Więcej informacji: Gałka muszkatołowa w Narkopedii [H]yperreala
Tak więc nie ma sensu się męczyć z mieleniem a tym bardziej spożywaniem tak ogromnych drapiących w gardło kawałków orzechów a do tego jeszcze czekać podwójnie na wejście. Ze zmieloną łatwiej pokombinować jeśli chodzi o formę konsumpcji.
P.s.
Fajnie by było jakby ktoś wrzucił tą informację do faq-u jak narazie wielu ludzi tkwi w błędzie i niepotrzebnie utrudnia sobie życie przez niezbyt rzetelne info.
Pozzdrawiam.
ciezka bomba pisze:a gdyby starte orzechy przemielic jeszcze w młynku do kawy na „jebany pył”?
Obalmy też przy okazji mit że nic poza Kamisem nie jest dobre. Galeo - dwa razy - o boże.
FreeOfMe pisze:Koleszko, chyba sam masz 3 cyfrowe IQ
Dres pcha się do autobusu.
Pasażer: "Co się pchasz człowieku?!
Dres: "No, no! Tylko nie "człowieku"!
Rozumiesz? Nie? No to jesteś idiotą.
Nie rozumiem Twojego postulatu cyberwaste. Jeśli zmielisz gałkę o terminie 2013 sam, a kupisz już zmielona, to chyba logiczne, że świeższa będzie cała. A jak masz do wyboru same gałki 2012, to już na pewno lepiej brać całe, bo mniejsza szansa na zwietrzenie jej. Logika.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
FreeOfMe pisze:Koleszko, chyba sam masz 3 cyfrowe IQ
Pindyjski wiadomo że z gałek o dacie ważności kończącej się za 2 lata lepiej wybrać orzechy ale np 3 lata lub 2.5 to szkoda sobie gitary z tym zawracać bo skoro gałka z datą na 2012 potrafiła porobić to nie traci tak szybko swoich psychodelicznych właściwości jakby się mogło wydawać i różnica będzie nieznaczna jak nie żadna. Chcem tylko gałkowiczom trochę ułatwić moim odkryciem ćpuński żywot. Bo jeśli krąży taka opinia że saszetkowa nie działa to pewnie dużo olewa potencjał saszetek nie pofatygując się by sprawdzić datę ważności a traci czas na poszukiwanie orzechów które swoją drogą znaleźć znacznie trudniej. Jakby ktoś znał jeszcze jakieś hipermarkety oprócz l'eclerca to niech się podzieli. Ja chyba wszystkie obłaziłem za wyjątkiem tesco.
Koleszko, chyba sam masz 3 cyfrowe IQ
To chyba pewien paradoks, bo o czym jest ten temat? A w ogóle, to całe orzechy ma sens zarzucać? Jakbym miał go potem wysrać, to bym się bał..
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
