...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
  • 1 / 1 / 0
Witam wszystkich pogrążonych w ćpaniu dopalaczy. Szczególnie tych biorących dożylnie.

Chciałbym się pochwalić, ale bardziej dać świadectwo tego, że da się z tego wyjść, nawet jeśli braliśmy w "kabel".d
Po krótce opisze swoją historię.
Zaczynałem od mefedronu jakieś 7 lat temu. Donosowo.
Wtedy jeszcze był legalny, zamawiałem go z chin, wiadomo handel itd.
Trwało to jakiś rok, potem zdelegalizowali i zacząłem szukać tego "czegoś" w innych RC.
Zrobiłem jednak jeden krok za daleko, robiąc dożylnego shota.
Ci którzy tak podali chociaż raz, wiedzą o czym mówie, natomiast ci, którzy nie podali nigdy nic dożylnie, nie mają pojęcia o czym mówie.

IV to była jedyna potem droga podania, która by mnie satysfakcjonowała, więc mam ręce pokłute, żyły pozapadane. Gdyby nie kulturystyka, która mnie wyciągnęła z tego bagna to pewnie bym miał to w dupie, ale brakuje żył na rękach.. noi te blizny.

Po jakimś czasie zaczęły się dziać z moim organizmem dziwne rzeczy. Zaczęło się od spastyczności. Zastygałem w jednej pozycji na jakieś 30minut. potem na godzinę, potem na dwie.. potem zaczęły się ataki paniki..w następnej kolejności (za pare miesięcy) drgawki, skończyło się padaczką.
żeby zminimalizować drgawki brałem clonazepam. mądy lekarz, któremu opowiedziałem swój problem z tymi drgawkami polecił mi lek baclofen, który zwiotcza mięśnie. i faktycznie, pomagał przez pewien czas. robiłem shoty, wtedy z pentedronu, brałem baclofen i się delektowałłem fazą..
ale w końcu trzeba było zwiększyć dawkę baclofenu i clonazepamu do tego stopnia, że straciłem przytomność na 72h.
pamiętam tylko urywki, jakieś krótkie przebudzenia.
obudziłem się w szpitalu.
leżałem na prawym policzku, miałem odleżynę i twarz troglodyty gdzieś 5cm szerszą twarz mialem niż normalnie. duuży krwiak, blizna jest do dzisiaj. ta akurat dodaje mi męskości ;) .
ale..

lekarze powiedzieli, że to cud, że przeżyłem, nie pracowały mi nerki, wątroba. miałem zanik mięśni, wskaźnik CRK czy tam CRP (nie pamiętam już teraz ) 16tys, gdzie norma jest do 50 czy do 40stu..

nie miałem sił się podnieść na łóżku. nie ogarniałem nic psychicznie.
po 11 dniach wyszedłem ze szpitala. chudy jak zapałka (a wcześniej ważyłem ok 95kg, schudłem do 80ściu jakoś)
dostałem schizofrenii, podciąłem sobie żyły, trafiłem na OIOM, straciłem 2LITRY krwi, w wannie znalazł mnie ojciec, byłem osrany, ożygany i ta krew zastygnięta tworzyła taką galaretę na wodzie. nieprzytomny.

trafiłem do psychiatryka, gdzie odmówiłem nowennę pompejańską w intencji wyjścia z nałogu. dla ciekawych odsyłam do duckduckgo wpisać "nowenna pompejańska"

wyszedłem ze szpitala minęły 2 msc i wpadłem w ciąg. trwał 2tyg.
zamawiałem wszystko co szło. na "szczęście" zamówiłem też 2-fc.
jako iż w ciagu najwięcej brałem 3-CMC i 4-CMC, których na jednego shota brałem tak 250-300mg rozpuszczonych w 1.5ml wody (uwielbiałem to ciepło, przy shocie, no po prostu uwielbiałem) to jak mi przyszło 2-fc to przywalilem 200mg dożylnie.
świat się za3mał. nie wiedziałem co się dzieje. serio.
zastygłem w jednej pozycji. miałem takie omamy słuchowe, że trudno w to uwierzyć. do tego masakryczne drgawki. zsiniały mi paznokcie u stóp i u rąk, miałem czarną łydkę (do dzisiaj nie wiem od czego)
przeżyłem traume.

