Podejście do narkotyków w innych krajach.
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
  • 20 / / 0
Witam. Nie znalazłem żadnego _aktualnego_ wątku na temat prawnych aspektów funkcjonowania coffee shopów w Holandii
Do rzeczy - planuję trip ze znajomymi do Amsterdamu w te wakacje i w internecie można doszukać się info, że coffee shopy już tylko dla Holendrów itd.
Jak to wygląda na dzień dzisiejszy, na rok 2012? I czy nie zmieni się do wakacji? Trzeba mieć obywatelstwo holenderskie, jeśli tak to czy zwracają na to uwagę, czy wystarczy się ładnie uśmiechnąć? Prosiłbym o konkretne odpowiedzi na temat. Z góry dzięki :)
  • 1049 / 9 / 0
Ze stuffem nie ma w Holandii zadnych problemow, czy jestes obco czy krajowcem. W Coffee Shopach tez zapalisz po legalcu. Maja juz miejscowi na to swoje sposoby, aby ten przepis obejsc.
  • 578 / 14 / 0
Od 1 maja na południu Holandii nie wejdziesz do kofa jeśli nie jesteś członkiem klubu (i obywatelem nl).
Wietpass wchodzi w Limburgii, Zeelandii i Noord-Brabant.

W reszcie prowincji luz, po staremu. Czyli np. w Amsterdamie, możesz/będziesz mógł jarać ile chcesz.
  • 20 / / 0
Elegancko, dzięki za odpowiedź :) Jakbym mógł to bym kliknął lubię to :D
noithai - pytam konkretnie o coffee shopy a nie ogólnie o mj na ulicy, bo nie po to jedzie się do Holandii żeby palić mj z ulicy - w Polsce też mogę to robić. Chcę być w końcu klientem, a nie przestępcą ;)
  • 20 / / 0
Doinformowałem się już dokładniej i mogę usystematyzować info:
od teraz do końca bieżącego roku na południu są kluby członkowskie, na północy po staremu.
Od 1 stycznia 2013 kluby członkowskie mają pojawić się w całej Holandii.
  • 3 / / 0
Tak właściwie to nie wiem czy ktoś z was ma pojęcie jak niebespieczne skutki niesie za sobą palenie tego rodzaju konopii. W dobie rozwoju technologii oraz upowszechnienia modyfikacji genetycznych w laboratoriach hodowane są prawdziwe konopne potwory. Zwykła maryśka stała się demonem pożerającym umysły. Już od jakiegoś czasu, władze holenderskie zdają sobie sprawę, że nieco zagalopowały się w kwestii liberalnej polityki względem miękkich narkotyków i próbują to poodkręcać. Prawdopodobnie wielu z was nie ma nwet pojęcia, że od dawna coffeshopy położone w pobliżu granic z sąsiadującymi krajmi, wszelkie słynne odmiany posiadają jedynie wymienione na cennikach, a sprzedają zielsko jakościowo podobne do kwiecia pochodzącego z krzaka, który np. wyrósł w Polsce tuż obok lasu z nasionka wysranego przez ptaszka, i nikt go nawet nie przycinał czy też podlewał. To samo tyczy się coffeeshop'ów komercyjnych choćby i w samym a'dam. To wszystko kpina. Oni wreszcie zdali sobie sprawę, że to już nie są miękkie narkotyki i z naturą mają naprawdę mało wspólnego. Czy miękka jest gandzia która zawiera w przybliżeniu np. 45% THC. Możecie uznać mnie za fantastę, nie dbam o to. Właściwie to długo zamknięty byłem w świecie iluzji i fantastyki, więc nie skrzywdzicie mnie tymi słowami. Prgnę wam jedynie uzmysłowić, że nether weed jest czymś czego nie można kontrolować. Tolerancja organizmu wzrasta bardzo szybko, więc dawkowanie rośnie także. Nagle okazuje się, że człowiek spala 10-15g tego syfu na dzień i wciąż mu mało. Wszystko to wygąda jak jedna wielka reakcja łańcuszkowa, cholerny efekt domino. Zastanówcie się czy warto ufać mediom i piepszeniu tych wszystkich niby gwizd, które zgarniają kupe siana za opowiadanie jakie to piękne i niewinne. Ludzie otrząśnijcie się bo marycha dzisiejszych czasów nie różni się zbytnio od hery, craku czy mety! Oni was kłamią. Ja przepaliłem połowę swojego życia więc z całą pewnością wiem o czym mówię.

Wszyscy którzy martwią się zamknięciem coff'ów dla turystów nie powinni się martwić, gdyż rząd holenderski próbuje unaturalnić i zrobić ciut bespieczniejszym jaranie dla tubylców, a resztę świata zamienić w jeden wielki coffeeshop. Nether weed ma na celu przedewszyskim ograniczyć liczbę ludzi na świecie (m.in. powoduje zaburzenia pracy jajników i zmniejszenie libido) bo jak wiadomo jest nas tutaj zbyt wielu.

