Lilia1 pisze:

Nie wiem czy było, ale w Polsce też była dwójka znanych morfinistów. Znany pisarz, dramaturg i skandalista z okresu młodej polski - Stanisław Przybyszewski i jego córka Stanisława Przybyszewska. Z tego co pamiętam to on przestał brać i dożył później starości,

gazyfikacja plazmy pisze:

Co do tego maleńczuka, to ja tam w to zbytnio nie wierzę. W to co spiewa o heroinie tez nie wierzę. Moze i tam kiedys puknął, ale że robil to z upodobaniem, no sory, ale teraz tak sobie powiedzial "nie" i juz tego nie robi? Mało prawdopodobne, chyba, ze rzeczywiście brał tylko na kacu. Jak kac go meczył to nie zdołał skumać jak wielka przyjemność z samej morfiny płynie.

Opia pisze:

Barthezzunio pisze:

opia375 pisze:

Chyba go nie było jeszcze.

Dave Mustaine
Niegdyś gitarzysta Metalliki, później zespołu Megadeth. Jeden z najlepszych gitarzystów świata. Był uzależniony od wielu substancji, jednak jego głównym narkotykiem była heroina. Po pewnym czasie, z powodu uszkodzenia nerwów lewej ręki (najprawdopodobniej spowodowanych waleniem iv), musiał zakończyć swoja karierę jako gitarzysta.

No chyba nie za bardzo... Dave napierdalał heroinę i to sporo, ale nadal gra i gra zajebiście ; D.

Racja, racja. Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Faktycznie zakończył karierę, ale po długiej rehabilitacji udało mu się jednak wrócić na scenę.