Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 26 • Strona 1 z 3
  • 4 / / 0
Wiec tak, mam 19 lat i ziolo palilam dotychczas jakies 7-8 razy w okolo miesiecznych odstepach. Inne narkotyki czesciej i wczesniej, ale do ziola jakos nigdy mnie nie ciagnelo. Pare pierwszych razow z mj jakos nie bylo efektywnych, niby lapala mnie faza ale bylo to raczej takie malo przyjemne, bylam lekko rozluzniona, wydawalo mi sie ze nie umiem chodzic prosto itp ale nie jakos nie spodobalo mi sie to. Pozniej raz palilam z moim chlopakiem troche wieksza ilosc i mocniej mnie sieklo, ale tez bylo okay.. z kolei przy drugim paleniu z nim mialam mocnego Bad Tripa, ogolnie od poczatku czulam sie mega niepewnie i wlasciwie to nie chcialam palic, jakos tak bylam nie w humorze.. Ale wypalilismy duzo, z tego co wiem to bylo to White widow, pewna nie jestem.. No i zaczelo sie tak ze mialam wrazenie ze wszystko co sie dzieje juz kiedys sie zdarzylo, takie w chuj mocne deja vu, trwajace caly czas… chlopakowi nic nie mowilam bo by spanikowal jeszcze, a sama dawalam rade sie w miare uspokoic… potem poszlam spac i obudzilam sie wciaz na lekkim haju, ale juz bez tego dziwnego deja vu.. niestety to wrocilo jakas 1,5 godziny po przebudzeniu jak juz bylam w drodze do szkoly.. wtedy spanikowalam bo zaczelam sobie wmawiac, ze to nie moze byc tak ze haj mnie jeszcze trzyma tylko, ze to na pewno psychoza itp, ze sobie jaraniem zniszczylam mozg itp. To deja vu bylo co prawdo duzo slabsze niz na fazie ale trwalo jeszcze pare godzin, tak ze dopiero kolo 15 czulam sie w pelni w porzadku. No i po czyms takim stwierdzilam, ze na razie daje sobie spokoj z ziolem na jakis czas.. ale wyszlo tak jakos ze dwa tygodnie pozniej znowu wypalilam sama jakis niecaly gram, tak z 0,7-8 i znowu mialam normalna faze, ale to dziwne deja vu tez wrocilo, co prawda w duzo mniejszym stopniu i bardziej ogarnialam (bo duzo mniej ziola spalilam niz wtedy) ale i tak nieprzyjemne.. Wtedy stwierdzilam ze pierdole i ide spac, po przebudzeniu sie wszystko bylo okay..
Stad moje pytanie mieliscie kiedy tak ze bad tripy wam sie powtarzaly ? Czy to normalne ze moje fazy sa takie srednio przyjemne? Grozi mi od tego jakas psychoza czy cos? Specjalnie informowalam sie co do schizofrenii itp i jest jeden przypadek po stronie ojca w rodzinie ale nie przez geny tylko malzenstwo… I ogolnie to jak przestac sobie 'wkrecac' bad tripy ?
  • 1512 / 183 / 0
to deja vu to derealizacja , w sumie tak działa zioło więc to normalne , że rano znika :)
prawdopodobnie powodem nie do konca dobrej fazy jest strach i niepewnosc czy tym razem będzie dobrze czy nie, i podświadomość sama płata figle , ja ze swojej strony moge polecic ci piwo przed paleniem , alkohol rozluznia i dodaje pewności siebie. spróbuj
  • 2940 / 800 / 5
Też tak miałem. Nawet podobnie do ciebie. Ciągle po jaraniu ta sama zła wkręta.
0.7 z twoją tolerancją powinno cię zniszczyć. Gdzie kurwa prawie gieta solo xD Jesteś pewna, że to zioło? Ewentualnie palisz indicę, która jest mocno upierdalająca i jak dla mnie bardziej schizowa. Zmotaj sativę i wiooooo :P
Jak chcesz jarać to zadbaj o dobre S&S i stopniowo popalaj, nie do ujebania. I najlepiej odczekaj jakiś dłuższy czas przed kolejnym jaraniem. To zacna wkręta jest ale może być (jak w twoim przypadku) nieprzyjemna. Przejdzie samo z siebie. Możesz też podczas zjarki sobie wytłumaczyć, że to wkręt. Nauczyć się go.
@Brutalny
Dla mnie alko+zioło to jeszcze większe pojebanie i nie polecałbym komuś w takim przypadku.
A deja vu to nie derealizacja. To deja vu.
Narkotyki są dla przegranych
  • 948 / 276 / 2
Prawdziwe deja vu jest po eterze dietylowym. Niemniej oczywiście mogłaś tego doświadczyć po czymkolwiek. Według mnie problem leży w twoje psychice i niezałatanych problemach z przeszłości. Tak jak wspomnieli przedmówcy - zadbaj o s&s, a przed paleniem zbliż się bardziej do osoby z którą palisz. Jeżeli to twój chłopak i mu ufasz, no i jeżeli jest tego warty - zaufaj mu naprawdę. Rozmawiajcie ze sobą szczerze. Po szczerych rozmowach skończą się dziwne tripy po mj.

