Skórkę z pomarańczy zasuszoną dodajesz do paczki z yerba? Czy bezpośrednio do 'kubka' świeżo pokrojoną? I pi razy oko ile, by wyczuć jej smak?

Mi najbardziej smakuje yerba z małym dodatkiem damiany ( jedna łyżeczka na tykwę).
Próbowałem dodawać guarany ale na smak to nie miało zauważalnego wpływu. Kupne yerby z aromatem z guarany są smaczniejsze.

Up, ta paczkowana guarana chyba dodatkowo jest czymś aromatyzowana, ale w smaku cudowna, racja!
Ostatnio spróbowałam bezpośrednio do kubka zetrzeć skórkę cytryny. Na tykwę 3/4 małej cytryny poszło i smak zdecydowanie lepszy. Zabija ten gorzkawy posmak i wyraźnie odczuwa sie swieżość. Śmiało trzeć!

Poprzednio yerbę kupiłem w galerii w five o clocku, muszę przyznać że była dobra i mocna, ale wychodzi to drogo, więc teraz zamierzam kupić paczkę 500g. Jaką wybrać? Jaką byście polecili? Potrzebuje czegoś mocnego, żeby dawało kopa, żeby było znośne w smaku i bez problemu dostępne w polskim internecie?
Btw. Gdzie można kupić paczkowaną yerbę w stacjonarnych sklepach(w sensie w jakich sklepach szukać), bo ja się spotkałem na razie tylko z taką opcją w ww. sklepie ale tylko z metalowej puchy na wagę.

Amanda Despelada

Jeśli o stacjonarki chodzi, szukaj w sklepach ze zdrowa żywnością - juz kilka razy sie spotkałam. I w sieci 'czas na herbatę' oraz większych herbaciarniach znajdziesz :)

Pamiętam, jak zaczynałem pić yerbę, w Polsce była mało popularna. W sklepach stacjonarnych nie istniała. W internecie były może dwa źródła, w tym jedno miało te wszystkie klasyki jak Pajarito, czy Cruz de Malta, ale w zabójczych cenach. Jakieś jedno źródło sprzedawało niejaką La Oracion, która chyba była dość słabą yerbą, a dodatkowo cena wysoka. Chociaż tak naprawdę tylko ta yerba smakowała mi szlugami, co uznawane jest za cechę charakterystyczną yerby. Kurcze, może z sentymentu spróbuję sobie ją gdzieś kupić i sprawdzić, jak teraz będzie smakowała.

No, a obecnie po przetestowaniu wielu producentów w sumie mam taką grupkę, do której zawsze wracam:
Numerem 1 w moim rankingu jest Taragui Sin Palo, czyli wersja mocna bez patyczków.

Ma granatowe paski na górze i dole opakowania. Jest całkiem łagodna w smaku jak na same listki i jest bardzo mocna, nieraz posiedzenie wieczorne przy niej kończyło się nieprzespaną nocą, jak po ketonach, czy innych stimach Niemniej jest świetna, lepsza od Cruz de Malty bez patyczków, która często uważana jest za najbardziej szlachetną yerbę.
Stosunkowo często też wracam do Rosamonte.

Chyba faktycznie jakiś tam lekki aromat, rzekomo różany jest. Na pewno smakuje nieco inaczej niż pozostałe.
Czasem kupię z sentymentu Amandę, jako że jej producent jest potomkiem polskiego imigranta w Argentynie, który to człowiek sam założył swoją plantację yerby. Teraz synowie, czy już nawet wnukowie się tym zajmują.
No, a gdy mam ochotę na ostre paragwajskie smaki, to oczywiście Pajarito.

Raczej fabrycznie aromatyzowanych yerb nie kupuję, ale czasem dodam jakiegoś kandyzowanego imbiru, hibiskusa, czy inne takie.

Dodano akapity -- 909

Ja powiem tak, jak ktoś chce zacząć to wystarczy tylko bombille kupić, a susz można do dużego kubka czy szklanki wsypać tak, by było od 1/2 do 3/4, wodę wlewa, gdy po włożeniu palca na kilka sekund nie parzy. Nie przypomnę sobie teraz nazwy, ale taka jedna miętowa bardzo mi przypadła do gustu, próbowałem cruz de malta, ponoć najmocniejsza, ale w porównaniu do kawy, to działanie było jak dla mnie zbyt subtelne. Ta w czerwonym opakowaniu była nawet dobra, jeszcze dosładzałem stewią.

Już chyba 10 paczka Taragui Energia przyszła :D Uwielbiam ją, smak i pobudzenie są niesamowite. Często też są na nie promocje. Zdecydowanie polecam.

Słaba metoda jak dla mnie. Po zakupie termometru okazało się, że zalewałem wodą o temperaturze około 50 - 60 stopni. :D