Najpierw wprowadzą legitymacje klubowe, następnie rząd utworzy plantacje państwowe z roślinami o zmniejszonej ilości THC, po czym Coffeeshopy zaczną stopniowo wycofywać nether weed ze sprzedaży, a zastąpią ją rządową produkcją. Prywatni hodowcy i wszyscy inwestorzy zarabiający na tym nie małe pieniądze, nie będą mieli innego wyjścia jak rozpocząć export nether cannabis do innych krajów, jednak nie zdziałają niczego by powstrzymać ten proces. Sytuacja owa wynika z tego, że w momencie gdy ustalano zasady legalizacji w tym popiepszonym kraju, nikt nie miał jeszcze pojęcia o nether weed. Na chwilę obecną sytuacja wygląda nieciekawie, gdyż produkt ten to nie ta sama trawka którą cały świat już dawno poznał i polubił, a Holandia musi się uporać z cierpiącymi na psychozę maniakalno-depresyjną obywatelami w różnym wieku, którzy stanowią jakieś 90% klijentów placówki o nazwie UVW (odpowiednik polskiego MOPS) i nie nadają się do niczego. Gdy rząd będzie już gotowy z państwowymi szklarniami, zasiłki rozdawane uzależnionym odbierze od nich sprzedając im swoją trawę. Na chwilę obecną nie mogą tego zrobić zbyt gwałtownie, gdyż państwo czerpie z tego procederu olbrzymie zyski, a na ich ręce patrzą oczy opini publicznej całego świata. Było by to znacznie łatwiejsze gdyby inwestorzy którzy zarabiali na tym do tej pory nagle rozpłynęli się w powietrzu, ale to też nie jest możliwe bo zarobili już zbyt dużo pieniędzy, a kasa to władza! Tak więc moi drodzy niebawem czeka was pozornie piękny okres. Mniejsi inwestorzy najpierw zaleją ulicę miast swoimi kwiatkami, jednak to doprowadziło by do upadku coffeeshop'ów, a co za tym idzie ubodło kieszeń państwa. Zatem Holandię czeka wojna gangów: producenci vs. belasting dienst. Jak to zwykle w wojnach gangów bywa, wygra silniejszy. Zatem mniejsi inwestorzy i uliczni handlarze zostaną wyłapani przez policję karmioną ręką belasting dienst (urząd skarbowy) której odziały już są rozbudowywane specjalnie z tej okazji. Więksi, mądrzejsi inwestorzy, odrazu rozpoczną handel międzynarodowy. Na chwilę obecną wielu podatników zadaje niewygodne pytania w kierunku rządu, ale ten subtelnie potrafi wybrnąć z każdej opresji zwalając winę za wszystkie nieszczęścia tego kraju na emigrantów i grabiąc ich jak tylko umie. Nie musicie w to wierzyć, ale to fakt. Pozdrawiam i radzę uważać z marychą.

scalono 02
  • 520 / 17 / 0
O, Bodek się znalazł :-D
45% THC? Człowieku, chyba w haszyszu wysokiej jakości.
Bez kitu, fantasta jesteś i chyba lubisz teorie spiskowe.
  • 3 / / 0
chłopczyku kiedy ja z jointem w pysku załatwiałem interesy w a'damie to ty jeszcze smurfy oglądałeś. Udaj siędo coffeeshop Anna w miejscowości Purmerend i zakup G13 lub Shaqzilla, a wtedy może zrozumiesz co mam na myśli. Nie zależy mi kolego na twojej opini, bo ja na chwile obecną mam wspaniałe życie. Próbuję jedynie uchronić niewinne nieświadome osoby.
  • 3 / / 0
thomer lekturka dla ciebie. może to otworzy ci oczy: http://www.beckleyfoundation.org/pdf/BF ... Report.pdf
  • 422 / / 0
post don kichot-a akurat mi humor z rana poprawił- tak, żeby się pośmiać z rana :)

nie wiem, czy jest sens polemizować z czymś takim, ale... niech będzie :
45% jest wyssana z d**y, w największym skrócie - zabiło by to rośline, osobiście moge ci podpowiedzieć (aż mi się cisną epitety na usta) że 87% wyglądało by jeszcze groźniej, pamiętaj, że 100% to max

historia o gościu który "przejarał pół życia ale teraz jest ponad to gówno i jest to taki sam syf jak hera" - ta historia jest zawsze opowiadana przez MONAR-owców albo jakiś religijnych zboków, nie wierze, żeby ktoś kto miał głębsze kontakty z MJ mógł ją porównywać z heroiną albo meta-amfetaminą

jaranie bez przerwy 10-15 gietów na dzień.... nie licząć grubych imprez/wypraw w plener (niewłaściwe skreślić) jest to niemożliwe - z wielu powodów, może bym uwierzył w to, że ktoś może jarać piątke non stop jak jest dilcem i siedzi w domu czekając na klientów i kaske, ale historia jest fantastyczna, polecam albo odwiedzić psychologa kłamczuszku albo ... pulmonologa :D KHE KHE KHE

gwiazdy promujące jaranie za grubą kase (promoujące za grubą kase, nie - jarające za grubą kase - oczywiście) też dobre i zasługuje na specjalny uśmiech... jeśli pomyśleć o jakimś lobby które wypierdala olbrzymie pieniądze na walke z wrogiem, to jest to właśnie lobby antynarkotykowe, te gwiazdy które wypowiadają się za dekryminalizacją czy legalizacją - albo się próbują wylansować na hot-topic-u ... albo po prostu czują bluesa

wojna gangów pomiędzy producentami zioła w holandii (którzy po prostu by chcieli, żeby ich pozostawić w spokoju) a fiskusem (taaak - tu się zgadzam, to jest gang i mafia... tyle, że u nas, u nich jest ok) uff... nie wiem, czy to political s-f czy dark fantasy, ale na pewno ciekawy pomysł na książkę - dopisz trochę rozdziałów, dodaj kilku wyraźnych bohaterów i poszukaj wydawcy
don kichot pisze:
Ja przepaliłem połowę swojego życia więc z całą pewnością wiem o czym mówię.
scalono 02
baaa - ja przed napisaniem tego postu wisiałem pół godziny do góry nogami i to w szafie (!) więc z pewnością muszę wiedzieć jeszcze lepiej

znęcałbym się nad ostatnim akapitem jeszcze pewnie drugie tyle, ale skończyłem śniadać i pora lecieć ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.