W moim przypadku lekarstwem było MDMA wzięte razem z drugą osobą. Wyjaśnienie sobie na czym polegają lęki i problemy. Od tego czasu żadnych krzywych paleń.
Uwaga! Użytkownik A-CoA nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 995 / 104 / 0
Osobiscie raczej odradzilbym ci palenie. Nie zaprzeczam - zaprawienie sie piwem i potem zapalenie ziola jest przyjemne i niweluje leki, ale to raczej dla zaawansowanych. Takich z duuuuuzym stazem, co zaczynaja lapac bad tripy. Ty masz 19 lat. Jak ja mialem 19-25 lat to nie bylo mowy o bad tripach, ziolo dzialalo magicznie prawie jak acid a ja rozplywalem sie w muzyce i mialem takie fazy, jakie juz nigdy nie wroca oraz zero bad tripow (no, chyba ze takie, ze ktos mnie w domu przylapie). U osoby w twoim wieku tak intensywne schizy moga swiadczyc o jakis zaburzeniach / chorobie psychicznej albo moga je indukowac. Takze nie bierz do siebie rad / aluzji typu MDMA bo sobie zrobisz krzywde. Jasne, moze jednemu to pomoglo, ale stastystycznie wiekszosci osob z predyspozycjami moze zaszkodzic. Wazne sa jeszcze Set and Settings - ale nawet w niekorzystnych nie powinno byc tak slabo. Ja w wieku +/- 20 lat palac w plenerze w miescie przy slabych S and S mialem conajwyzej lekkie schizy ze policja, ale poza tym to bylo fajnie i luzno. Ziolo nie jest dla wszystkich. Niby niewinna uzywka i pierwszy szczebel narkomanii, ale ludzie po tym laduja w psychiatrykach - taka prawda.
Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 449 / 96 / 0
Jak sobie poradzić ? Jak dla mnie odpowiedź jest prosta - nie palić takich ilości.

Podejrzewam, że gdybym teraz spalił 1g to też by mi potarmosiło na granicy bad tripa, a pale xx lat. Pamiętam jak to było za dzieciaka gdy kumple walili wiadra to i ja waliłem a potem się źle czulem i miałem bad tripy. Później stwierdzilem, że zioło ma dawać radość a nie męczyć i nie bede robił czegoś na pokaz czy żeby się komuś przypodobać i skoro mam słabszą głowe to zacząłem palić sobie po swojemu: kilka buchów i wystarczy, a najlepiej jeszcze browarek przed i jest tak jak po ziole ma być - wesoło i pod kontrolą, a nie jakieś paranoje że mi serce nierówno bije i zaraz umre, albo że mi faza zostanie %-D
  • 1956 / 228 / 0
Właściwie to całkiem normalne. trawka już tak działa. Przypomniałaś mi moje początki ze wstrzykiwaniem sobie marichuaniny. Były łudząco podobne do twoich. Dekadę później stałem się paranoikiem wzrokiem tępo sinym. Gdy wjadą tu czołgi to co? Spytasz wojaków czy mają bibułki? Ja chcę ze swoim batalionem opróżniać magazynki, a z butli półki.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12031 / 2349 / 0
05 września 2019Ciara2 pisze:
Specjalnie informowalam sie co do schizofrenii itp i jest jeden przypadek po stronie ojca w rodzinie ale nie przez geny tylko malzenstwo…
Tzn zachorował na schizofrenię bo się ożenił, czy też odziedziczył chorobę po żonie? ; )
Zgadzam się z Qlop - po prostu pal mniej. Zakupcie sobie z chłopakiem waporyzator z możliwością regulowania temperatury i możesz zacząć od 180 C - 1 zaciągnięcie i czekasz na efekty. Jeśli będzie za słabo, to kolejny...
Jeśli nie macie kasy, to bongo i ściągasz sobie małe obłoczki.
  • 50 / 10 / 0
Droga OPko, ujawniła się temu człowiekowi schizofrenia, korelacja to nie kauzacja, posiadanie żony nie ma wpływu na zespół genów, które powodują schizofrenię :) a przynajmniej mnie nic na ten temat nie wiadomo... Przedmówcy wyczerpali temat właściwie. Nie pal lub nie panikuj :)
  • 4 / / 0
piszac o tym ze nie przez geny tylko przez malzenstwo, mialam na mysli to, ze ta osoba nie jest ze mna spokrewniona genetycznie, tylko pochodzi z innej rodziny i zostala wzeniona..

a co do tego deja vu to czytalam ze powodem, moze byc wlasnie to ze pamiec krotkotrwala zawodzi i przez to informacje trafiaja 'bezposrednio' do pamieci dlugotrwalej a mozg dopiero chwile potem je 'chwyta' i przez to ze znajduja juz sie w pamieci dlugotrwalej wydaje sie ze 'to sie juz zdarzylo'.. znaczy ogolnie samo deja vu nie jest 'nieprzyjemne' tylko fakt ze spotkalam sie z tym pierwszy raz tak mna strzelil XD to wmawianie sobie psychozy i panika to moje przewrazliwienie i wlasnie chyyba powinnam sie rozluznic.. No nic i tak nie mam zamiaru palic za czesto, od tak pare buchow dla rozluznienia, a na pewno nie takie ilosci jak wtedy… i stopniowo moze bedzie lepiej, a jak nie to trudno, zrezygnuje z palenia chociaz troche mi szkoda bo widze jak sie zajebiscie na tym wszyscy bawia (pewnie do czasu ale i tak..) a do innych substancji nie mam zamiaru wracac/siegac..
ODPOWIEDZ
Posty: 26 • Strona 1 z 3
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.