o 9 rano zrobiłem shota, o 16 dopiero byłem w stanie się ruszyć. wcześniej najmniejszy ruch powodował drgawki i rzucanie ciałem.
wyjebałem towar do kibla (pierwsyz raz w życiu mi się to zdarzyło!!, wcześniej zawsze brałem aż się skończył towar)
pojechałem na SOR, po baclofen i estazolam, wydali bez problemu bo mam tm znajomosci.
ale pomimo zażycia 2 paczek estazolamu nie bylem w stanie usnąć
5 nocy bezsennych miałem pomimo nie brania już żadnych stimsów.
od tamtego czasu jestem czysty, 3msc minęło a na samą myśl o zrobieniu shota robi mi się niedobrze..

pozdrawiam wszystkich tych, którzy stracili nadzieję, że nie można z tego wyjść bo można!!
czasami dna dotknąć trzeba, żeby docenić wartość swojego nieba.
  • 3854 / 312 / 0
Trzy miesiące to nie dużo, to dopiero początek drogi. Czas na trzeźwo mija zdecydowanie za wolno, hehe. Kiedy nie brałem czegoś dwa miesiące, to zawsze miałem wrażenie, że jest to co najmniej pół roku :-)
Ważne, że masz jakąś pasję, i rzucasz se sztangą, bo wypada się czymś zająć po powrocie do żywych ;-)
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 53 / 6 / 0
3 miesiace to wiecznosc . Jestem w podobnym przypadku. Unikam ciagow . Kiedys w psychiatryku lekarka powiedziala ze jak bede przedawkowywal clony to moge przestac panowac nad ruchem glowy, jakies tiki nerwowe czy z blednikiem cos do dzis nie wiem czy to pic czy serio gadala w kazdym razie nie biore juz ich. Dla wszystkich co chca przestac brac pamietajcie ze na 100 razy na dobe kiedy mozg sie pyta czy bys nie zacpal ? Kazdego dnia ... wystarczy ze raz sie zgodzisz ku swej uciesze i dni od niecpania liczysz na nowo.
  • 263 / 10 / 0
po zazyciu 2 paczek estazolamow? to jest kurwa 40 tabletek. Ja po kresce znakomitej amph po 6ciu tabletkach po paru godzinach od kreski spie jak bobul 7 godzin :wall: twój organizm był już chyba tak przećpany że nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. pokoj z toba i gratulacje
  • 12434 / 2419 / 0
Benzodiazepiny dość trudno jest śmiertelnie przedawkować. Ich siła działania nie jest wprost proporcjonalna do dawki (czyli po 80mg estazolamu nie będzie 40 x mocniej, niż po 2mg). Prędzej przedawkujesz śmiertelnie paracetamol, niż benzodiazepiny : )
  • 274 / 9 / 0
@up zgadzam się, na mnie cała paczka klonów 2mg + butelka wina (oczywiście bez tolerancji na bzd) skończyły się 3-dniowym zerwanym filmu, ale bez jakichś poważnych fizycznych konsekwencji. Benzo to całkiem bezpieczne dragi.
  • 2222 / 377 / 0
benzo nie da się popełnić samobójstwa
  • 263 / 10 / 0
Okejta ja wiem, że samobójstwa się nie da popełnić benzosami bo takie historie bywały że ludzie żarli właśnie po paczkę klonów i nic im nie było , jednakże 40 tabletek estazolamu to jest końska dawka i nigdy bym się jej nie podjął
  • 392 / 26 / 0
Ja zjadłam dwie paczki alpry tj 60mg zapite wódą i jak widać żyję : ) (nie, nie było to rozsądne ale to tak w nawiązaniu).
[ external image ] :heart:
  • 4 / / 0
Ja jestem czysty od 2 msc dopiero. Też brałem dopalacze, kupowalem w sklepie alfa pvp prez 2 lata ( do palenia ) , a potem pv8 i inne. Najgorszy jest pierwszy tydzień, później to już jakoś to leci.
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?

Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.