Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 9 z 9
  • 3455 / 555 / 2
Bad tripy to ja miewałem ale tylko po mj. I to dobrej mj nie jakiejś pierwszej lepszej od dila tylko ze swojej hodowli z piwnicy. Nogi jak u słonia, czarny film, że zaraz umrę, leżenie na łóżku i gapienie się w sufit, mega bad trip nie zapomnę. Na szczęście rzadko tak mam.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4287 / 697 / 2117
Nie wiem dokładnie co mogłem dostać, ale w sumie chyba można będzie nazwać to bad tripem.

Miałem sytuacje w której zakrapialiśmy sobie przed imprezą (a w sumie przed wyjściem do pracy) alko, zrobiliśmy ze znajomym delikatnego drinka, porozmawialiśmy i ruszyliśmy. W klubie ogarnęliśmy wszystko, co było związane z naszą pracą i potem już tylko doglądaliśmy + zamówiliśmy sobie przy piwku. Ja pamiętam, że miałem sytuacje w której musiałem się ruszyć dosłownie po coś i zostawiłem piwo na stole. Oczywiście jestem pewien, że dostałem od kogoś w prezencie GHB tabsa, bo prawdopodobnie myśleli, że to browar jakiejś dziewczyny. W pamięci mam tylko zawroty głowy, kiedy już nie jestem w klubie. Idę chodnikiem z rozwaloną głową, kreci mi się w saganie mocno. Słyszę jakieś głosy i nie mam prawie możliwości trafienia do hotelu. Miałem problemy ze skoordynowaniem ruchów, najbardziej sprawiał mi problem ogarnięcia na telefonie gdzie jestem i jak wrócić do hotelu. No na maxa patowa sytuacja. Jakoś doczołgałem się do hotelu. Z informacji dowiedziałem się, że zacząłem się z kimś bić w klubie, a potem rzucałem się do ochroniarzy, więc zostałem z klubu wywalony. Rozwalona głowa była efektem pewnie przydzwonienia o asfalt, jak szedłem na fazie.

Mogło to być GHB? Po tym się rzucałem? Czy dostałem czegoś innego po czym mi tak odyebało? Teoretycznie myślałem i chyba pewnym byłoby, że to tabs gwałtu. Ciekaw tylko jestem, czy po nim mogłem stać się na tyle agresywny, aby rzucać się do jakiś typów w klubie i to na autopilocie, bo nic z teog nie pamiętam. Odcięło mi pamięć po dokończeniu piwa jak stałem oparty o ścianę, to tyle.

Nie wiem czy można dodać to jako bad trip, ale niepokój i strach po tym jak błądziłem na fazie po mieście (słaniałem się, kręcenie w głowie, praktycznie niemoc w zlokalizowaniu miejsca docelowego) potęgowały mój strach na maxa.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 2535 / 594 / 0
Mogło być.Jako,że to GABA,to również bardzo możliwa agresja po tym.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4287 / 697 / 2117
Najbardziej dziwne dla mnie było to, że pamiętam fakt ocknięcia bądź otworzenia oczu. Nie leżałem, nie siedziałem. Świadomość tego, że mam kontrolę nad sobą zdobyłem w momencie "chodzenia" czyli po prostu na stojąco, gdzieś na piasku - obok był chodnik, ale koordynacja moja była na tyle słaba, że się wywaliłem, zanim do niego doszedłem. Temat ogólnie chyba nie trzymał mnie długo, bo świadomość i ocknięcie - czyli otwarcie oczu - jak dobrze pamiętam jeszcze na wieczór, kiedy kolega pracował. Czyli może 1,5 do 2h od podania już byłem świadomy, chociaż problem z trafieniem do domu był. No skurwysyństwo. Prawdopodobnie ktoś myślał, że to browar kobiety i mi to podał, albo chciał mnie oskubać z forsy, ale ja nie miałem ani przy sobie karty, ani pieniędzy. Telefon został, więc ktoś raczej chciał wykorzystać pannę, a wrzucił GHB mi. Ta dawka też chyba była na tyle mała, że mnie jako faceta wtedy ze 100kg + wagi trzymała właśnie krótko, te 1,5h do 2h niż cały wieczór, albo do rana... tego też jestem ciekaw.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 455 / 281 / 0
BT wyłapałem chyba tylko raz, 400 mikrogramów kwasa. Byłem początkującym psychonautą, pierwszy raz (jeden karton) był wspaniały, więc pomyślałem, że zajebię opcję konkret. Ogólnie, to pewnie kiedyś na neuro napiszę z tego wydarzenia TR, tutaj streszcze tylko, że rozpuściłem ego, znienawidziłem siebie, to jak wyglądam, miałem wrażenie, że mnie dojadą zaraz za to, że ćpam. Słyszałem wyraźnie pisk wydobywający się z zasilaczy w domu, za oknem światła były trzysta razy bliżej, niż normalnie (a akurat do sąsiadów ciągle ktoś przyjeżdżał na bibę), więc moja paranoja tylko się wzmagała, a wszechogarniająca zupa fraktalna nie pomagała ani trochę.

