ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
  • 2 / 1 / 0
Proszę o pomoc! W piątek o 22:30 wraz z 2 koleżankami wziąłem 2 piksy (ciężko określić ile miały MDMA, robiliśmy jedynie testy na obecność, które wyszły git) następnie między 22:30 a 5:00 zjadłem kolejne 3 piguły. Ostatni raz jadłem MDMA prawie 2 lata temu. Ważę około 63 kg, 173 cm wzrostu, 20 lat. Mieliśmy tak mocnego tripa, że leżeliśmy cały czas bez ubrań, bo dosłownie spływał z nas pot, jakbyśmy się kąpali. Zaciśnięte szczeny i latające gały, typowe choć wzmocnione objawy mocnej masy. Zero tabu, czas przeleciał na leżeniu i rozkoszowaniu sie sobą, ale bez ruchania. Było cudownie. Po zejściu M-ek wszystko było super, praktycznie bez zjazdu, byliśmy po prostu zmęczeni. W sobotę czułem się leciutko dziwnie i byłem lekko zmęczony. W niedzielę było już całkowicie git, poszedłem nawet na komunię do małej kuzynki. Około godziny 15 w niedzielę wypiłem 50 ml wódki i około 300 ml wina. Po 17 zacząłem mieć coś typu mioklonie przysenne (to jak podczas snu nagle się wybudzasz i zrywasz) tylko, że na jawie i nie był to widoczny zryw, bardziej w mojej głowie! Przerażające, narastała panika, poczucie wyobcowania, derealizacja strach. Po 18 poszedłem się na siłę wyrzygać, żeby wyzbyć się alkoholu (wydaje mi się, że to on aktywował, może coś z serotoniną?) Po wymiotach trochę się poprawiło, jednak mioklonie i przerażenie wróciły na chwilę po 20. Chyba najgorsze uczucie w moim życiu, z wielkim trudem powstrzymywałem płacz i ataki paniki. Potem było lepiej, choć też tak jakby ,,wierzgało" mi lekko w głowie. Teraz jest poniedziałek i czuję się lepiej, ale nadal trochę dziwnie. Mam wrażenie jakby mnie lekko odkleiło. Od czasu do czasu czuję, jakby przechodził mnie dziwny dreszcz, tak mną leciutko wierzgało, ale bardziej w mojej głowie. Można to właśnie porównać do miokloni, lecz nie widać tego (w sensie takich zrywów mięśni, głowy, po mnie fizycznie). Lekkie oszołomienie. Moje koleżanki zjadły mniej niż ja (powiedzmy około 3 piguł na głowę) i nie piły alkoholu. Wszystko z nimi całkowicie w porządku. U mnie było podobnie dopóki nie napiłem się trochę alko. Dodatkowo od niecałego miesiąca biorę ashwagandhe (może ma to jakieś znaczenie). Nie mam żadnych chorób psychicznych etc. Czy ktoś miał to samo? Czy mogę coś zrobić, żeby się szybciej ogarnąć? Czy to zespół serotoninowy i czy ustąpi samoistnie w przeciągu najbliższych dni? Zachowałem się idiotycznie jedząc 5 piguł i wiem o tym, ale boję się o siebie, proszę o rady wszystkiego dobre dusze!
  • 849 / 56 / 0
63 kg i tyle towaru:D. Ciesz się że tak to się skończyło, bo grubo przedawkowałeś, co zresztą jest opisane. Po takim ubytku serotoniny, musi być zwała. To że czułeś się dobrze, nie znaczy że 'za chwilę' przyjdzie kryzys. A że tego alkoholu było stosunkowo niewiele, być może w jakimś tam stopniu, po prostu pogorszył stan.

Suplementacja, nie wkręcanie sobie nie wiadomo czego i powinno być git.
PS.
Zespół serotoninowy to zupełnie co innego, więc nie martw się o to. Była zdecydowanie za gruba bania, to jest i grubszy zjazd. Będzie dobrze;).
  • 2 / 1 / 0
Jestem zdumiony własną głupotą i strasznie mi wstyd, wczoraj parokrotnie miałem obawy, że wyląduje w psychiatryku na amen :// Trochę poczytałem i prawdopodobnie były to brain zaps (jakby małe wyładowania w mózgu) coś związanego z serotoniną/GABA w telegraficznym skrócie + straszne lęki przy odrealnieniu. Najgorsze były właśnie one i myśl o derealizacji. Na noc bałem się wyjść z pokoju do toalety, żeby mnie coś nie zjadło (mam 20 lat). Dzisiaj zdecydowanie lepiej, może z 3 brain zapsy, czuję się praktycznie całkowicie normalnie. Przestrzegam tych, którzy w przyszłości chcą powtórzyć moją głupotę i natrafią na post. Niech was ręka Boska chroni, najgorsze 2 dni mojego życia.
  • 1 / / 0
23 maja 2023gbu pisze:
63 kg i tyle towaru:D. Ciesz się że tak to się skończyło, bo grubo przedawkowałeś, co zresztą jest opisane. Po takim ubytku serotoniny, musi być zwała. To że czułeś się dobrze, nie znaczy że 'za chwilę' przyjdzie kryzys. A że tego alkoholu było stosunkowo niewiele, być może w jakimś tam stopniu, po prostu pogorszył stan.

Suplementacja, nie wkręcanie sobie nie wiadomo czego i powinno być git.
PS.
Zespół serotoninowy to zupełnie co innego, więc nie martw się o to. Była zdecydowanie za gruba bania, to jest i grubszy zjazd. Będzie dobrze;).
To ja też zapytam.
W ostatni czwartek walilam z przyjacielem po 1,5 piguly (nie wiem jakiej), potem wleciały kreski z niby MDMA i trochę amfetaminy. Zjazd był potężny, miałam mocną dysocjację I nie czułam w ogóle rąk, ale to mnie niestety nie powstrzymało przed dalszym braniem.... strasznie bolała mnie głowa w trakcie, myślałam przez chwilę, że przedawkowałam, ale przespałam się i było okej. Do teraz mam mrowienie w dłoniach i nogach, nie mogę wykonywać już tak precyzyjnych ruchów, mam wrażenie, że nie odzyskałam czucia w pełni... w dodatku takie dziwne pulsowanie od czasu do czasu w głowie. Co to może być? strasznie obawiam się zespołu serotoninowego, ale boję się jechać do szpitala, bo mam jakąś nadzieję, że mi przejdzie....
Kiedy bardziej o tym myślę, to czuję się jeszcze gorzej, wszystko mi drży i mam wrażenie, że nie ustoje na nogach
  • 21 / 10 / 0
@nannoo Ból głowy w trakcie zapewne od wysokiego ciśnienia. Pulsowanie w głowie też można pod to podciągnąć. Jak łączyłaś MDMA z amfetaminą i brałaś mimo silnych odczuwalnych uboków, niech to będzie dla ciebie lekcja umiaru. Pewnie już ci w większości przeszło :)

Efekty fizyczne jakie opisujesz (mrowienie, brak precyzyjnych ruchów, strzelam że do tego anhedonia/niechciej) to książkowe wypłukanie z dopaminy, zapewne przez nadmiar amfy. Po miesiącu nie powinno być już po tym śladu, klasycznie polecam witaminki, sen, jedzenie, wodę.

Jakbyś miała mieć zespół serotoninowy, to w trakcie działania i raczej na pewno wylądowałabyś w szpitalu. I tak mało prawdopodobne przy emce i amf, chyba że bierzesz SSRI lub coś podobnego co wchodzi w brzydką interakcje.
ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.