłem się, wysiadłem, paczka została w busie pech, z drobnymi zakupami też się czasem tak zdarza, przynajmniej mi.

No jest MILION możliwości.
W każdym przypadku, nie jest to mowa o sytuacji, w której znajduja mi odpalonego blanta w ręku.

Dostałem paczke imienną, nie kojarzę skąd ale była bez wymagania ode mnie opłaty za odbiór, może jakiś błąd gdzieś w czyjejś bazie był, bo albo to była jakaś dziwnie pachnąca przyprawa albo jakis środek czyszczący albo głupi żart, wyrzuciłem to do śmieci razem z ulotkami bo po co mi to?
Ja nie mam laboratorium w oczach, więc nie mam obowiązku iść na komisariat bo naprawdę, w zwykłej sytuacji nie wpadnę nawet na taki sposób myślenia.
Z czym ja miałbym iść na komisariat? Nikt mi nic nie zrobił. Odebrałem paczkę z jakimiś ziołami, pewnie kolejne odchudzające nie działające "cudeńka". Na tej zasadzie to zamówię korzeń snu z magicznego ogrodu online i może po otwarciu powinienem iść na policje, bo co jak to narkotyki albo broń chemiczna?

Musiałbym się leczyć psychiatrycznie, mając za realne takie toki myślenia. Było do mnie, nadawcy nie pamiętam, wyrzuciłem do śmieci bo trudno było mi się dopatrzyc jakiejkolwiek użyteczności produktu.
Jak macie państwo tak szerokie dane o tej paczuszce to wyśledźcie proszę nadawcę, a nie mi tu dupę zawracacie za moje podatki jeszcze. Rozumiem, że nie pomogłem, życie. Coś jeszcze dla państwa?

Ku udowodnieniu posiadania jest totalny brak podstaw, bo w każdym wypadku jest to DOMNIEMANIE MOŻLIWOŚCI POSIADANIA, a nie że ja mam blanta w ręku i kreskę na kciuku, a on na mnie patrzy i mówi "mam Cię".
Więc nie da mi się udowodnić w 110% pewnej winy.

Tak naprawdę nawet jak pijemy wino w parku i straż miejska nas zaskakuje, piszą mandat bo im pozwalamy. Bo mógłbym zarządać udowodnienia mi, że substancja znajdująca się w tej butelce to etanol.
Niech pan odłoży długopis na chwilę i mi udowodni.
Owszem, zabiorą na badania kosztami których mnie obciążą, ale zmierzam do czegoś innego -> NIE MASZ TEGO TO NIE POSIADASZ.

Koniec, kropka.

pzdr

Ciekawe za jak wiarygodne uznał by sąd tłumaczenie w momencie kiedy by cię zatrzymano z przesyłką na twoje dane zawierającą nielegalne narkotyki, choćby nawet była jeszcze nie otwarta, trochę realizmu :-p

No nie.
W cenie 40 euro mogę łatwo zrobić komukolwiek przypadł pod dowolnym adresem, tak?

Tanio.

Jeżeli ktoś ma taką opinię, sfabrykujesz dane zamawiającego (acess_log isp,sklepu), sfabrykujesz dane płacego (nie, nie chodzi o wpisanie na druczku kogoś danych, bo są kamery), nie padną żadne podejrzenia na Ciebie(zemsta, fałszerstwo) i będziesz czysty(acess log sklepu, isp, brak dziwnych, podejrzanych rzeczy), a człowieka złapią z paczką w ręce, sąd stwierdzi winę w czynię (nie np.znikoma szkodliwość), a przedewszystkim sąd(człowiek)łyknie-wtedy sądzę, że masz szansę

Sorry, jedyne z czym problem to faktycznie płatność.
Można zapłacić na poczcie w innym mieście, iść z wypełnionym już druczkiem może koleżanka.

Tak czy siak, łatwiej o zwyczajną kminę jak jest kontakt z kimś sensownym.
A np. mdma to nie wiem - mam wrażenie że mniejszy przypał naprawdę tam pojechać i w kieszeni albo majtkach przywieźć, tyle że kasa na wyjazd spora ;)

pzdr

Nie prościej podrzucić pełen worek do auta (bez odcisków) i donieś, skoro chcesz takie grzechy popełniać?

Nie ma problemu w prywatnym, osobistym imporcie jakichkolwiek substancji z NL

Mam informacje od gościa, który pracował i mieszkał w NL, że nic stamtąd nie wywoził, bo bał się kontroli sporadycznych.
Ale to był cieć na maxa.
Możliwe, że fantazjował i bał się swoich własnych urojeń, nigdy nawet nie próbując.
W razie kontroli drogowej, sprawdzają trzeźwość i prawo jazdy, a nie czy pasażer ma 25 tablet extasy w majtkach.

Ty masz doświadczenie z prywatnym importem?