Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 754 • Strona 9 z 76
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
ogar pisze:
tylko śmieszni są tacy ludzie co wyciągają dzide jak ten co ma zioło nie ma fify...

W takiej sytuacji oczywiście właściwą reakcją byłoby zmotanie ze srebra i kefa jakieś palidło, tak?
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 749 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: korkorio »
Laska W124 pisze:
korkorio pisze:
Ja jako właściciel towcu nie chciałbym słyszeć, wyciągając sprzęt]
A to chyba trochę inne zagadnienie, nie?

...
Jak to inne?
Wątek jest o opalaniu fify.
Wiadomo po co kolo chce, żeby palić z jego akurat szkła, choć Ty masz swoje.
I'm broken.
  • 463 / 6 / 0
a moze jego szkło ma lepszą budowe zapobiegającą kometom
Uwaga! Użytkownik masturbator nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 784 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: koala »
Jak najlepiej opalić ultrazajebaną rurę, przez którą ledwo co można oddychać? Po zaskwierczeniu materiału robi się skorupa, z której już nie ma fazy. Albo co gorsza się zapala, tyle tego jest. Zawsze doprowadzam rurkę do takiego stanu, więc sprawdzony patent poprawiłby jakość mojego życia. Spróbuję patentu ryśka, ale może ktoś coś lepszego wykoncypował?
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 784 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: koala »
Rura w piekło ognia, efektywność duży buch na centymetr rury. Fazy jest 10 cm. Fajne zadanie.
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 10 / / 0
Nieprzeczytany post autor: edgar »
Oto rozwiązanie waszych trosk.

Praktykujemy już od długiego czasu następującą tendencję. Niezależnie od tego ile towaru wcześniej w lufie zostało spalonego to i tak po jednej tylko sesji wędruje ona pod but (mój najczęściej). Roztrzaskana na kostce brukowej miejskiego chodnika kończy swój żywot oraz spory o to komu przypadnie w udziale jej opalanie. Praktyka może nie jest do zaakceptowania przez społeczność, gdzie zioła brakuje, gdzie ciągle słyszy się narzekania że towaru jest mało i że jego jakość pogarsza się z każdym dniem. Może i racja, fakt jest jednak faktem, że stosowanie takiego niewybrednego fortelu eliminuje spór o to do kogo należy lufa po paleniu. Jej cena dla nikogo nie powinna być kłopotem a jakoś tak estetyczniej (może w tym miejscu ktoś się ze mną nie zgodzić) na pewno higieniczniej, kiedy po każdym paleniu wyciąga się nową a starą przeznacza do utylizacji przy pomocy podeszwy.
  • 212 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: Gecko »
Edgar Ty burżuju. Czasami na fifie zostaje połowa towaru. Na Twoim miejscu zacząłbym opalać tego buta.
Uwaga! Użytkownik Gecko jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 749 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: korkorio »
Bardzo dobry pomysł Edgarze.
Tak właśnie postanowiłem zrobić jak mi jakiś kolega sam sięgnie do mojej paczki fajek w celu poszukiwania czarnej rury zjarany już, ale niedopalony. Wyciągnę i rozpierdolę na jego oczach w drobny mak. Jak się obrazi jebany to ćpun!
I'm broken.
  • 784 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: koala »
edgar pisze:
Oto rozwiązanie waszych trosk.

Praktykujemy już od długiego czasu następującą tendencję. Niezależnie od tego ile towaru wcześniej w lufie zostało spalonego to i tak po jednej tylko sesji wędruje ona pod but (mój najczęściej). Roztrzaskana na kostce brukowej miejskiego chodnika kończy swój żywot oraz spory o to komu przypadnie w udziale jej opalanie. Praktyka może nie jest do zaakceptowania przez społeczność, gdzie zioła brakuje, gdzie ciągle słyszy się narzekania że towaru jest mało i że jego jakość pogarsza się z każdym dniem. Może i racja, fakt jest jednak faktem, że stosowanie takiego niewybrednego fortelu eliminuje spór o to do kogo należy lufa po paleniu. Jej cena dla nikogo nie powinna być kłopotem a jakoś tak estetyczniej (może w tym miejscu ktoś się ze mną nie zgodzić) na pewno higieniczniej, kiedy po każdym paleniu wyciąga się nową a starą przeznacza do utylizacji przy pomocy podeszwy.
Znaczy się kupujesz chujowe lufy z kiosku, z których bicie ściąga się na jedną wielką chmurę przy czym rzecz jasna tutka pęka z żaru.

Ja wolę LUFE, LUFISKO z żaroodpornego szkła i o godnym gabarycie.

Wczoraj ściągałem ostatnią chmurę z cybucha, a tu w szczodrym onym kielichu zgromadziły się cztery wielkie chmury fazy. Poskładało mnie lepiej niż wcześniej po regularnym biciu, w ogóle się nie spodziewałem. Oto niespodzianka! Odłożyłem książkę i przez parę minut luty siedziałem ee eee e z łapami ujebanymi jak górnik. Takie to tajemnice potrafi skrywać niepozorne lufiszcze!
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 142 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: CzarnaMewa »
hehe ja to lubie sobie opalić lufke z rana przed szkołą i lekko się przymulić. Najgorsze jest to że drapie w gardło ale w końcu skwierczenie lufki to najprzyjemniejszy dźwięk dla każdego jaracza . Taka fifka po kilku klimatach potrafi nieźle poprawić nastrój. Jak już jest gorzka w smaku to najlepiej ją przepchać tytoniem i spalić ten nasączony tytoń jak normalne ziółko.
[color=#004040][size=85]Podaję wam gorzkie pigułki w słodkim lukrze. Pigułki są nieszkodliwe, trucizna jest w tej słodyczy.[/size][/color]
ODPOWIEDZ
Posty: 754 • Strona 9 z 76
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.