Napój o działaniu psychodelicznym, zawierający DMT – sposoby przyrządzania, opisy rytuałów, rady i wątpliwości.
Więcej informacji: Ayahuaska w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1076 • Strona 87 z 108
  • 78 / 10 / 0
Ciekawie to opisałeś, ale nie zapominajmy, że ayhausaca, p. harmala ( beta - karboliny, RIMA) są najważniejszymi składnikami wywarów, i to nie przez to, że aktywują samo DMT, ale przez to, że to one tworzą przestrzeń tzw. jaskinie, które samo DMT tylko i wyłącznie koloryzuje, podkreśla, wizualizuje to co same rośliny mają do przekazania. Staje się formą światła, pochodni, która tylko i wyłącznie pomaga, a nie jest głównym nauczycielem.

Bardzo dobrze odzwierciedlają to herbatki, gdzie poziom harmali jest na naprawde wysokim poziem, a ilość światła (DMT) utrzymana w dosyć niskiej proporcji egz. ( 4g ruty do 1.5g mimosy)...

Przy tak zachowanych proporcjach, czujesz , że roślina która cię otwiera, zaczyna przemawiać, prowadzi cię, a wizje przechodzą na drugi plan. Oczywiście nie zanikają, a jedynie tracą na ostrości i wyrazistości, jednak intesywnośc doswiadczeń, odbioru, pozostaje na wysokim poziomie.
Do głosu dochodzą nasilone emocje, głos samej ayahuasci, która do ciebie przemawia np. odczuwasz wrażenie, ze musisz wykonywać pewne ruchy, postury ciała. ( podczas pracy z rutą wykonywałem ruchy, które przypominały rozwój rosiczki - od momentu wyjścia na powierzchnie po po pełen rozwój dojrzałej rośliny, całe moje cialo sie rozcigało, od pozycji skulonej, po pełene wyprostowanie z odchyleniem głowy do tyły, połączone z czymś na zasadzie prany...długi wdech, zakończony wydechem, w trakcie powrotu do pierwotnej pozycji) W takiej sytuacji, silne wizje wywołane przez światło zupełnie demobilizują, pogrążają w otchłani wizji i spiral, co jest fajne na początku, jednak z czasem, doświadczeniem, to wszystko zaczyna blednąc i tracić kolor...co według mnie jest wezwaniem do pracy nie z wizjami, a z samą madre i jej sposobem działania, bo jakby nie było to właśnie harmaloidy mają najbardziej zbawienny wpływ, na ciało i dusze..

Polecam wysokie dawki ayi/ruty ( solo)...bardzo podobne do pierwszych plateu ibogi z konkretnym afterglow przez kolejne kilka dni..
Uwaga! Użytkownik guarana nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 78 / 3 / 0
Niebawem planuję trip na pharmahuasca w dawce około 300+150mg moklo i 50mg DMT.

