Nie wydaje mi się, żeby była to kwestia niedotlenienia. Czasem zgarnę 2 machy z bonga (nie ma tu raczej mowy o niedotlenieniu, a na pewno nie takim trwającym 1.5 h) i ta sama ilość robi mnie wyraźnie mocniej (i inaczej jednocześnie), niż po wapo.
Ja aż takiej oszczędności nie zauważam - może dlatego, że używam głównie Starry 3.0 ze sporą komorą - praktycznie taka, co nabicie bongosa. Jak kręcę lolki, to tylko z krótkiej bibułki i bardzo "slim" - suszu idzie może 30% więcej, niż do bonga / Starry więc to też nie jest ogromna różnica w oszczędności.
Oczywiście są VapCap'y, ale znajdzie mi adepta grubych lolków, który będzie ukontentowany puszczeniem z parą jednego nabicia.
Naturalnie nikogo nie próbuję zniechęcić do wapowania - wciąż uważam, że to świetna metoda i głównie to właśnie ją stosuję. Aktualnie proporcję są u mnie 10:1 na korzyść wapo (częstotliwość).
Swoją drogą w życiu by mi do głowy nie przyszło zabierać ze sobą wiatraków, a co dopiero je palić / wapować. Przecież po zbiorach jest tyle kwiatów i dobrych odpadków (cukrowe), że zwyczajnie nie chce mi się z nimi bawić. Profil działania może być inny ze względu na inny czas dojrzewania tych nielicznych trichomów na liściach, niż na kwiatach (taka luźna teoria).
14 grudnia 2021korametsi pisze: ...Im więcej zaciągnięć, tym dłużej utrzymuje się niedotlenienie, a przy okazji wiadomo, że jak już wejdzie THC, człowiek zaczyna wolniej i płycej oddychać, co za tym idzie dłużej wychodzicie ze stanu niedotlenienia...
Inny profil działania przy paleniu, a wapowaniu wynika z tego,że podczas palenia spora część kanabinoidów ulega degradacji dodaj do tego jeszcze substancje smoliste.
Też myślę ze na wiatrakach jest poprostu wiecej niedojrzałych trichomow. Wiatrak w pewnym momencie staje sie pożywką dla calej rośliny, ważniejsze dla przetrwania gatunku są kwiaty i tam idzie cala energia rośliny.
A ABV zjadłem na tyle dużo, żeby móc stwierdzić, że żaden kanna który ew. miałby odpowiadać za różnicę w działaniu, w nim nie zostaje. Jedzenie ABV działa tak samo jak makumba czy jakiekolwiek jedzenie z ziołem.
Wiatraki są niedoceniane, warto się nimi zainteresować. No chyba, że trzeba to tachać ze spota przez pół miasta, no to przejebane. Sam odkąd mam wapka to kończą właśnie w nim, jest lekki fizyczny chill ale i dla samego aromatu lubię powapować xD. Wcześniej robiłem pyszną makumbę, a teraz jak będę miał, to pierdolnę jakiś wiatrakowy ekstrakt na sen, żeby nabrać w tym temacie doświadczenia.
Poza tym, tam są zupełnie inne trichomy niż na topach, poczytajcie o ich rodzajach. Zapewne różne ich rodzaje produkują różne zestawy kanna i terpenów. Na wiatrakach jest głównie jeden rodzaj trichomów, na kwiatach jest ich cała masa. Gdyby chodziło tylko o niedojrzałość, miałyby działanie takie jak topy tylko słabsze, a wiatraki typowo upierdalają ciało, bez żadnej psychodeli znanej z kwiatów. Po prostu czuć, że w przypadku wiatraków lista kannabinoidów jakie się w nich znajdują jest krótsza
To palenie liści miało posłużyć tylko jako eksperyment, pokazujący jak dużo traci się przy paleniu, nie próbowałbym tego bez powodu xD.
14 grudnia 2021hypcio2 pisze: ...Inny profil działania przy paleniu, a wapowaniu wynika z tego,że podczas palenia spora część kanabinoidów ulega degradacji dodaj do tego jeszcze substancje smoliste...
W drugim zdaniu miałem na myśli makumbę, nie makiwarę :D
A co do odwapowywania skuna i palenia, też zauważyłem, że waporyzator i palenie działa zupełnie inaczej z tym samym sortem palenia. O dziwo biorąc z różnych źródeł, różne "odmiany" (gdzie często nie wiadomo co to jest, najpewniej marihuana)
Zauważyłem pewną zależność. Czasem jeden sprzęt na wapku ledwo co kopie, a palony daje w głowie taki haj, że ciężko przez pewien moment myśleć logicznie, a czasem jest tak, że palone ziółko kopie słabo a z wapka jest czapa nie z tej ziemii. Nie wiem od czego to zależy, ale chciałem tylko podzielić się spostrzeżeniami, bo zauważyłem, że koledzy wyżej opisywali przypadki, gdzie waporyzator słabo klepał. Jeśli ma ktoś jakąś teorię co do tego zjawiska, chętnie poczytam!
Nadal lubię sobie od czasu do czasu zapalić, ale działanie po wapo sprawia, że dużo lepiej funkcjonuję. W sensie wysiłek umysłowy nie jest problemem, mimo dość tęgiej fazy. Muszę w końcu zacząć używać tego zakupionego ponad miesiąc temu VapCap'a... Po paleniu to jednak tylko bym leżał i patrzył w ekran. Ten sam temat, a działanie zupełnie inne...
Polecam czyścić elektroniki regularnie i wymieniać sitka, jeśli nie da się ich doczyścić do stanu niemal jak nowego. Po każdej sesji trzeba usunąć patyczkiem do uszu każdą drobinkę, bo inaczej zaczną się kumulować i zalepiać sitko.
A komorę (ceramiczną) wyczyściłem do całkowitej bieli wyprostowanym spinaczem do papieru. Jest trochę drapania, ale schodzi bardzo dobrze. Trzeba drapać, przecierać patyczkiem nasączonym IPA, drapać, przecierać - aż zejdzie wszystko.
Stoję przed problemem. Czekam tylko na wolną gotówkę i może (w zależności od waszego zdania) to zrobię, ale... Czy kupowanie wapa do CBD (niewykluczone, że kiedyś medycznej mj - ma sens?
Dodam jeszcze, że zrobiłem w tym feniksie wymienny akumulator, lecz niestety nawet pomimo zastosowania dobrych kabli, miedzianych, były spore spadki napięcia, przy pełnym akumulatorze pokazywał rozładowany i robotę chuj wziął. Musiałem z powrotem wlutować fabryczne ogniwo i działa dalej dobrze, lecz wizualnie go oszpeciłem. No cóż, człowiek uczy się najlepiej na własnych błędach.
Kilka dni temu wpadłem na pomysł, jak zrobić renowację starego i pozatykanego sitka z komory. Kąpiele w IPA kompletnie nic już nie dawały. Gdyby te sitka można było kupić w kiosku, to oczywiście bym się nie bawił, ale trzeba zamawiać. Otóż potraktowałem je palnikiem do VapCap'a. Sitko stanęło w płomieniach, a po zgaszeniu zrobiła się na nim taka warstwa syfu. Wystarczyło ten syf zeskrobać szczoteczką i sitko niemal jak nowe.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/e/ec8f9423-9d7e-4c62-947f-5adaba70c9cb/dude.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250425%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250425T030602Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=89f56e25b9082d909629575ad5b2dbcf83d3a37c9122cdd7e79b5b7752306938)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/profesor.jpg)
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku
Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-04-14_20-26-59.png)
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"
UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.