Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 906 • Strona 86 z 91
  • 776 / 179 / 0
Raczej nie ma się czym przejmować, ja biegunke miałem przez 90% tripów. Praktycznie zawsze pojawiała się dosłownie kilka sekund przed całkowitym załadowaniem DXM. Nauczyłem się dzięki temu że pojawienie się biegunki = nadejście tripu, więc wiem kiedy zejść z komputera i iść do łóżka tripować
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 3250 / 356 / 2
Jak to mówią: shit happens :D
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 17 / / 0
Czy jest spore prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś uszkodzenia mózgu czy coś podobnego związanego z psychiką, gdy jednorazowo, lub ewentualnie raz na rok wchodzi się na pojedynczą dawke 10-10.5mg/kg? Oczywiście zaznaczając, że nie jestem shizowanym typem, a w mojej rodzinie nie ma przypadku schizofremika.
Uwaga! Użytkownik Bawera nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3250 / 356 / 2
Nie ma.

Na upartego chamca możnaby założyć że skok ciśnienia mógłby spowodować jakiegoś tętniaka itp. Jednakże to trzeba mieć w chuj pecha i to ryzyko dotyczy większości dragó, nawet leków, albo aktywności fizycznej nawet.

Na poziomie neuronalnym nic nie ma prawa się stać.
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 913 / 39 / 0
Nie ma. Dopóki nie mieszasz nieostrzożnie, przy tak ascetycznym dawkowaniu prawdopodobieństwo to jest nikłe.
  • 239 / 51 / 0
oto moje skutki po cotygodniowych (czasem co 2 dni czasem co 3 lecz nigdy w ciagu) przygodach w okresie około 3 mies.
- polubienie (nie zaakceptowanie) własnej osoby
- samozapoznanie
- bardzo dużo znaków zapytania w głowie, istny chaos setki światopoglądów jednak wszystko na solidnej podstawie która trzyma się bycia dobrym uogólniając. 1 zażycie deksa nazwałbym otwarciem puszki pandory, jednak przed nim bardzo dobrze znałem się z mj ona mogła stworzyć tą puszke a DXM został kluczem
- troszke na minus odczuwanie nazwałbym przyziemskich odczuć tych najprostszych jak radość poza smutkiem ten nawet się nasilił
- no właśnie apropos smutku, dotkneła mnie depresja w postaci dołków mam okropne wachania nastrojów głównie dyktowanych przez własne mysli (tak mi się wydaje może to jakaś nerwica)
- miałem bardzo bogate zaplecze słów jednak przygoda z mj je zakopała, od kiedy używam deksa troszkę słów mam wrażenie wróciło
- duży minus życie społeczne ale deksiarze wiedzą ze z naszym zestawem doswiadczen ciezko byc hmm spolecznym?
- ubytki w pamięci i to dla tych co myślą ze to przez mj
oczywiscie przez nia tez ale od deksa nabraly innego charakteru, czesto nie wiem czy dane wydarzenie mi sie tylko snilo czy faktycznie bylo i kiedy ono bylo wgl??? to mogloby byc przerazajace dla przecietnego czlowieka gdyby nagle tak mial, tak mysle
- totalnie zaczalem pierdolic normy ze tak powiem, kompletnie nie zwazam na zdanie innych ludzi gdzie kiedys mnie mocno ranilo
Ogólnie rzecz biorąc deks jest moim zdaniem dla okreslonych ludzi widac to po waszych postach. Nie kazdy sobie tutaj poradzi.
Ubytki pamieci mozna ominac zachowujac relatywnie dluga przerwe.
Dwa to traktowac z dystansem te chore rozkminy bo zauwazylem ze niektorzy tym wrecz zyja, potraktujcie to jako dodatek elo
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 70 / 4 / 0
Pomimo poprzedniego pytania wciąż nie mam satysfakcjonującej odpowiedzi. Za pierwszym razem DXM 300mg było ok, lekka fazka alkoholowa. Niestety, druga próba okazała się porażką. Po wzięciu ~225(?)mg poczułem takie jakby rosnące "ciśnienie" w głowie, zaczęła mnie swędzieć szyja i Cała okolica głowy była zaczerwieniona. Wszystko to jakby przechodziło powoli "od głowy do stóp". Najpierw głowa potem szyja, klatka piersiowa, ręce, nogi i na końcu okropne swędzenie stop. Za trzecim razem próbując się przed tym zabezpieczyć wziąłem cetyryzyne (bodajże 20?mg 2tabletki) i efekt był ten sam. Dodam, że fazy NIE MIAŁEM wcale wtedy. Jedynie drobne zawroty głowy przy próbie wstania z łóżka.
  • 1610 / 55 / 0
Ja mam cholerne (cholernie mocne) drgawki a te ciśnienie to, jest jak taki samolot co lata tam I spowrotem ci nad głową :d
  • 3250 / 356 / 2
DXM może mieć takie odchyły u niekótrych ludzi, w niektórych sytuacjach. Jeśli faza jest nie taka, to spróbuj muzykę podłączyć. Mnie ostatnio pomogło np. venetian snares. A miałem bezpłciowy stan, absolutnie chujowy.

Co do swędzenia i ciśnienia, to miewałem kilka razy. Przeszło samo jak się uspokoiłem. Niekoniecznie to musi zadziałać. DXM ma złożoną farmakologię i jest podatny na s&s - dobre ustawienie tripu to podstawa.

Na wasze problemy nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba kombinować, albo dać sobie spokój z DXM. Może poszukać innych dyso...
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 1610 / 55 / 0
Jak leze w spokoju to nic za bardzo sie nie dzieje, bardziej jak np napinam miesnie... Np przy onanizacji : p

Poza tym chyba mi przeszło ostatnio
ODPOWIEDZ
Posty: 906 • Strona 86 z 91
Newsy
[img]
Dziewczęta piją ryzykowniej niż chłopcy

Raport informuje o rosnących problemach z alkoholem i marihuaną wśród młodzieży.

[img]
Legalna marihuana tańsza niż u dilera, egzotyczne smaki. Jak rynek radzi sobie z obostrzeniami

Po przepisach utrudniających frywolne przepisywanie "zioła" jego spożycie rośnie - wynika z danych Centrum e-Zdrowia. W pierwszej połowie 2025 r. sprzedano więcej surowca niż w analogicznym okresie ub.r. Ograniczenia nie zdołały zahamować popytu i podaży, a rynek adaptuje się do restrykcji.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.