Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 2086 • Strona 47 z 209
  • 13 / 4 / 0
29 lipca 2018UltraViolence pisze:
No właśnie, jak to jest z tą możliwością palenia wszędzie, jak wygląda sprawa z zapachem, łatwo i szybko zanika?

Pytam, ponieważ powoli przymierzam się do zakupu waporyzatora przenośnego ze względu na to, że często zdarza mi się nocować w hotelach w których zabronione jest palenie tytoniu, a co dopiero mj ;-)
Ma sens zakup w takim przypadku?

Na pewno dojdzie też jakaś stacjonarka do domu, ale że jestem miłośnikiem grubych bluntów i wielkich nabić w bongu podejrzewam, że może być ciężko się przestawić.
Zapach :D. Po pierwsze zależy od sprzętu (nieznacznie) i suszu (znacznie). Mocny zapach towaru - mocniejszy zapach pary. Jeśli ktoś za Tobą będzie szedł w miarę blisko i zna mj, to będzie wiedział co vapujesz. Obok panów policjantów bym nie przechodził :D.

Co do pomieszczeń zamkniętych, np. pokoju w hotelu. Nie ma dymu i zapachu spalenizny. Stojąc przy otwartym oknie można śmiało używać. Potem przewietrzyć i ewentualnie "psiknąć" czymś dla zamaskowania ;).

Koszt vaporizera przenośnego, który nie powoduje raka od chińskiego plastiku, przekracza 400 pln. Najlepsze - koło 1000 pln. Jeśli jesteś fanem tłustych loli i grubego bonia (które pali się raczej w domu), to zastanów się nad kupnem lepszej jakości sprzętu przenośnego. Taki vaporizer można śmiało używać w domu jako alternatywę dla stacjonarki. Po co wydawać dwa razy? Mam nadzieję, że pomogłem :*
"Some pointless words"
  • 48 / 5 / 0
Ta cała dyskrecja jest lekko przereklamowana (zapach).
Czuć inaczej, ale jak ktoś zna zapach to rozpozna natychmiast.
Poza tym jednak ściągasz o wiele więcej buchów z takiej samej ilości, więc jeśli zależy Ci na oriencie, to nie pal w zamkniętych pomieszczeniach - najlepiej przy oknie.

Dla jasności- i tak "śmierdzi" jakieś 10 razy mniej niż przy szkiełku (nie wspominając o skręcie).

Natomiast dyskrecja w zakresie wyglądu (np. Pax2/3) to 10/10.
Na 1. rzut oka- powerbank/ mp3 :cheesy:
Uwaga! Użytkownik prz3gladark4 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2714 / 512 / 0
No właśnie główny powód mojej chęci zakupu to możliwość palenia w hotelach, czy przy oknie czy nie, to już nie ma znaczenia, dzięki za pomoc. :)

