Więcej informacji: Empatogeny w Narkopedii [H]yperreala
Podczas działania wiadomo jak cudownie spędza się czas z ukochaną osobą,jak sie dobrze rozmawia noi jak jest wspaniale seksualnie szczególnie pod względem mentalnym
podczas peaku nie tylko mozna się fajnie bawić a także porozmawiać na wiele trudnych osobistych spraw
nie ma tutaj działania było pieknie i powrót do rzeczywistości ,tylko empatogeny stale wzmacniają więz :-)
Z jednej strony empatogeny pomagają się przed drugą osobą otworzyć, ułatwiają porozumienie i zbliżają do jedności w związku i dają zajebisty feel.
Ale z drugiej- wyrzut serotoniny może sprawić wraz z naćpaniem, że człowiek deklaruje emocje czy zamierzenia które mijają razem z fazką. (czyli-"kocham Cię, kocham, dobra już zeszło, w sumie nie, ale wieczór ekstra!")
Więc tak czy owak- empatogeny dla mnie podobnie jak psychodeliki pozwalają zobaczyć różne rzeczy, ale to czy ktoś weźmie jakies wnioski na przyszłość-zależy od niego.
Z drugiej strony empatogeny są wielkimi wyzwalaczami tłumionych emocji. To może osłabić a nawet zniszczyć związek. Pewnego razu planowałam z osobą którą kochałam super trip, miało być fajnie, miło i miluśko.
Ja sama w sobie jestem znana z łagodnego charakteru. Że głosu nie podnoszę, że prędzej się zasmucę niż zdenerwuję.
Jak weszliśmy do wanny pełnej ciepłej wody- wchodziło mi LSD z MDMA. Woda wydawała się miękka, dobra, jak łono matki, naprzeciwko widziałam twarz kochanka.
Poczułam jak w mojej głowie pęka tama trzymająca to, co upychałam jak najgłębiej, wszelkie kwestie które mi nie grały w związku, to że czułam, że nie mogę polegać na swoim partnerze, to że mnie traktuje w egoistyczny sposób, i rani mnie bo jest zen dupkiem którego mocno skrzywdzili rodzice, przez co się boi bliskości, i nie umie spojrzeć dalej, niż koniec własnego nosa itd, itp. Wcześniej w imię "miłości"i tego że cholernie mi zależało miałam klapki na oczach. Nic tak nie mydli oczu jak miłość ;D
Siedząc naga w wannie naprzeciwko swojej ówczesnej miłości patrzyłam jak powietrze ekstatycznie fraktalowieje, a fraktalowe fale interferują dając nowe barwne fale i przemieniłam się w Kali, Erynie, wszystkich jeźdźców apokalipsy i wszelkie boginie zagłady razem wzięte, uświadomiłam sobie swoją siłę i to, że serio nie jestem dobrze traktowana. (Wcześniej czułam że w tej relacji coś mi srogo nie gra, ale mamiona zen-pierdoleniem uznawałam, że to pewnie defekty mojego charakteru i spaczony umysł. Ostatecznie okazało się że kłopotem był niedojrzały partner który duchową zajawką maskował swoje braki emocjonalne)
Z całą siłą trafił mnie ból zranionej kobiety. I to że bogini się tak nie traktuje, a w głowie miałam mieszaninę destrukcji, furii, miłości, totalnej, i... Zaczęłam się drzeć, mocno, logicznie wykładając swoje racje, z siłą huraganu, lecąc na fali destrukcji. Że czuję, że nie mam oparcia, że czuję, że jestem w tej relacji sama, że ucieka i że nie daje, tylko bierze. Że nie umie dawać... Nagle w tamtym TU-I-TTERAZ powiedziałam mu WSZYSTKO. Zatrzymałam się widząc w jego oczach szczery lęk. No ale... Trzeba było ciągać tygrysa za wąsy, bo łagodny?
Totalne uwolnienie emocjonalne. Pozbyłam się dwóch kłopotów za jednym zamachem, że tak powiem. I raz jeszcze zaskoczyła mnie potęga empatogenów.
Zwiazek potem jeszcze próbowałam składać do kupy mając nadzieję że coś z tego będzie ale intuicja, której się tak ostro wypieram dobrze mi doradzała. Chłoptaś, nie mężczyzna. Zły materiał na partnera. Trzeba było siebie słuchać, trzeba było w siebie wierzyć. I trzeba nadal ;)
Więc, tak podsumowując- dragi, jak to narzędzia, pozwalają tworzyć łączność, ale też budować zapory. Jak się człowiek do drugiego zrazi na tripie, to potem nie ma lekko ;d
opisując jakieś nowe empatogeny 5-ABDI itd ,testując w klubie czy w innych okolicznościach opisy nie są wiele warte :-)
Polecam wszelkim parom empatogeny.
Myco-Maniac
Znam tez przypadki gdy parka zaczynala sie ze soba spotykac etap bajerki ble ble ble potem cos razem zarzucili wlasnie na domowym posiedzeniu i...czar prysl.Doslownie..poprostu oddalili sie od siebie i dalej nic wiecej z tego nie bylo...
Przypomnialy mi sie czasy gdy jeszcze dobre prawdziwe extazy krolowalo na rynku..mialem kolege z ktorym jezdzilem na balety i ktory jak zjadl dobre pixy i mial wlasnie czysta "extazowa" faze wrecz z automatu sie zauraczal w dziewczynie jakies nawet przypadkowej z ktora wszedl w jakis tam dluzszy dialog na imprezie...do dzis sie z tego smiejemy...:) no ale wlasnie w koncu nazwa nie od parady..ecstasy... ;-)
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą
Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”
Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.
Larwy ostryg bardziej "zestresowane". Wszystko przez narkotyki
Pod wpływem pochodzących ze ścieków narkotyków larwy ostryg poruszają się powoli i są zestresowane — wskazują najnowsze badania naukowe, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.