Było to ze trzy lata temu. Obecnie jestem o wiele bardziej doświadczony, więc nie wykluczam, że podobną dawkę jeszcze kiedyś powtórzę.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 355 / 97 / 0
Z tego co pamiętam, wszystkie, a przynajmniej większość bad tripów zaliczyłem po gotowych maczanach od vendorów. Czyli można założyć, że syntetyczne kannabinoidy.

Kiedy przyjechał do mnie nowy, nie testowany wcześniej mózgoczesacz, czym prędzej zabrałem się za testy. Było jedno podejście i nie wiem czy nie tylko jedno, ale konkretne zaciągnięcie się, bo jako, że znałem moc całego asortymentu sklepu, czułem się pewnie. W przeciągu pierwszych minut zacząłem odczuwać obok siebie obecność kręcącej się betoniarki, którą tylko słyszałem gdzieś w oddali przez okno. Nie widząc jej, wiedziałem, że jest skierowana otworem w moją stronę. W tym czasie jej dźwięk stopniowo stał się tak gruby, potężny, donośny i złowrogi, jak gdyby urosła ona do gigantycznych rozmiarów i miała zamiar mnie dojechać, tam przed tym komputerem.

W międzyczasie weszła bardzo mocna sedacja, przy której z trudem doszedłem do łóżka i położyłem na nim, a oczy zwęziły się tak, że ledwo co widziałem. Pomimo tego nie szło spać, bo mocno czesało receptory, no i zacząłem słyszeć głosy. Na półpiętrze w telewizji mówią oczywiście o mnie, że leżę naćpany i już jedzie policja. Za oknem, przejeżdżający rowerzyści również o mnie nawijali. Jakby tego było mało, słyszę dzwonek do drzwi i rzecz jasna, jak mało kiedy, przyszedł do mnie kumpel w odwiedziny. Ja leżąc jak inwalida z rozjebanymi oczami, odkryłem kolejną supermoc tej maczany - przestałem po niej mówić. Kumpel wiedział, że eksperymentuję z różnymi wynalazkami, ale coś tam mówi, opowiada i w końcu pyta, a ja tylko za każdym razem "yyyy..ee.." a z mordy zwisała co raz większa ilość śliny. Ostatecznie podsumował, że się o mnie martwi i poszedł. Ja już chyba w takiej pozycji, spanikowany i ukamienowany zasnąłem, bo nic więcej nie pamiętam.
___ ___ ___ ___ ___ ___

Inny trip był już naprawdę bad, dlatego dorzucę go na dokładkę. Było to może ok. dwóch lat później. Towar był już inny, o mocno egzotycznym kolorze i paliłem go już wcześniej kilkukrotnie, tylko w różnych, zawsze mniejszych ilościach, badając właściwości i dynamikę działania tematu. Tym razem poszedłem na całość i zamiast standardowego, mocnego uwalenia, trip nagle zintensyfikował się o kilka rzędów wielkości, zmieniając charakter działania. Pamiętam, tylko jak po wypuszczeniu dymu, zacząłem wychodzić z pokoju, ale nie wiem nawet kiedy, położyło mnie na glebę kawałek dalej, na korytarzu.

Widziałem wtedy schody prowadzące do drzwi na poddasze, tylko strasznie rozmazane, przy czym nie mogłem się w ogóle ruszać, czy chociaż zamknąć oczu. Miałem dziwne uczucie, jakbym był uwięziony w jakimś kokonie. W głowie zacząłem widzieć jakby prześwitujący obraz olbrzymiego drzewa sięgającego chmur, przez które przepływała niezliczona ilość, pulsujących żył. Nie wiem co to miało oznaczać. Wiem, że tłem dla tych widoków był... nie lęk, nawet nie panika tylko paraliżujący terror, słyszałem też bardzo mocno i wyraźnie setki, tysiące krzyków ludzi, wypełnione ogromnym cierpieniem, bólem, jakby ich wszystkich obdzierali ze skóry i tak... niemal w nieskończoność. Nie wiem jakim cudem, ale zachowałem rachubę czasu i naliczyłem, że spędziłem w tym pojebanym świecie mniej więcej cztery lata, bez przerwy, tracąc całkowicie nadzieję i świadomość, że istnieje coś poza tym czego doświadczam. Nastąpiła niesamowita kompresja czasu, bo w rzeczywistości leżałem na tej podłodze mniej niż minutę. Po ocknięciu się widziałem głowę matki spoglądającą na mnie ze schodów prowadzących w dół. Po tym doświadczeniu czułem się jakby mnie wybudzono ze śpiączki. Zmieniłem podejście do życia. Nabrałem dużego dystansu do wszystkiego i czułem, jakbym w pewnym sensie narodził się na nowo. To było chore.
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 9 z 9
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.