Polecacie ten PAX3? Budżet jaki zamierzam przeznaczyć to 1000-1500 zł, jednak nie chciałbym też specjalnie przepłacać. Idealnie by było, gdyby dało się wapować zarówno susz jak i koncentraty. Podobno w trójce jest taka możliwość, próbował ktoś? Warto brać ten sprzęt, czy może jednak są lepsze pozycje w tym przedziale cenowym?
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 37 / 8 / 0
Wapo na pewno jest dużo zdrowsze i pewnie dłużej będziecie mogli cieszyć się tymi buszkami. Posłużę się takim niemiarodajnym przykładem. Jarając 3 baty na dzień w porównaniu do jarania 3 fajek na dzień, wygląda to tak, że po tym zdrowym ziółku dorobicie się raka szybciej niż po tych petach. Subst smoliste to z reguły są to subst przetwarzania spalania. Jest to Carbo które osadza się w waszych płucach. Gratis rozedmia płuc. Ba 3 fajki jeszcze zapobiegną udaru.
  • 233 / 99 / 0
UltraViolence - PAX3 to taki iphone wśród waporyzatorów. Jest drogi i bajerancko wygląda, ale można kupić też tańszego androida, który wcale nie będzie gorszy jakościowo i pod względem możliwości. Jeśli miałbym taki budżet jaki podałeś, to w tej cenie zamiast PAX'a raczej bym wybrał Mighty Vaporizer. Może nie jest specjalnie dyskretny, ale jest zrobiony z wysokiej jakości materiałów (medical grade) i oferuje precyzyjną kontrolę temperatury. Dodatkowo nie żre tyle materiału co PAX3, a efekty waporyzacji sa duzo mocniejsze. Do tego można kupić kapsułki dozujące i elegancko używać w terenie.
Jeśli chodzi o pozostałe niuanse vapovania, to mam też kilka uwag dla zainteresowanych. Przede wszystkim jesli ktos duzo pali, to przed przestawieniem się na vaporyzacje, mocno zalecane jest zrobienie przynajmniej 2 dniowej przerwy w paleniu (tak zwany tolerance break) Jeśli rano się paliło jointa, lub wiadro, to wieczorem praktycznie żaden vapo nie zrobi na nas dużego wrażenia. Po krótkiej przerwie w paleniu to już jest inna rozmowa:) Jesli komus jest ciezko wytrzymac kilka dni bez dymka, to też nic nie szkodzi, po prostu trzeba dać vapkowi szansę i uzywac tylko jego przez kolejne dni i poczekać aż organizm się do niego przyzwyczai. Z tego co czytałem tu na forum, to mozna to w pewnym sensie porównać do heroiny, która za pierwszym razem podobno nie działa tak jak potrzeba, a dopiero po jakims czasie ukazuje swój potencjał. Oczywiście nie porównuję efektów, tylko sposob w jaki organizm przestawia sie na nową jakośc przyjmowanej substancji. Uzywam wyłacznie vapo od prawie roku i troche smiesza mnie opinie że vaporyzacja daje słabsze efekty niz palenie. Najzwyczajniej w swiecie vaporyzacja MUSI działac lepiej już przez sam fakt ze paląc przyswajamy tylko ok. 25% substancji, a ponad 80% ulega pirolizie i po prostu się marnuje. Takie są fakty i to że ktoś lubi zatruć sobie mózg dymem i uważa że to jest mocna faza, tych faktów po prostu nie zmieni.
Kolejna zaleta vaporyzacji to OGROMNA oszczędność materiału, jeśli komuś na tym zależy. Ostatnio ktoś tu pisał że nie jest tak kolorowo pod tym względem, a ja powiem że różnica jest kolosalna. Z racji tego ze mam już swoje lata, od jakiegoś czasu mam coraz większe problemy ze znalezieniem ziółka, więc oszczędność materiału jest dla mnie sprawą kluczową, bo palę praktycznie codziennie. Przez kilka ostatnich lat paliłem tylko z lufki, nabijając z małej strony, czyli w dupkę i myslalem ze oszczedniej juz sie nie da. W ten sposób przy codziennym paleniu 2-3 razy dziennie, 5g starczalo mi na ok. miesiąc. Od kiedy zacząlem uzywac OmniVap i zacząlem wazyc to ile wkladam do niego, moje użycie materiału wynosi w tej chwili 1g na 2 tygodnie i wciaż upalam sie 2-3 razy dziennie i naprawdę niczego w tej fazie mi nie brakuje porownując do palenia z dupki. Jest nawet chyba lepiej bo jestem mniej zmulony i faza trwa zdecydowanie dłuzej. Jedno nabicie to 0,015g i wyciągam z tego 3-4 chmurki naprawdę mocnej pary. Dodam tylko że moj aktualny temacik wcale nie jest jakiś super mocny i ma juz kilka miesięcy. Jesli ktoś mi pokaze bardziej oszczedna metodę konsumpcji(oprócz ciastek itp) to będe naprawde w szoku.
Narazie troche sie juz rozpisałem jak na jeden post, ale będę tu zagladal jakby ktoś chcial pogadac o vapo i wymienic jakieś uwagi nt. microdosingu :)
What you smoking?
  • 13 / 4 / 0
04 sierpnia 2018mellowdude pisze:
UltraViolence - PAX3 to taki iphone wśród waporyzatorów. (...). Moje użycie materiału wynosi w tej chwili 1g na 2 tygodnie i wciaż upalam sie 2-3 razy dziennie i naprawdę niczego w tej fazie mi nie brakuje porownując do palenia z dupki. Jest nawet chyba lepiej bo jestem mniej zmulony i faza trwa zdecydowanie dłuzej. Jedno nabicie to 0,015g i wyciągam z tego 3-4 chmurki naprawdę mocnej pary. Dodam tylko że moj aktualny temacik wcale nie jest jakiś super mocny i ma juz kilka miesięcy. Jesli ktoś mi pokaze bardziej oszczedna metodę konsumpcji(oprócz ciastek itp) to będe naprawde w szoku.
Narazie troche sie juz rozpisałem jak na jeden post, ale będę tu zagladal jakby ktoś chcial pogadac o vapo i wymienic jakieś uwagi nt. microdosingu :)
Pisałem wcześniej posta odnośnie topowych urządzeń, ale widzę że do tej pory ktoś na wysokościach go nie zatwierdził ;).

