1410 - to przepis na zacier do bimberku. Polecam stronkę http://www.elbimbero.republika.pl/ - jak nie robicie bimberku to przynajmniej można się co nieco dowiedzieć na temat produkcji C2H5OH i nieźle pośmiać.
A propos winka to ja zacząłęm niedawno produkcję (tzn jesienią) - stoi jeszcze 50l baniak z winogron - dobre, polecam robić właśnie z winogron.
Bardzo dobro też są czarne pożeczki, z tym że przydałoby się dodać jakieś drożdże winne do nich lub rodzynki. Same czarne porzeczki mogą nie fermentować. Często winko z czarnych porzeczek lekko gazuje (chyba tak jak powinien prawdziwy szampan), ale zajebiście smakuje.
Poza tym bardzo dobre są wina z wiśni - wiadomo i z zepsutych kompocików. Ja też taki postawiłem, ale musi jeszcze długo postać aby nabrał odpowiednigo smaku.
Ciekawe są również wina ryżowe. Przy odpowiednim przyprawieniu można samemu zmontować wermutha.
Przydały by się wtyki u jakiegoś bartnika. Chyba miód jest drogi. Wydaje mi się, że 20 - 30 zl za L.
No to, stawiając takiego najmniejszego 15L gąsiorka przydało by się co najmniej 5 litrów miodku.
Druga rzecz to słyszałem, że miód po fermentacji musi stać co najmniej 3 - 5 lat zanim skosztujemy.
Im gęstszy miód tym dłużej musi stać.
Co za bzdura , 20l to najlepszy baniak dla początkującego winiarza nawet doświadczeni wolą 20 bo jak wiadomo baniaki pękają . A z baniaka 20l wychodzi 20l wina . NA początku lejesz mniej moszczu przy burzliwej fermentacji, potem uzupełniasz wodą z cukrem i klarujesz zlewasz osad i dolewasz samej wody finalnie masz cały baniak.
„wina tylko nie walcie owoców do balonu. Wstępną fermentacje zróbcie z częścią przewidzianej ilości wody i cukru w jakimś garze beczce- tak z kilka dni- przykryć tylko żeby muchy nie leciały ale żeby oddychało. Dopiero potem odcisnąć toto do balona przez gazę i dodać resztę wody i cukru.”
Nie istnieje coś takiego jak wstępna fermentacja . Owoce można dawać do balonu ale nie za durze bo potem pęcznieją i ciężko je wyciągnąć , lepiej jednak robić wino z soku do czego zalecam używać Sokowirówki , co od tego wyciskania przez gaze i trzymania w garach łatwo zarazić moszcz nieporządanymi bakteriami co finalnie może zmienić nasze wino w kwas mlekowy .
„to ja tak robiłem.tylko ja to w butelce po kubusiu 0,75l.a to się wogóle nazywa matka drożdżowa.jakoś 3 dni się trzyma.a później wrzuca się do balonu i to powoduje szybszą fermentacje.”
Matke drożdzową robi się w małej butelce najlepiej 0,5 i wstawiamy ją 2 dni przed planowanym startem wina . Najlepiej zrobić ją z soku owocowego uprzednio pasteryzowanego( podgrzanego ale nie zagotowanego ) . Do soku dodajemy troche wody z cukrem ( 2 małe łyżeczki ) i dorożdze kupione w sklepie jak w sklepie jest porzywka winiarska to troche tej porzywki (wszystko po ostudzeniu) . Rodzaj drożdzy dobieramy do wina jakie chcemy , wytrawne pół słodkie itp. Butelke zakorkować watą odstawić w ciemne ciepłe miejsce . Co do matki jeszcze hmm nigdy nie dodawać do ciepłego moszczu .
Puchatek to wogle powoduje fermentacji . Wino owszem wystartuje na dzikich drożdżach które były na skórce owoców z których robiliśmy wino , ale te drożdże nie przerobią cukru na tyle procent ile byśmy chcieli ( to tak jak z mj takiej z pokarmu dla ptaków ) .
„najlepsze to chyba wiśnie,
przepis:1410 pamiętna data bitwa pod grunwaldem i caly czas czymamy sie tego.
1kilo cukru,4litry wody,10deko drożdży
i tera razy 5 to bedzie na:
5kilo cukru 20litry wody 50deka drozdzy+owoce zawiesina 50/50-30/50 zalezy ile owoce maja cukru i z jakich sie robi owocow,dobrze jest dodac ryzu i cytryna pokropic[obficie]tak przygotowana zawiesina powinna dac dobre wino
osobiscie zakrapiam spirem ale wtedy to nie jest wino tylko kiler,mozna dodac grama zola dla aromatu naprawde nie zaszkodzi
czymac w piwnicy az do oczekiwanego efektu
”
Kiedyś nie było cukru , albo słód albo miód win takich się nie robiło w tamtych czasach . W piwnicy nie trzyma się wina chyba że w lato , drożdze ci pozdychają to wie nawet dziecko .
Wogule cały przepis jest absurdalny .
„Bardzo dobro też są czarne pożeczki, z tym że przydałoby się dodać jakieś drożdże winne do nich lub rodzynki. Same czarne porzeczki mogą nie fermentować. Często winko z czarnych porzeczek lekko gazuje (chyba tak jak powinien prawdziwy szampan), ale zajebiście smakuje.
Poza tym bardzo dobre są wina z wiśni - wiadomo i z zepsutych kompocików. Ja też taki postawiłem, ale musi jeszcze długo postać aby nabrał odpowiednigo smaku.
Ciekawe są również wina ryżowe. Przy odpowiednim przyprawieniu można samemu zmontować wermutha. „
Wina z porzeczek kopią dupe ale najlepsze wino domowe robi się z dzikiej róży , wszystko przy tym wysiada.