Zastanawiam się czy mogę go spędzić na łonie natury z trzezwym opiekunem czy raczej będzie on zbyt przytłaczający i lepiej będzie go odbyć w bezpiecznym miejscu (w domu)?
Uwaga! Użytkownik HumanMind nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 38 / 9 / 0
Opiekun raczej nie będzie potrzebny. Będzie się nudził, w niczym nie pomoże, a może tylko przeszkadzać. Podczas tripu ayahuascowego uwaga jest skierowana na własne wnętrze i najlepiej żeby nikt ani nic nie zakłócało tego stanu. Choć po tripie fajnie jest z kimś pogadać. Warto mieć jedynie przygotowane wiaderko na ewentualne wymioty i coś do picia.
Mój publiczny klucz PGP
  • 32 / 6 / 0
Podszedłem do tripa z lekkim lekceważeniem tematu, chciałem obalić mit jakoby to miało być bardziej niezwykłe przeżycie niż inne psychodeliki, których dotychczas próbowałem. Nie zostałem ukarany, ale aya dała mi pstryczka w nos, szybko poczułem, że nie jestem przygotowany na takie doświadczenie.
Przez kilka następnych dni nie mogłem przestać myśleć o tym co działo się ze mną podczas tripa, rozmyślałem nad jego znaczeniem. Kiedy chodziłem spać wizje powracały, nie tak intensywne jak podczas działania DMT, blade CEVy na ciemnym tle. Zacząłem świadomie śnić.
Z pokorą przyznaje, że odnalazłem w tym coś więcej dla siebie. Wcześniej nic nie zmusiło mnie do tak częstych przemyśleń na tematy, które dotychczas ignorowałem.
Czy coś się zmieniło po tripie? Zawsze miałem problem z systematycznością jedzenia, często coś niepotrzebnie jadłem, wydawałem dużo pieniędzy na zbędne słodycze - po aya miałem dużo refleksji na temat takiego bezsensownego obżarstwa i zacząłem jeść regularnie i bardziej zbalansowane posiłki.
Póki co to największa moja zmiana. Następne spotkanie z aya chciałbym przeżyć w obecności szamana, mimo, że przed spróbowaniem zarzekałem się, że nigdy tego nie zrobię.
Uwaga! Użytkownik OctopusNebula nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 76 / 1 / 0
  • 152 / 8 / 0
Niech mi ktoś wyjaśni czy można po tym mieć srogiego bad tripa ? Bardzo bym chciała, ale bardzo się boję. Miałam 17 lat kiedy zapaliłam szałwie ekstrakt 60, żeby się naćpać i było to potworne doświadczenie. Potem miałam wielokrotnie tripy po kwasie takie, że stawałam twarzą w twarz z BogiemWszechświatem, po rzekomej śmierci. 4 lata temu na Boomie zjadłam ostatniego kwasa i podjęłam decyzję, że nie mogę brać więcej kwasów, bo za każdym razem trip jest tak silny, że zapominam, że zjadłam kwasa. W każdym razie od czsu tych tripów mam dziwny lęk, bardzo się boję śmierci, ale nie cierpienia, nie tego, że przestanę istnieć, tylko, tego, że będę miała bad tripa w chwili śmierci, z którym sobie nie poradzę, co spowoduje, że będę mieć bad tripa na wieki. Chciałabym nad tym lękiem zapanować stając ze śmiercią twarz w twarz na ceremonii ayahuaski.

Powiedzcie mi proszę czy można po tym mieć jakieś okropne bad tripy lub czy może się wydarzyć coś co będzie miało negatywny wpływ na moje życie ?
  • 101 / 4 / 0
Pewnie, że można. Zdarzają się takie bad tripy, że ludzie rezygnują i nie przechodzą przez całą ceremonię.
  • 76 / 1 / 0
Cockney, przeczytaj artykuł, który wkleiłem dosłownie nad Twoim postem.
  • 152 / 8 / 0
Dzięki szczpuły, trochę to przerażające co przeczytałam, dziękuję xD
może to nie jest jednak dla mnie faktycznie
  • 46 / 4 / 0
Bardzo ciekawa audycja - sporo o Ayahuasce: Kanał HiperAudycje na YouTube: „Gościnnie - Kuba Babicki”
Ostatnio zmieniony 14 czerwca 2016 przez surveilled, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: opisuj odnośniki
ODPOWIEDZ
Posty: 1076 • Strona 87 z 108
Newsy
[img]
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu

Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.

[img]
Korea Południowa: Torebki wyglądające jak herbata wypływają na plaży. W środku narkotyki

Ketamina w torebkach przypominających herbatę - takie pakunki znajdują na plaży mieszkańcy południowokoreańskiej wyspy Jeju. Władze ostrzegają, aby ich nie dotykać i nie otwierać, a także informować policję.

[img]
Joint przed badaniem. Lider Lewicy zachęca młodych do unikania poboru do wojska

Młodzi mężczyźni, którzy chcą uniknąć poboru, powinni zapalić jointa przed wojskowym badaniem lekarskim – poradził współprzewodniczący partii Lewica (Die Linke) Jan van Aken. Ugrupowanie przygotowuje poradnik, jak uniknąć służby wojskowej.