Twój przypadek jest akurat mocno skrajny Panie Mellowdude :). Sam nie palę już od jakiegoś czasu, a korzystam tylko z uroków waporyzacji (też posiadam nie najgorszy sprzęt ;)). Co więcej nie codziennie, a raczej okresowo z miesięcznymi przerwami. W życiu nie dałbym rady zadowolić się taką ilością jak piszesz :D Na jeden raz 0,3 dobrego, mocnego materiału jest w sam raz. I trzyma około 2-3 godzin. To zapewne kwestia genetycznej (nienabywanej) tolerancji organizmu, wagi, a także oczekiwań ;). Co więcej, spożycie 3 - 4 gramów odpowiednio przygotowanego ABV zapewnia mi zabawy na 8 godzin po spożyciu. Przykład ciastek jest chyba co do oszczędności nienajlepszy, moim zdaniem :D Do zrobienia tłuszczu do nich, trzeba dużych ilości mj. No i ciężej o kontrolę proporcji i porcji :) Puenta jest taka, że niektórzy potrzebują większych ilości do tego samego stanu co inni - niezależnie od sposobu przyjmowania. I stąd różnice w podejściu co do rzeczywistej oszczędności. Nie zmienia to faktu, że jak Pan Mellowdude słusznie zauważył, podczas palenia marnuje się spora część substancji psychoaktywnych. Z tego własnie powodu waporyzacja (logiczne :retarded: ) jest bardziej ekonomiczna i daje mocniejsze efekty - po za niedotlenieniem i "kopem" z racji wdychania dymu. Pozdrawiam :D
"Some pointless words"
  • 48 / 5 / 0
Pax2 w defaulcie ma komorę na 0.4 g suszu, ale przypominam, że można to łatwo obejść, korzystając z o wiele mniejszych ilości (dokupując pushera).
Przyznam, że ilości poniżej 0.1 (~ odpowiednik 1 kioskówki) nie próbowałem, ale taka ilość wystarczy do efektywnej konsumpcji, o wiele więcej buchów niż z kioskówki :-).