Jak ktoś będzie wstawiał wino chętnie służe pomocą?. A swoją drogą ktoś z was należy do stowarzyszenia winiarzy i miodosytników polskich. Jak tak daj znać może się znamy ze zlotów?
Wino Ci chodzi 3 miesiące? A jak z efektywnością, pewnie nie masz licznika bąbelków, ale tak mniej więcej ile jest ich na początku, a ile pod koniec działania? Bo u mnie zacier byłby w stanie chodzić i miesiąc, ale tak naprawdę po tygodniu muszę go zmienić, bo wtedy skuteczność spada o co najmniej połowę, co wywołuję zbyt duże wahania pH. Nie mam niestety koło akwarium miejsca na butelkę większą niż 2L :(
„Wino to napój alkoholowy uzyskiwany w wyniku fermentacji soku z winogron, która w tym przypadku jest nazywana procesem winifikacji. Proces ten jest bardzo skomplikowany i ulega modyfikacjom w zależności od producenta i rodzaju wina”
W pierwszej części domowego winiarza po części odrzucamy tę definicje. Nasze wino nie będzie z soku gronowego, a już na pewno nie będzie to skomplikowany proces. W tej odsłonie interesuje nas cena, a będzie ona mniejsza niż siarki z monopolowego przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej jakości finalnego produktu. Nie masz sprzętu - nie martw się, zbudujesz go w 10 minut z produktów, które znajdują się w większości naszych domów.
Startujemy.
Na budowę naszego dymiona użyjemy plastikowej butelki 5l - takiej po wodzie mineralnej, rurkę fermentacyjną zrobimy z kawałka zwykłej gumowej rurki (foto 1). I coś do uszczelnienia dziury w korku - ja osobiście polecam silikon (np.akwarystyczny)- może być i ‘kropelka’ . I mamy domowej roboty dymiono (foto 2)
Przejdźmy do składników naszego dekoktu.
Podstawowe produkty to: ryż (500g.), cukier(1kg), rodzynki(200g), drożdże piekarskie(10g.),woda(3l.), cytryna i po łyżce przypraw znalezionych w kuchni (imbir, kminek, pieprz niemielony, tymianek, gałka muszk.).
5l taniego wina z monopolowego wyniesie nas ok. 20zł więc i my postaramy się zmieścić w tym przedziale cenowym. Na upartego można wydać 10zł robiąc wino z samego ryżu, ale sokoro mamy 20 zł to nie ma co oszczędzać na smaku.
Ryż dobrze spłucz w zimnej wodzie i umieść w „baniaczku”, rodzynki dobrze spłucz gorącą wodą i do „baniaka”. Zagotuj 3l wody i rozpuść w niej 1kg cukru (zanim wlejesz słodką wodę do „baniaczka” poczekaj aż ostygnie). Cytrynę trzeba obrać ze skórki i pokroić w kostkę. Jeśli masz jakieś wymienione wcześniej przyprawy, dodaj po stołowej łyżce każdej (jeśli nie masz nie kupuj lepiej wydać na browara). Drożdże dodajemy na koniec do ostygłego nastawu. Wszystko zamykamy korkiem i czekamy aż nastaw ruszy - poznamy to po bulgotaniu wody (w rurce fermentacyjnej), którą musimy wlać aby broniła dostępu w naszym nastawie dla tlenu, a zarazem pozwalała na usuwanie co2 . Jeśli nastaw ruszy czekamy aż przejdzie burzliwa fermentacja – ok. 6 tygodni . Po tym czasie przepuszczamy nastaw przez sitko i wlewamy spowrotem odcedzony płyn do „baniaczka”. Podczas tego procesu sprawdzamy smak nastawu (powinien być kwaśny) - jeśli lubimy wytrawne wina dolewamy tylko wody do nastawu tak by baniak był pełny. Jeśli zaś lubicie wina słodkie bądź półsłodkie dodajcie cukier do wody (na oko pół kg) i dalej dajemy winu popracować jeszcze dwa tygodnie. Dzień przed planowaną konsumpcją wstawiamy nastaw do lodówki, w ten sposób zabijemy drożdże (warto to zrobić bo co mniej wytrzymałe żołądki będą bolały po wypiciu wina z aktywnymi drożdżami). Dla wytrawnego winiarza jest to przykład na to jak nie robić wina, ale dla nas liczy się cena i szybkość tego sposobu . Po 8 tygodniach wychodzi nam bardzo smaczny wermut którym można się zajebiście spizgać . W kolejnych odsłonach domowego winiarza postawimy wino w szklanym dymionie, nauczymy się robić matkę drożdżową z drożdży winnych.
Na zdrowie.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/97e ... 1b58e.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d62 ... a8e34.html
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/9/9740b758-6fdb-427a-a92d-e69fa7abe4c7/Lulek%20Czarny.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250517%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250517T065302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=3e34fae9950b5af7bbf80c0837788549b1398d90a130f40e963c9424ba990285)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/masowiec.jpg)
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie
Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/thcliquors.jpg)
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków
Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/ayahealth.jpg)
Ayahuasca a zdrowie psychiczne: Przełomowe wyniki największego badania
Badanie opublikowane w prestiżowym ournal of Psychoactive Drugs objęło ponad 7,500 uczestników z całego świata i wykazało, że częste używanie ayahuaski wiąże się z niższym poziomem stresu psychicznego oraz wyższym poczuciem dobrostanu. Kluczowe okazały się takie czynniki, jak intensywność doświadczeń mistycznych, wglądy osobiste oraz wsparcie społeczności. W tym artykule przedstawimy kluczowe wyniki badania oraz wyjaśnimy, dlaczego ayahuasca budzi tak duże zainteresowanie naukowców i osób szukających alternatywnych terapii.