Homocykliczne substancje psychoaktywne, oddziałujące agonistycznie na układ serotoninowy w mózgu.
Więcej informacji: Fenyloetyloaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 2 z 2
  • 3899 / 239 / 13
Wiele substancji należących do agonistów 5HT może zaburzać poziom prolaktyny - przykładem jest chociażby DMT; nie wiem jak długotrwałe są to zaburzenia i nie piszę w tym momencie z pozycji autorytetu, ale zaburzenie w PRL z całą pewnością rozstraja cykl menstruacyjny. Lizergamidy mają wyraźne działanie obniżające prolaktynę jako agoniści D2 (prawdopodobnie tylko przez czas obecności w ustroju + czas potrzebny na sprzężenie zwrotne przywracające homeostazę organizmowi) - możliwe, że któreś fenki mogą zdziałać to samo, ale podkreślam, że to są dywagacje.
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 2 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.