Dziś właśnie przeczyściłem swojego vapo, delikatne opary alkoholu izopropylowego roznoszą się w pokoju (lubię ten zapach, zaraz to przewietrzę). To jest kolejna zaleta PAX2- banane czyszczenie. Pewnie w innych vapo podobnej klasy też jest intuicyjnie.
Zastanawia mnie tylko po jakim czasie będzie trzeba wymienić sitko (lekko "sczerniało" już od strony wewnętrznej), jak również pushera (chociaż jego stan oceniam póki co na 4+).
Te części do najtańszych nienależą (za sam pusher to - ultracieńką blaszkę o długości ok. 5 milimetrów z mini-śróbką do regulowania "wysokości" dociśnięcia, zapłaciłem około 50 zł).
Uwaga! Użytkownik prz3gladark4 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 233 / 99 / 0
ImAYesMan - a ja mimo wszystko, będę się upierał że niską tolerancję da się wypracować :) Mnie akurat poniekąd zmusiła do tego sytuacja, ale rozumiem że ktoś kto ma nieograniczony dostęp do tematu, nawet nie zdaje sobie sprawy do czego zdolne są receptory kannabinoidowe, bo po prostu nie miał potrzeby i nie próbował ich wytrenować. Sam często jestem w szoku gdy wysypuję abv, że taka mała ilość materiału tak mocno mnie porobiła :) Zdaję sobie sprawę że dla wielu to brzmi niedorzecznie, że taka ilość jest w stanie w ogóle zadziałać(i to naprawdę czasami aż za mocno)ale takie są fakty i piszę o tym, bo widzę że microdosowanie nie jest zbyt popularne u nas w kraju, bo może ludzie po prostu nie wiedzą że tak sie da w XXI wieku:) Pisałeś że używasz DaVinci, który jest modelem sesyjnym i z zasady działa trochę inaczej, wręcz wskazane jest zużycie całej komory do uzyskania zadowalającego stanu i rozumiem że uzyskujesz inne efekty waporyzacji, ale ten vapek mimo że może jest niezły, to nie ma opinii super mocnego i wydajnego sprzętu. Jeśli Tobie się on podoba i jesteś zadowolony z jego działania, to jest to jak najbardziej ok i szanuję Twoje zdanie, ale ja mówię tylko że da się wapować jeszcze efektywniej, efektowniej i za niższą cenę:) Osobiście jestem fanem waporyzatorów butanowych i mam też Sticky Brick Junior i mimo że jest zajebisty,produkuje wielkie chmury i smak jest pierwsza klasa (full konwekcja) to leży nieużywany już kilka miesięcy, po pierwsze dlatego że trzeba tam wsadzić ok. 0.2-0.3g czyli ponad 10x więcej niż do Omni,a po drugie większa ilość użytego ziółka nie powoduje że jestem upalony 10X mocniej. Może troche mocniej, ale różnica nie jest aż tak duża żebym potrzebował tak szastać drogocennym ziółkiem;) I raczej nie jestem odosobnionym przypadkiem. Jest wiele matariałów w necie na temat microdosingu,niestety większość po angielsku jak np. wykłady dr. Sulak na yt i ten temat naprawdę jest już dosyć nieźle zbadany w krajach gdzie takie rzeczy się wogóle bada. Coraz modniejsza staje się zasada "less is more" w kręgach użytkowników vapo i możliwe że ten trend też kiedyś zagości u nas:) Co do jedzenia również jest to jedna z ciekawych metod microdosingu, tyle że znowu niestety nie w polsce, gdzie wszystko przyrządza się amatorsko i składniki dodaje się "na oko". W stanach na przykład ciastka, cukierki, żelki i inne smakołyki z THC mają podaną dokładną zawartość THC/cbd w miligramach i można dozować konsumowaną ilość z dokładnością wręcz aptekarską. Wielu uśmiechniętych amerykańskich celebrytów telewizyjnych jest pod wpływem różnych microdosowanych dragów. Nie są "ujebani", ale pod wpływem. Taka drobna różnica ;) Tu również wierzę że doczekam czasów że takie wynalazki kiedyś pojawią sie także w naszym pięknym kraju :)
What you smoking?
  • 13 / 4 / 0
05 sierpnia 2018mellowdude pisze:
ImAYesMan - a ja mimo wszystko, będę się upierał że niską tolerancję da się wypracować :) (...)
Jeśli masz wiedzę oraz doświadczenie, to może załóż wątek o microdosingu marihuany przy waporyzacji? Nie znalazłem stricte, takiego tematu na forum. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że istnieją fora anglojęzyczne, ale jak słusznie zauważyłeś rzadko porusza się u nas ten aspekt stosowania konopi. Innymi słowy możesz się przyczynić do uświadomienia części użytkowników. Ja sam chętnie się dowiem więcej na podstawie Twoich prób i błędów. Daj znać, jak Ci się będzie chciało :D Piona ;-)
"Some pointless words"
  • 48 / 5 / 0
Stosując szczyptę suszu przy waporyzacji, zapewne można odczuć efekty.
Aczkolwiek wątpię, że można się tym mocno "pognieść" (a wielu na tym właśnie zależy), podczas gdy i tak mocno symboliczne ilości (~0.1) do tego już wystarczają.

Microdosing z ilościami o których wspominasz, może znaleźć zastosowanie w zakresie medycznego zastosowania konopi, rekreacyjnie- w moim przekonaniu- słabo.
Uwaga! Użytkownik prz3gladark4 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 2086 • Strona 47 z 209
Artykuły
Newsy
[img]
"Narkociak" próbował przemycić narkotyki do więzienia

Koci kurier z narkotykami wpadł na gorącym uczynku. Strażnicy kostarykańskiego więzienia zatrzymali kota, który do futra miał przyklejone paczki z marihuaną i crackiem. Zwierzak próbował przedostać się na teren zakładu karnego.

[img]
Nie mógł pogodzić się z rozstaniem, rozsypał "biały proszek" na dachu auta byłej partnerki

36-latek dobijał się w gminie Giby (Podlaskie) do drzwi swojej byłej partnerki. Awanturował się i krzyczał, a na koniec rozsypał na dachu jej samochodu amfetaminę. Został zatrzymany przez policję. Był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.

[img]
Papier nasączony syntetyczną marihuaną

W strzelińskim zakładzie karnym wykryto próbę przemytu substancji ABP, którą nasączone były kartki listu. Działanie syntetycznego narkotyku można porównać do silnego działania marihuany.