Podejście do narkotyków w innych krajach.
ODPOWIEDZ
Posty: 4 • Strona 1 z 1
  • 3 / / 0
Jak wiadomo jesteśmy w strefie Schoengen i od paru lat kontrole ustały, ale nie zostały całkowicie zlikwidowane. Poza Holandia jest kierunek Kopenhaga, jakieś strefy w Niemczech i oczywiście Czechy.
Kontrola celna to rzadkość, niemniej jednak się zdarza. Dużo częstsze są lotne kontrole straży granicznej różnych państewek, a jak wiadomo jak się ma coś nielegalnego to każdy mundur powoduje tzw. „sraczkę”.
Pierwsza zasada, jak chce się uniknąć jakiejkolwiek kontroli, to trzeba jechać w dzień (nocne podróże są podejrzane z punku widzenia władz wszelkich) i wszelkie granice odbywać pieszo. Ponadto do granicy i z granicy należy poruszać się lokalnymi środkami transportu danego kraju zaczynającymi i kończącymi się w danym kraju. Omówię to dokładnie na przykładach krajowych.
1.Kopenhaga – Dania. Do Christianii możemy się dostać jak chcemy, o ile nie mamy towaru, ale zakładam, że jedziemy tam po niego. To słaby kraj do unikania kontroli straży granicznej. Żeby tego uniknąć, trzeba unikać promu. Duńczyki nie robią problemu, ale po naszych organach można się wiele spodziewać. Unikać kontroli granicznej można jadąc jakimiś środkami transportowymi półwyspem jutlandzki, a tam na piechotkę przez granicę do Niemiaszków, a potem na piechotkę przez granicę do Polski. W Polszcze nie jedziemy żadnymi trakcyjnymi połączeniami typu Gubin – Poznań, itp. bo to wiadomo, że lud jedzie zza granicy. Najlepiej wybrać autobusik osobowy do większego ośrodka czyli Gorzowa, Szczecina, Zielonej Góry, a stamtąd to już nie widzę problemu. To samo za granicą. Lokalne połączenia nie są wąchane przez organa zwłaszcza celne.
W żadnym wypadku nie jeździć autobusami relacji Dania- Polska, polskich firm. Cło wie, co jest w Kopenhadze i cło może zrobić nalot na autobus. I nawet w strefie Schoengen to robi.
2.Holandia. Najciekawszy kraj, a co za tym idzie najciekawszy dla cła. W związku z tym nie wracamy do kraju autobusem relacji Holandia – Polska. Może często cło nie wpada często, lecz czasami wpada, ale to jest wpis jak uniknąć kontroli, a nie jak się na nią załapać. Jedziemy pociągiem na granicę z Niemiaszkami. Potem wysiadka i przejście najlepiej koło głównej drogi do Reichu. Stamtąd łapiemy kolalne połączenia i udajemy się na granice Polską. Generalnie najlepsza na zachodzie Jewropy jest kolej. Wysiadamy więc, najlepiej w Kustrin lub we Frankfurcie nad Odrą. Tam się przetaczamy przez most nad Odrą i lądujemy w Polsce (Kostrzyn nad Odrą lub Słubice). W Polszcze wiadomo najbardziej rozpowszechniony jest PKS. Nim dojeżdżamy do Gorzowa, a z Gorzowa to już gdzie sobie życzymy. Nie należy wsiadać do jakiś wynalazków relacji Słubice – Poznań czy Kostrzyń-Poznań. Cło i kontrol graniczna wie, że takimi transportami jedzie lud zza Odry.
3.Czechy. Sprawa najłatwiejsza i najprostsza do przewozu, bo najbliżej Polski. Mając towar przechodzi się przez jakąś pole/górkę do kraju. Potem się łapie połączenie lokalne, najlepiej osobowe niż pośpieszne do większego miasta, a potem to już z górki. UWAGA: Cło wie, po co się jeździ teraz do Czech i wie, że najłatwiej jest w Cieszynie, więc tam nie radziłbym.
Teraz o wyglądzie. Im mniej rzucamy się w oko, tym mniejsza szansa kontroli. Nie polecam żadnych oznaczeń subkulturowych (dredy, irrokezy, t-shirty z zespołami rockowymi, itp.).
UWAGA: Unikamy samochodzików do przejazdu przez granicę, a zwłaszcza holendersko-niemiecką. Cło wie, najczęściej trzepie samochodziki i autobusiki relacji zagranicznych.
  • 193 / 6 / 0
W żadnym wypadku nie jeździć autobusami relacji Dania- Polska, polskich firm. Cło wie, co jest w Kopenhadze i cło może zrobić nalot na autobus. I nawet w strefie Schoengen to robi.
jeździłem tymi autobusami przez ok. rok, w sumie z 8-10 razy. Paru moich znajomych podobnie, ale w innych terminach. Czyli tak naprawdę mam grupę powiedzmy 30-40 przejazdów rozrzuconych po różnych miesiącach. Kontrola zdarzyła się raz (nie mi) i polegała na "dzień dobry, paszporciki, nara" czy coś w tym stylu, w dodatku w drodze z Polski, czyli co najwyżej szukaliby kartonów fajek i wódki. A i tak żadnego rycia ani nic nie było.

Z tym, że były to autobusy kursujące z części lądowej Danii przez Hamburg, czyli de facto pierwsza połowa trasy (mniej więcej do połowy niemiec) była zupełnie inna i nie można było tego autobusu uznać za "jadący z christianni". Zamiast promu jest most łączący Kopenhagę z kontynentem (chyba 200dkk za jednorazowy przejazd :wall: ) jeśli ktoś jest zdeterminowany, żeby nim nie płynąć.

A tak czy inaczej przewożenie czegokolwiek autobusem to niewielki przypał. W zależności od wielkości zakupów wszystko pakujemy w coś sensownego (paczka zapałek, mały futerał na okulary, itd) i wsiadając do autokaru niepostrzeżenie wrzucamy pakunek wgłąb tej półki na bagaż podręczny parę siedzeń przed swoim miejscem (po przeciwnej stronie). Nawet gdyby zdarzyła się dokładna kontrola (małe prawdopodobieństwo) nie ma nic, co łączyłoby nas z tym pakunkiem (o ile zrobiliśmy to na tyle dyskretnie, że nikt ze współpasażerów nic nie zauważył). Jedyny problem - jazda tymi autokarami trwa wiele, wiele godzin podczas których cały czas trzeba jako tako mieć naszą paczkę na oku, czyli jakiekolwiek benzo na sen odpadają - trzeba się przemęczyć jak inni %-D
  • 3 / / 0
C17H13ClN4 pisze:

Z tym, że były to autobusy kursujące z części lądowej Danii przez Hamburg, czyli de facto pierwsza połowa trasy (mniej więcej do połowy niemiec) była zupełnie inna i nie można było tego autobusu uznać za "jadący z christianni".
Nie wiem co to był za autobus czy tylko bus, ale ja autobustem jeździłem po Europie kilka razy. 2/3 przypadków była kontrola straży granicznej różnych państwa, bo jechały one nocą. Natomiast w życiunie wsiadłbym do autobusu z Holandii do Polski, gdybym miał co nieco. To najtańsza droga z Holandii. I cło to wie...
  • 11 / 1 / 0
A jak to wygląda przy jezdzie osobowka? Jakby np mial CB radio sluchal gdzie sa kontrole?
ODPOWIEDZ
Posty: 4 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.