TALK - Rozmowy [H]

[Lovercraft]

Napisałby ktoś o miksowaniu z mefem? Sam mef praktycznie w ogóle nie działa mi na serce, więc miks nie wydaje się być aż tak straszny :-) Poza tym liczę na to, że 4-fa zabiłoby ochotę na ciągłe dociąganie, która to psuje mi zabawę z mefa.

[SirAltar]

Wowo, dzisiaj miałem najmniej przyjemny zjazd w mojej niedługiej historii. I to po tym specyfiku.

Serce szalało w klacie, ból głowy.

[śpiący]

zrobiłem ponad gramik tego ścierwa i moim zdaniem dobra kawa działa lepiej,gdzie wy po tym gównie macie naspidowanie i euforie ? no z całym szacunkiem ale chyba ktoś tu nie wie co to spid i euforia.

[MeneVes]

musiałeś mieć zanieczyszczony towar albo jesteś jakiś odporny; euforia tylko przy podaniu p.r., ale to też nie mefedron, więc uwaga;

[SirAltar]

zrobiłem ponad gramik tego ścierwa i moim zdaniem dobra kawa działa lepiej,gdzie wy po tym gównie macie naspidowanie i euforie ? no z całym szacunkiem ale chyba ktoś tu nie wie co to spid i euforia.

Nie neguj działania tego środka na innych tylko dlatego, że nie działa na Ciebie.

[krzystop_koloppfszcyc]

Słaby spid?Na mnie żaden wład tak nie działa jak to "cos" a mam bdb towar zawsze. Fajnie wyglada tez polaczenie z wladem:)
Sniff troszkę boli, ale to i tak nieporównywalny ból jak po AMT ;D gdzie polowa bialka ocznego zmienila na 3h kolor na rozowy.
Na drugi dzien nos jest zatkany wiec dziala troszke na zatoki napewno.

[Psychodancing]

Substancja bardzo marna. Ciekawe wejście 5 minutowe, zalało mnie potem, a później bardzo słaby lekko wyczuwalny speed. Nie warta ceny...

[krzystop_koloppfszcyc]

Substancja bardzo marna. Ciekawe wejście 5 minutowe, zalało mnie potem, a później bardzo słaby lekko wyczuwalny speed. Nie warta ceny...

Dla mnie genialna, nic nie zalewa potem. Jadlem maks sniffa 100 i jest w chuj dobrze.

[eis]

wczoraj nad ranem mi się mef skończył, a że mam 1,5g 4-fa to postanowiłem sprobować.
Snort w nos ok. 100mg później 200mg, i oprócz kurewskiego bólu w nosie, który był nie do zniesienia nie poczułem nic.
Dziś spróbuję walnąć oral.
Jak ma się mix 4-fa z butylonem?

[eis]

kurwa jego maryna.
Czytam i tu i wszędzie, że 4-fa działa stosunkowo subtelnie, że to, że tamto.
donosowo jak tu ktoś napisał nie działało na mnie ani setka, ani dwusetka. Po jakimś czasie zdecydowałem się na 300mg oral w szklance. Nadal nic. jedyne co czułem to ten piekielny ból nosa przy snorcie i tęsknotę za wydanymi pieniędzmi. postanowiłem więc trochę więcej.
Wczoraj jebnąłem w szklance po raz drugi. W worku miałem jakieś 750-800mg, które mi zostało no i na oko wsypałem pół do szklanki. Stymulacja owszem może jak po fecie, łaziłem w kółko i szlug za szlugiem. Ale ani eufori ani jakiejkolwiek empatii. Czułem wielki nieogar, w dodatku pojawiło mi się coś jak HPPD, co było strasznie męczące, przed oczami pojawiały mi się jakieś kolorowe tekstury, jak paliłem to za szlugiem zostawał mi długi, kolorowy ślad. W dodatku cały czas obracałem się za siebie bo myślałem, że coś za mną się czai. W uszach mi piszczało jak sam skurwiel, myślałem, że jakieś kurwicy dostanę. Po czasie stymulacja , o ile tak to można nazwać, znikła w pizdziec a reszta efektów się nasiliła. W głowie miałem kłótnie myśli, kilkaset pomysłów na sekunde. Obraz rozmazywał mi się coraz bardziej, pojawiało się coraz więcej przywidzeń, krótkotrwałych ale realistycznych. Męczyło mnie to wszystko fizycznie ale psychicznie rozpierdalało mnie całkiem.
Wróciłem do domu, w międzyczasie nie wiedzieć czemu złapały mnie problemy z chodzeniem. Chciałem zobaczyć swoje źrenice, no i zobaczyłem. Kurwa, nawet po jebnięciu tych 500/600mg na raz czy 2tygodniowych maratonach z gramem na wieczór nie miałem tak tragicznych źrenic. Tęczówki w ogóle nie było, tylko dwie kurewsko wielki źrenice. Z ledwością jebnąłem się na łóżko i czekałem aż zejdzie. Serce zapierdalało 2x bardziej niż po solidnej dawce mefu, całe ciało non stop mi mrowiło. Leżałem tak do północy i nadal nic. A wrzuciłem przed 19. Poszedłem z ledwością na szluga, a przebycie drogi od pokoju na klatkę zajęło mi ponad 10minut. Wróciłem, położyłem się i tak od 1 do 6 przewracałem się z boku na bok. Później zapadłem w jakiś półsen, leżałem, ale nie spałem. Koło 8 się podniosłem. Serce napierdalało mi nadal, jak po 400mg mefu, źrenice mniejsze niż wcześniej ale kurwa nadal duże. Teraz jest 14:40, źrenice mniej więcej w normie, serce jeszcze pracuje mocniej. I w ogóle to połowy nie pamiętam.

Przedawkowanie? Aż tak wielka różnica pomiędzy plus/minus 300mg a plus/minus 400mg ?
Mefedron w dawkach jednorazowych 600mg nigdy mnie tak nie poniszczył. A jeżeli to leżenie z napierdalającym jak szalone sercem i marzeniem oby wreszcie się skończyło to zjazd, to ja w życiu nie miałem takiego zwała. Ni po fuce ni po koksie a tym bardziej po mefie.
Czemu tak?